
Czy edukacja na odległość, z którą w obliczu pandemii, muszą zmierzyć się nauczyciele, uczniowie i rodzice, to rzeczywiście problem nie do rozwiązania? Praktycznie każdego dnia otrzymujemy od Państwa sygnały dotyczące różnych niedociągnięć w systemie edukacji on line. Swoimi spostrzeżeniami postanowił podzielić się również jeden z rodziców. Jego wniosek jest jeden - pieniądze za nauczanie swoich dzieci powinni w tym czasie otrzymywać rodzice, a nie nauczyciele. Zgadzacie się z tym stwierdzeniem?
Jak wskazuje nasz Czytelnik nauczyciel wysyła wiadomości do jego dziecka nawet w późnych godzinach wieczornych. Niejako na potwierdzenie swoich słów o tym, że zadanego materiału jest zbyt dużo, rodzic udostępnił naszej redakcji przykładową zdalnie “poprowadzoną” lekcję historii.
Proszę zobaczyć jak wyglądają lekcje. Nauczyciel pisze o 21.40 do ucznia, ale on może odpisać tylko w godzinach pracy szkoły. Filmik na Youtubie, gdzie jakieś dziecko czyta temat w podręczniku. Notatka, która zajmie więcej czasu na przepisanie, niż trwa lekcja w szkole. A co z uczniami którzy mają dysleksję? Moim zdaniem, to rodzice powinni dostawać pieniądze za nauczanie, a nie nauczyciele
- ocenia sytuację rodzic.
A jak wygląda wspomniana lekcja historii? Można przekonać się samemu:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A co jest złego w tym, że nauczyciel wyśle lekcje o 21:00? Przecież nikt nie każe temu dziecku od razu tego robić dopiero dnia następnego w czasie godzin lekcyjnych. W czym problem aby sporządzić notatkę? Bo co? Bo rączka od pisania odpadnie? Bo dziecko nie dostanie gotowca w postaci kserówki? A co do dysleksji to chyba nawet lepiej jak dziecko poświęci więcej czasu na pisanie. Niestety, niniejsza skarga znowu potwierdza fakt, że największym problemem w szkole są rodzice. Niedługo dzieci będą borykały się dysmózgią spowodowaną przez roszczeniowych rodziców.
Prędzej zrozumiałbym problem z łączem internetowym, ze sprzętem, z dostępnością do materiałów niż z takimi wydumanymi problemikami. A potem mamy takie roszczeniowe społeczeństwo samych "Dejów"!
Widać że nie masz dzieci , albo nic przy nich nie robisz
Widać, ze typowa madka. Roszczeniowość i jedyny argument "widac, że nie masz dzieci...". Facet napisał prawdę, rodzice nie radzą sobie z własnymi dziećmi, sami nie wiele umieją i nie wiedzą, że nauka to także samodzielna praca, powtarzanie ćwiczenia. Nikt za ciebie nic nie zrobi.
Jest ciężko zwłaszcza gdy rodzice pracują. Trzeba wiele zaangażowania i samodyscypliny by ogarnąć trójkę dzieci zwłaszcza przy jednym komputerze i braku drukarki. Wiem że nauczycielom chodzi o pensje rozumiem to. Jak ktoś siedzi w domu to ok. Ale dla pracujących zafundowany jest drugi etat w szkole.
O etacie w szkole nie masz pojęcia skoro problemem jest dla ciebie "ogarnięcie" trójki dzieci. Nauczyciel ma ich co najmniej dwudziestu na 45 minut lekcji. Myślisz, ze ma możliwośc każdemu wszystko objasnić, wytłumaczyć, kilkanaście razy powtórzyć by dziecko zapamiętało? Nawet przy nauczaniu indywidualnym, zwłaszcza przy ścisłych przedmiotach, uczeń potrzebuje samodzielnego powtarzania i ćwiczeń w domu, na tym polega nauka. Rodzice myślą, że nauczyciel to cudo twórca który od razu wpoi przedmiot do głowy. Od np lekarza tez wymagasz tylko wiedzy czy też doświadczenia zdobytego praca czyli czynnością powtarzaną.
Ja myślę że rodzic powinien te uwagi zgłosić do ministerstwa!!!! bo to minister wydał takie zalecenie żeby lekce były prowadzone zdalnie . żadna szkoła w 100 nie jest przygotowana do lekcji e-learningowych !tak jak chce ministerstwo ! tym bardziej ze system co chwile zawiesza się dużo osób zgłasza że nie ma u siebie na wsi internetu albo ze mają 1 komputer na 4 osoby !!! Artykuł tendencyjny mający na celu znowu wzbudzić złe relacje wobec nauczycieli
A jaką pracę musi w tym wypadku wykonać rodzic? Wszystko napisane i wytlumaczone jasno. Dziecko musi samo przyswoić materiał, co jest chyba normalne. Notatka jasna i przejrzysta. Robienie afery z niczego wg mnie. Jeśli tata taki mądry i chętny do pobierania wypłaty nauczycieli, to proszę samodzielnie uczyć swoje dziecko wszystkich przedmiotów szkolnych. Nagonki na nauczycieli ciąg dalszy...
zadanie jasne i przejrzyste, dziecko poradzi sobie samo a rodzica boli fakt że nauczyciel pracuje w domu. trzeba było zostać nauczycielem.
idąc dalej:
Moim zdaniem, to "ludzie na kwarantannie domowej" powinni dostawać pieniądze za "leczenie", a nie "lekarze".
Rodzice robią ze swoich otłuszczonych od siedzenia przed kompem dzieci, cierpiętników. Fajtłapy życiowe chowają. Notatka prosta jak drut. Czego się gość czepia nauczycieli. Bezmózgów wykarmionych na chipsach, bezczelnych i roszczeniowych wobec dorosłych - hodowanie!
Widać ze nauczyciel jesteś albo masz w rodzinie nauczyciela , chciałam tylko powiedzieć ze ten konkretny nauczyciel zadaje TYLKO TO ale to dziecko ma inne przedmioty ! Na które dostaje tyle samo albo i więcej ! Gdzie nie ma mowy ze na jednej lekcji nauczyciel by przerobił polowe . Nie mam dzieci ani tez nie uczę się w szkole ale wiem jak było jak tam chodziłam ! Nauczyciele gowno zazwyczaj robili , głupie przepisywanie do zeszytów albo puszczanie na lekcji filmu a teraz proszę , jacy posłuszni dyrektorom.
Czyżby Pan Krzysztof? :) ja myślę że nauczyciele powinni dostawać te 500+za wychowywanie dzieci zamiast tych baranów i mamusiek którzy zamiast inwestować w dzieci( bloki kredki trampki itp) robią tatuaże, paznokcie, itd itd.
Dajcie dzieciom szansę robić samemu te wszystkie zadania, w szkole jak są o wiele więcej piszą ,czytają, tylko wtedy rodzice tego nie widzą, teraz mają szansę w końcu się usamodzielnić, bo rodzice robią z dzieci kaleki
Komentuje pierwszy raz i szacunek dla nauczycieli i dla rodziców . W normalnym systemie dziecko wraca do domu ok 15 obiad sprawy ogólne, jak rodzic ma czas to spędza z dzieckiem później ok 2-3 h zanim pójdzie spać (dzieci młodsze wiadomo wcześniej idą spać starsze później, ale maja swój klimat) chyba ze dodatkowe lekcje języka , trening, hobby ✌️To są 2-3 h na dzień nie licząc pobudki / Czas się skraca. Nauczyciele przedszkolanki do 15 jak nie dłużej są z tymi dziećmi na codzień to jest 8h czasami i więcej a maja tez swoje dzieci. Zdalne nauczanie również obowiązuje ich i ich dzieci. Szykują zadania, prace chcieli by coś innego zrobić ale MEN ma swoje wytyczne i e- podręczniki a do tego musza ogarnąć swoje dzieci ich prace domowe maja jeden komputer a w domu Mama nauczyciel i 3 dzieci. Jestem w tej komfortowej sytuacji ze nie mam dzieci ale podziwiam Nauczycielki/ nauczycieli - które je maja (jeden komp trzeba pracować przez co ich dzieci tez maja problem i siedzą po nocach ) chcesz pensji nauczyciela ,, zatrudnij się” nasz problem żeby ze swoim dzieckiem realizować podstawę na kwarantannie przez pare godzin dziennie. Większość nauczycieli spędza z Twoim dzieckiem więcej czasu niż Ty (rodzicu) w ciągu dnia Ciesz się ze w końcu możesz na nowo poznać Twoje dziecko, cieszyć się ze możesz spędzać z nim czas(nawet jak są to lekcje ) Doceń to
Nauczyciel napisał co ma uczeń zrobić, a gdzie jest dydaktyka nauczyciela ???
Zdalne zadawanie nie jest równoznaczne ze zdalną nauką. Czegoś tu brakuje, treści lekcji, którą nauczyciel powinien przeprowadzić.
Jeżeli większość skarg rodziców jest spowodowana takimi lekcjami, to drodzy rodzice- ogarnijcie się i zacznijcie od swoich dzieci wymagać jakiegoś wkładu w swoje kształcenie. Jeżeli Wasze dziecko rozwija się w miarę prawidłowo, to powinno dać sobie radę z całą tą notatką i zadaniem. Wszystko jasno wypisane- przepisujesz to co masz do zeszytu, z książki możesz później przeczytać jak rodzeństwo będzie czytało z tego jednego komputera swoje zadanie, a filmik na YouTube oglądasz na komórce. Bo jak mogę uwierzyć że ludzie mają 1 komputer w domu, to nie wierzę że większość poza nim nie ma też min 1 komórki na której pójdzie YouTube. Trzeba tylko popracować nad organizacją. Jest możliwość żeby nauczyć tego i siebie i dzieci. A nie narzekać na złych nauczycieli, jak to w Was leży problem. I tego właśnie uczycie swoje dzieci- zamiast dostosowywać się do sytuacji i pracować nad sobą to należy zrzucać winę na innych a nad sobą to co najwyżej można się poużalać.
Nauczyciele brać się za pracę ,a nie za pisanie komentarzy .W domu nie każdy ma drukarkę ,dwoje ,troje dzieci,zdarza się że dzieci chodzą do muzycznej,angielskiej i wtedy jest bardzo ciężko.
Bardzo ciekawa lekcja. Jasny przekaz. Ciekawe linki do tematu. Czego człowieku się czepiasz?! Sadzaj dzieciaka przed kompem i niech się uczy. To jego obowiązek. Ty, jako nerwowy, roszczeniowy rodzic - zaparz melisę. Dwie torebki.
Co by nie zrobił nauczyciel i tak będzie źle. Będzie lekcje zdalnie prowadził o danej godzinie to ktoś napisze: A co jak rodzice w pracy, nie wszyscy na d... w domu siedzą, dzieci za małe same nie poradzą itp. Wyśle materiały też źle, jak widać, bo: Za dużo, kto to widział, leń w domu siedzi i rodzicami się wyręcza. Nic nie będzie robił też źle: Za co oni pieniądze biorą, dyrekcja konsekwencje wyciągnie. Wniosek z tego taki: Po co Wam - rodzice, szkola i nauczyciele są potrzebni? Zlikwidujmy szkoly, pozwalniajmy nauczycieli, albo nie- niech zajmują się dziećmi, uczą, wychowują, opiekują się na świetlicach i w przedszkolach Waszymi pociechami ale za darmo, przecież ta " miernota" powinna się cieszyć, że ma zaszczyt w ogóle to robić. I tyle na temat. Pozdrawiam.
W końcu praca nauczyciela jest widziana przez rodzica z tej drugiej strony. W końcu mamusia z doczepionymi włosami kolorywymi paznokciami usiądzie obok. Dziecka przy lekcjach i zobaczy jak pracuje nauczyciel gdy jej. Dziecko jest w. Szkole... W końcu zobaczą ze nauczyciel to nie tylko wakacje. W końcu zobaczą ze ich synek /córka to mało kumaty typ, nie jest tak inteligentny jak wydawało się zaraz po urodzeniu. Teraz każdy ma indywidualne nauczenie z rodzicami... I w końcu.... Nauczyciele nic nie robią strajkują mój Sebastianek się się nie rozwija.... Rok temu.... Teraz jest taki..... Mój Sebastianek ma za dużo zadane biedy ciągle się uczy. Tak drogi rodzicu w końcu jest tak jak powinno być Szkoła tylko przekazuje wiedzie, to dziecko swoją pracą ja pogłębia i utrwala, nauczyciel oceni... Teraz to szkoła musiała za was rodzice wychować dziecko, nauczyć, rowziwazac problemy bo mama w domu nie miała czasu, pokazać kulturę, sztukę, rozwinąć dobre maniery- Nie to wasza Praca Rodziece. Prawda że nasze dzieci są w tym okresie niezosne? To teraz proszę pomozyc to przez 30 i macie klasę... Pomnożyć przez 100 przerwę na korytarzu w szkole. Super aniołki. Aha może wkocu część rodzicow wiedzą dogoni swoje pociechy. Powodzenia.
Czytam i nadziwic się nie mogę... Moje dzieci nie mają żadnego problemu z takim przekazem materiu. Przepisuja, wykonuja zadania. Do dyspozycji mają książki, internet, nas, rodziców do pomocy oraz najwazniejsze narzędzie - wlasny mozg. Teraz widac wyraźnie kto jaką dyscyplinę pracy w dziecku wyrobił. Problemy z siecią mamy i my. No i co z tego? Nie teraz, wykona zadanie później. Ćwiczenia wysłane pi 21 to właśnie efekt problemow technicznych. Poza tym nie widzę tu nigdzie informacj pt. "wymonaj cwiczenie i odeślij odpowiedź do 23" Drodzy Panstwo wstydźcie się.
Ja widzę w tym po prostu tak samo nudną i dydaktycznie słabą lekcję jak te prowadzone często w szkole. Tylko tu notatka do przepisania a nie dyktowana. Wasze dzieci w szkołach systemowych robią te same bzdurne zadania i harują jak osły. Tylko Ty rodzic dopiero teraz zwracasz na to uwagę.
A nauczyciele nie mają swoich dzieci w domu, którym też trzeba poświęcić czas? Ludzie, pomyślcie trochę! A może rodziców boli to, że nagle muszą zainteresować się tym, co ma ich dziecko zrobić do szkoły? Bądźmy szczerzy, ten uczeń, który w szkole nic nie robił, nie zrobi i w domu. Notatka superprzejrzysta. Chciałabym, aby moje dziecko musiało tylko przepisać i się nauczyć tego, co jest na dzienniku. Poza tym uczen ma teraz mozliwosc poszukania wiadomosci w internecie. Zazdrość polskiego społeczeństwa siega bezczelnosci. Idźcie pracować do szkoły. Nauczycieli brakuje, bo mają dosyć użerania z rodzicami! Nie z uczniami!
Rodzice są tak durni, że brak mi słów. Cudze pieniądze za uczenie swoich dzieci w swoim domu? Można to od razu nazwać wyciąganiem łap po nieswoje. Boli ich to, że to oni wyprodukowali latorośl, która teraz muszą się zajmować. To wasz święty obowiązek i nie zwalajcie winy na innych. Szkoły i przedszkola wspieraja w procesie wychowania i nauczania a nie wyręczają. W głowach się nie mieści. A może oddacie nauczycielom 500plus bo w końcu przez większość dnia to nauczyciele zajmują się waszymi bąbelkami? Brać się do roboty a nie jęczeć. Nic za darmo nie przychodzi. Pazerność nie zna granic. Świat nie należy do was i nie wszystko się wam należy. Babcie w grobach się przewracają, kiedyś kobieta potrafiła zajmować się dziećmi, uczyc i jednocześnie prowadzić dom a teraz jęczą bo wszystkiego za dużo. Wiedziały na co się pisały. Rozleniwione społeczeństwo.
Wiem, że i nauczycielom w tej nowej sytuacji jest ciężko, ministerstwo powiedziało i robić trzeba, nawet jak nie ma do tego warunków. Uważam jednak, że taka nauka, tzn. przepisywanie notatek, to kant d... rozbić. Dlaczego? Bo podejrzewam, że większość uczniów przepisze tak bezmyślnie, bo trzeba i niewiele zapamięta. Jednak jak nauczyciel wytłumaczy na lekcji to w głowie więcej zostaje. Gdy mi ktoś każe przepisać notatkę po fiński, ja to zrobię tzn., że umiem fiński?
to jest chore nauczyciele za darmo biorą kase i tylko strugaja gupa ze jest wszystko okej nic nie jest okej bo jeśli 2 rodzicuw pracuje to 10 letnie dzieko nie bedzie potrafiło bez wytłumaczenia zrobic tego a bo za tym kazde dziecko bez wytłumaczenia nic nie bedzie robic bo nie bedą umiec konic
Uczeń samodzielny i solidny da radę, bo mama i tata go dobrze wychowali. Narzekają nieudolni, roszczeniowi rodzicie hodujący swe pociechy na smartfonach.
Hmm? Myślę, że autor komentarza wie dużo lepiej od nauczycieli jak prowadzić lekcje zdalne, bo pewnie przeszedł jakieś szkolenie w tym kierunku. To co zadają nauczyciele to są wytyczne od dyrektorów, oni mają wytyczne od MEN. A wszystko nauczyć się trzeba było w tydzień, samemu. Rodzicu, sam nim też jestem, to jest ciężki okres dla wszystkich, wyluzuj.
A mnie przeraża to, jak zacofaną metodykę nauczania stosują nauczyciele. Nie tylko teraz, ale na codzień... Metoda czytania na głos fragmentów podręcznika na lekcji to jakieś średniowieczne kuriozum. Rodzice, nie oczekujcie , że nauczyciele waszych dzieci nagle zmienią metody nauczania. Oni nie potrafią i nie chcą uczyć. Taki mamy zacofany system edukacji. Przeładowane i zacofane treści programowe i słabo przygotowanych do zawodu i wypalonych nauczycieli. Edukacja w Polsce wymaga gruntownych reform, tylko czy znajdzie się odważny, żeby je przeprowadzić?
Zastanawiam się, czy nauczyciele nie powinni zostać zobowiązani do nagrania ok. 20-minutowego filmu do każdej lekcji. Mniej więcej tyle czasu zostaje na przekazanie materiału po dzwonku, sprawdzeniu obecności, kartkówkach czy odpytywaniu, sprawdzaniu zadań domowych itd. Film można nagrać smartfonem, każdy w tych czasach ma smartfon. Dzieciaki też mogłyby taka lekcję obejrzeć na własnych smartfonach. Jako zadanie do wykonania - notatki do zeszytu na podstawie nagranej lekcji. Przy nauczycielskim etacie to ok. 4 filmów dziennie, które może przesłać nawet w nocy na następny dzień dla uczniów. Nie obciąża sieci, nie zabiera komputera własnym dzieciakom w ciągu dnia.
Zgadzam się całkowicie z Czytelnikiem. Tak samo bezrobotni, zarejestrowani w PUP powinni dostawać kasę za to, że sami znajdują pracę, a nie urzędnicy.
Odpimpajcie się od nauczycieli! Co to są za komentarze! Rodziców - analfabetów. Zero interpunkcji, ortografii. Stylistyczny bełkot. Do lekcji! Marsz! Z waszymi Brajankami i Nikolkami. Seby i Karyny, jest nadzieja, że przy okazji coś do pustostanu wpadnie.
Teraz widać jaką pracę trzeba wykonać w szkole. Do Agnieszka nie każdy ma sprzęt by zrobić ciekawa lekcję. Nie każdy może nagrać na video i wysłać uczniowi itp. Stan jest wyjątkowy nikt tego nie przewidywał. Nauczyciele dostali wytyczne i dostęp do materiałów z których korzystają, to jest problem ME a nie danego przedmiotowca. Co do wysyłania o 21 to może ten nauczyciel ma sam 3 dzieci odrobił z nimi lekcje i po ogarnięciu tematu zaczął wysyłać dopiero o tej porze. A może miał przygotować lekcję dla 3 różnych klas i tyle.mu to zajęło? Wiecej empatii . Pozdrawiam
Co to za nauka typu kopiuj-wklej? Poza tym ośmielem się niezgodzić z tą notatkom o wyprawach Krzyżowych. Zawsze chodzi tylko o kesz i władzę, Jczyli chęć wzbogacenia się i politykę, a reszta to pic i fotomontaż.
Gość od średniowiecza stanowczo za mało czytał tekstów głośno na lekcji. Gdyby czytał, tak jak średniowieczna nauczycielka kazała, to może by do pustostanu wpadło słowo ,,co dzień". Rozdzielnie, Seba.
No tak. Nie każdy uczeń ma w domu drukarkę, szybkie łącze, a może nawet nie ma komputera. Nad tym problemem powinno w pierwszej kolejności zastanowić się MEN. Dobrze byłoby zauważyć również, że nauczyciel może nie mieć w domu swojego komputera, drukarki, a łącze internetowe nie za szybkie. A jak jednak ma, to musi dołożyć ze swojej kieszeni na zdalne nauczanie (energia elektryczna, opłata za Internet, czasem rozmowy telefoniczne z uczniami i ich rodzicami, toner i papier do drukarki itp.). Ale wypowiedź rodzica zamieszczona na początku jest jednak w pewnym sensie budująca, bo jasno wynika z niej, że nie jest on specjalistą od nauczania swojego dziecka i nie bardzo radzi sobie z tą sytuacją (właściwie jest to zrozumiałe). Ma do "ogarnięcia" tylko jedno, no może maksymalnie troje dzieci, a nauczyciel w systemie klasowo-lekcyjnym ok. 28 uczniów. Zatem może jednak ten nauczyciel jest potrzebny, aby wyedukować młode społeczeństwo, choć ostatnio opinia publiczna sprawia wrażenie, że wszelkie zło edukacyjne to nauczyciele. Smutna rzeczywistość. A tak przy okazji zobaczcie ile godzin ten nauczyciel faktycznie pracuje, skoro dopiero o 21:40 może wysłać zadanie do ucznia. A przecież ten jeden uczeń nie jest jedynym uczniem tego nauczyciela, o czym chyba ten rodzic zapomniał.
Większość komentarzy to od nauczycieli, uderz w stół a nożyce się odezwia ,porażka ,lepiej urodzeni musza mieć 100 procent pensji, dobro dzieci maja w ...ie,w tamtym roku strajkowali to nikt zdalnie nikogo nie uczył, teraz bardzo chcą pracować, kosztem innych, a tak na marginesie lekarze nie pracują zdalnie przynajmiej Ci mormalni
Witam wszystkich, powiem tak w 4 literach wam się poprzewracało.... Jeżeli tak wygląda nauczanie mojej córki w szkole, jak ma to teraz to jest porażka.... Bez obrazy my osobiście nie mamy kamerek, drukarki, itp (mąż w pracy drukuje materiały dla dziecka) inna by była rozmowa gdyby każde dziecko miało w domu te sprzęty, gdyby lekcje zdalne odbywały się w takich godz jak normalnie się odbywały przez skape albo po jednej stronie kamery nauczyciel a po drugiej uczniowie...
Nie rozumiem wszystkich marudzących rodziców. Moje dziecko samo sobie ustala godziny pracy, ( zaczyna dopiero ok 12)chętnie ogląda filmy na YouTube, robi notatki, nie narzeka. Chętnie wykonuje wszystkie dodatkowe zadania. Ale to kwestia pracy nad dzieckiem od zarodka. Przestańcie narzekać i jęczeć!!. Moje dzeiecko 7 klasa ma bbb dużo nauki, nawet z wf musi zrobić trening codziennie. A znajduje czas na siedzenie w telefonie. Kwestia organizacji swojego czasu i wcześniejszego wychowania.
Chciałam przypomnieć, że najbardziej wykształconymi osobami byli ludzie odrodzenia( nieposiadający komputerów). Wszechstronnie uzdolnieni, bardzo mądrzy, potrafiący udowodnić choćby, że Ziemia krąży wokół Słońca( bo wszystkiego nauczyli się praktycznie sami lub z czytanych przez nauczyciela tekstów, bo książki były jeszcze trudno dostępne). Posłużę się więc fragmentem utworu takiegoż twórcy- który dzwoń najgłośniej dzwoni? Ten który wewnątrz jest próżny. Dyskusja z takimi osobami w komentarzach jest stratą czasu. Połowa osób, która tu wypisuję mam wrażenie podstawówki nie skończyła, ale do powiedzenia mają więcej niż profesorowie. Polskie społeczeństwo schodzi na psy... Boże, a Ty widzisz, zagrzmiałeś, a ciemnogród dalej się szerzy. I jest gorzej niż w średniowieczu.
Proszę nie zapominać, że nauczyciel to często też rodzic... ja np. dwójki dzieci, 6 kl gdzie szlag mnie trafil jak w pon 2 prace domowe we wtorek 4, a w piątek 10 prac zadali bo weekend... Ja uczę dzieci klas młodszych i naprawdę staram się, żeby ani dzieci ani rodzice nie byli przeciążeni, nikt nie narzeka nawet mówią, że za mało więc daje więcej dla chetnych. Uwierzcie, że da się, ale niektórzy nadgorliwie temat traktują... A co do pieniędzy to w moim przypadku mogę brać jako rodzic ale nauczyciel ma od groma pracy teraz i na pensję ciężko pracuje, mimo iż,, siedzi,, w domu na tylku to przyklejony od rana do wieczora na telefonie i laptopie i nie odmawiam nikomu nawet jak w sobotę o 21 wysyłają prace dzieci czy w niedzielę o 16...przyjmuje,bo taki czas teraz i kłód pod nogi rzucać nikt nikomu nie może!
A gdzie prawa autorskie? Notatke stworzył jakiś nauczyciel lub nauczycielka dla swoich uczniow. Jakim prawem rodzic publikuje ja bez zgody autor w internecie! ? A celem, który mu przyświeca jest wzbudzenie fali hejtu. Przykra.
W końcu społeczeństwo w przerwie wyścigu szurów zobaczyło jak cieńcy są nauczyciele i jak olewają nauczanie. Teraz będzie przyzwolenie społeczne na grill tej roszczeniowej kasty. W tamtym roku rozwaliliście dzieciom matury teraz los zemści się na was.
"A gdzie prawa autorskie? "
Prawa autorskie z reguły należą do tego kto za nie płaci. Płaci społeczeństwo.
chce mieć prawa? niech napisze to w wolnych godzinach, a nie w godzinach pracy.
Każda ze stron popełnia błędy. Nauczyciele zadają za duzo i myślą, że jak będą wykorzystywać internet, to będzie to praca interesująca. W sytuacji, gdy wszyscy korzystają, internet jest przeciążony i niewydolny. Zapominają o najprostrzych metodach: przeczytaj tekst i odpowiedź na 3 pytania, które sprawia, że coś zapamiętasz. Niestety, nauczyciele dają górę ćwiczeń, gdzie uczeń zdolny i ambityny jest pokarany, bo chcę zrobić wszystko i jest przeciążony. Uczeń przeciętny zrobi łatwiejsze, a ten, który miał trudności z realizacją podstawy programowej w warunkach szkolnych, nie będzie robił nic. Ale po stronie rodziców też nie jest tak kolorowo, jak oni siebie opisują. Wielu z nich wiedziało, że dziecko chodzi do szkoły, ale do jakiej klasy, to nie koniecznie, o jakim profilu, bądź czego teraz się uczy i z czym ma problemy. Gdyby tak nie było, nie byłoby tyłu samobójstw, problemów wychowawczych. Rodzice często nie wiedzą, że w klasach I-III jest nauczanie zintegrowane i narzekają, że dziecko ma tak dużo zadane, gdy spojrzy na stronę dzinnika. Tam nauczyciel rozpisuje na poszczególne edukacje, które w rzeczywistości realizuje jednocześnie. Rodzice widząc takie wpisy łapie się za głowę, że tak dużo mają zadane. Każda ze stron musi zejść z drogi roszczeń i znaleźć złoty środek dla dobra dzieci.
Rodzice pieniądze za nauczanie? To naprawdę śmieszne, a zarazem tragiczne jak czasami postępują rodzice.. Każdy chce dobrze w tej ciężkiej chwili. Z tego co przeczytałem dziecko musi tylko przepisać notatkę i wyjaśnić 3 daty i 3 pojęcia.. Wszystko proste i przejrzyste, a nawet widzę linki do filmików i zabawy dla chętnych. A leniwa mamuśka wpada w szał, no bo jak to?! Rodzic ma dziecku pomagać? Przecież nauczyciel powinien przyjechać do każdego swojego ucznia (chociaż sa ich setki) i jeszcze po głowie pogłaskać, żeby dobrze zadanie zrobił. PARANOJA.. Szkoda tylko dziecka, że ma właśnie takich rodziców..
Uważam, że osoba, która zgłosiła tę sprawę jest osobą konfliktową, może ma jakiś problem ze sobą. Widać, że lubi robić afery o nic. Nauczyciel poprosił o napisanie notatki, podał linki do filmików, które powinny ułatwić uczniowi zrozumienie tematu. To nie jest wiele. W niektórych szkołach zadają o wiele WIĘCEJ. Historia to nie matematyka, w zadaniach nie ma kilku sposób rozwiązań. Nie przysiądziesz sam, nie będziesz umiał. Do napisania dosłownie kilka dat, krótka notatka. Nikt nie wymaga notatki na 5 stron A4. W tych czasach jest mnóstwo pomocników w internecie w każdej dziedzinie. Nauczyciele nie chcą robić nikomu pod górkę. Rozumieją uczniów, iż jest im ciężko w zaistniałej sytuacji. Rozumieją również rodziców, gdyż większość nauczycieli też nimi jest. Drodzy Rodzice.. Błagam Was. Spójrzcie na najpierw na siebie. Może w Was jest problem. Może nie doceniacie swoich dzieci. W szkole piszą o wiele więcej. Poza tym, niektórzy chyba nie rozumieli, że obecne,, wolne w szkole'' nie jest feriami czy wcześniejszymi wakacjami. To nie wina nauczycieli, że jest taka sytuacja na świecie. Każdemu jest ciężko. A teraz do OSOBY, która zrobiła takie świństwo. Kobieto/Mężczyzno ogarnij się, ludzie na świecie umierają. Rodziny tracą bliskie im osoby. Szpitale są przepełnione chorymi osobami. A Ty robisz jakieś problemy, bo twoje dziecko nie może przepisać kilku zdań do zeszytu. Zastanów się nad swoim postępowaniem. I uważaj, żeby kiedyś nie odwróciło się to przeciwko Tobie.
Uważam, że osoba, która zgłosiła tę sprawę jest osobą konfliktową, może ma jakiś problem ze sobą. Widać, że lubi robić afery o nic. Nauczyciel poprosił o napisanie notatki, podał linki do filmików, które powinny ułatwić uczniowi zrozumienie tematu. To nie jest wiele. W niektórych szkołach zadają o wiele WIĘCEJ. Historia to nie matematyka, w zadaniach nie ma kilku sposób rozwiązań. Nie przysiądziesz sam, nie będziesz umiał. Do napisania dosłownie kilka dat, krótka notatka. Nikt nie wymaga notatki na 5 stron A4. W tych czasach jest mnóstwo pomocników w internecie w każdej dziedzinie. Nauczyciele nie chcą robić nikomu pod górkę. Rozumieją uczniów, iż jest im ciężko w zaistniałej sytuacji. Rozumieją również rodziców, gdyż większość nauczycieli też nimi jest. Drodzy Rodzice.. Błagam Was. Spójrzcie na najpierw na siebie. Może w Was jest problem. Może nie doceniacie swoich dzieci. W szkole piszą o wiele więcej. Poza tym, niektórzy chyba nie rozumieli, że obecne,, wolne w szkole'' nie jest feriami czy wcześniejszymi wakacjami. To nie wina nauczycieli, że jest taka sytuacja na świecie. Każdemu jest ciężko. A teraz do OSOBY, która zrobiła takie świństwo. Kobieto/Mężczyzno ogarnij się, ludzie na świecie umierają. Rodziny tracą bliskie im osoby. Szpitale są przepełnione chorymi osobami. A Ty robisz jakieś problemy, bo twoje dziecko nie może przepisać kilku zdań do zeszytu. Zastanów się nad swoim postępowaniem. I uważaj, żeby kiedyś nie odwróciło się to przeciwko Tobie.
Po przeczytaniu powyższego artykułu nasuwa mi się jeden wniosek... Ktoś ma tu problem sam ze sobą tzw "rodzic roszczeniowy" sam nic nie robi a wymaga od innych i jeszcze ma ciągłe pretensje. Dla dobra dziecka powinno się budować dobre relacje z nauczycielami i pomagać w tych trudnych chwilach. Kto normalny myśli teraz o pisaniu skargi na nauczyciela własnego dziecka... A do dostawcy internetu już poszła skarga że przeciążony? Może papieru toaletowego za mało w sklepie? Tylko dziecka w tym wszystkim szkoda bo się wstydzi za rodzica.
Takie sytuacje powodują niepotrzebne konflikty, które nikomu nie są potrzebne - szczególnie
w obecnych czasach. Budujmy dobre relację oparte na wsparciu i pomocy sobie nawzajem. Zdalne nauczanie spadło na nauczycieli, rodziców a przede wszystkim uczniów. W związku z tym starajmy się ich szczególnie wspierać i być z nimi. Sytuacja, która się zdarzyła niestety powoduje jeszcze większy niepokój u ucznia, ponieważ ta sytuacja będzie miała wpływ na niego. Nauczycielu trzymaj się i rób dalej swoje, czasami zdarzają się tacy rodzice, niestety to jest wpisane w nasz zawód.
W czym problem codziennie nagrywać półgodzinne "wykłady" i wrzucić je na youtube? Będą dla przyszłych roczników, które "nie zrozumiały w czasie lekcji".
Ups, rodzice wtedy zobaczą, że "przygotowanie do zajęć" obejmuje obecnie głównie zaznaczenie stron od-do.
Wiele tutaj rad, że nauczyciele powinni nagrywać swoje lekcje i udostępniać. Nigdy tego nie zrobię jako nauczyciel. Już w internecie krążą filmiki ze spreparowanymi nagraniami, z głupim podkładami itp. Ja jako nauczyciel przeszłam przed rozpoczęciem zdalnego nauczania szkolenie z RODO, wiem jak chronić dane moich uczniów. Niestety w drugą stronę to nie działa. Ani uczeń, ani rodzic takich zobowiązań nie mają. Wybaczcie, ale nie pozwolę na robienie z moim wizerunkiem takich rzeczy.
Ja jako rodzic mogę pomóc swojemu dziecku ale nie jestem w stanie sprostać wymogom programowym żeby fachowo zobrazować nowe tematy z którymi trzeba dziecko zapoznać bo przecież nie są to powtórki materiału które trzeba z dzieckiem przerobić a konkretnie nowe zagadnienia. Nikt na to nie zwraca uwagi, że trzeba dziecku przedstawić i wytłumaczyć nowe treści ... Jest napisane polecenie przez nauczyciela i "robota co chceta " byle materiał został opanowany i odesłany celem sprawdzenia i OCENY przez szanowne ciało pedagogiczne. To nie rodzice ustalili wymogi programowe, to nie rodzice powołali ciała pedagogiczne do życia żeby teraz brać to na swoje barki tylko po to żeby ten chory program nauczania mógł się realizować w obecnej sytuacji. To może warto się zastanowić i zwolnić te biedne wiecznie przemęczone ciała pedagogiczne i zacząć uczyć nasze dzieci samemu. A te biedne istoty niech się przekwalifikuje i niech same zobaczą ile i jak ciężko pracują inni ludzie bo tak dobrze jak nauczycielska kasta to chyba nikt w tym kraju już nie ma.
Nauczycielu - nie chcesz nagrywać - jest też forma audio lub czysto-tekstowa. wystarczy użyć łba P
No, ale to się musi chcieć wykonywać swoje obowiązki lepiej niż "przeczytajcie sobie". Teraz widać jak archaiczne i nieprzystosowane do współczesności są metody nauczania. Ba! To jak nauczyciele korzystają z narzędzi internetowych, w XXI, nazwałbym analfabetyzmem.
A po co tyle jadu w tych komentarzach. Ważniejsza teraz jest sprawa - Wirus i co po Wirusie . Wszystko inne jest nie ważne. Katolicy a jeden drugiemu tylko wytyka . Wstyd mi za Was ludzie .
A ja uważam, że piszący ma rację. Ja mam dziecko w klasie II szkoły podstawowej. Codziennie dostaję polecenia, które strony należy przerobić. To nie jest praca zdalna. Ten nauczyciel nic nie przygotował, nic nie wytłumaczył, lekcji nie przeprowadził. Ten nauczyciel tylko ZADAŁ Pracę wykonuję JA. I moim zdaniem wynagrodzenie powinno wpłynąć na moje konto. Bo ja tłumaczę matematykę, ja tłumaczę ortografię, ja czytam czytanki z dzieckiem itd. Proszę nie udawać, że "zadanie" to to samo co przeprowadzenie lekcji.
21.36 ? Ciekawe dlaczego o tej porze wysłał lekcje nauczyciel. Nudzil sie ??? A moze po rannym nauczaniu zdalnym przygotowywał sie do kolejnego dnia i dopiero sie wyrobił? Wszystko ma dwa końce. Widac nauczyciel sie przygotował. Zadał , potem to musi sprawdzić. Tłumaczenie indywidualnie zajmuje pare godzin j. Odważną pani ze podała swoj numer telefonu. Tzn beda dzwonie caly dzien.
Dokładnie tak. Nauczyciele podają linki do zadań na stronie szkoły i mają wywalone. Jeszcze żeby chociaż wysyłali te materiały bezpośrednio na maila, ale nie bo są za wygodni i mają urlop teraz... Przykładowo u mojej córki w kl. V: "Proszę opanować temat w podręczniku na stronie 178-181 i zrobić z niego notatkę w zeszycie. Zrobić ćwiczenia na stronach 87-90." To ma być zdalne nauczanie?! Rodzice z dziećmi robią całą pracę za nich i jeszcze mają im wysyłać zdjęcia z tego, co dziecko zrobiło. Paranoja. Niech nauczyciele dają teraz połowę pensji rodzicom.
Dziecko nie ma w domu drukarki .bywa że nie ma nawet komputera A ja się pytam A gdzie pieniądze z 500+...na co mamusia wydała ?Może na rzęsy czy paznokcie?I jeszcze dac im pieniądze za nauczanie.Dzieci się wychowuje a nie młodzi i chowa.
W końcu widzę warsztat pracy nauczycieli. I połowę wyrzuciłbym na bruk z zakazem wykonywania zawodu. Daj takim tablicę multimedialną a kredą by ją pomazali albo markerami. Jak robi kotek? Kra kra kra. Ja też myślę że to kotek. Knajpy wam pozamykali to nie ma gdzie muczeć.
Słaby dostęp do psychiatrów, nie ma kto egzysty zapisać. Paniusie płaczą dzieciom w mankiet na fejsbuczkach. Problem że rodzice to czytają i ze śmiechu się pokładają.
Odpisuje nauczycielom(zadawaczom) Moja córka lat 11 ze skoliozą 28 stopni. Oznacza to jakieś 1,5 godz dziennie ćwiczeń. Dodatkowo bez przerwy gorset. Poprosiłem pana od wf o zwolnienie z robienia opisówek tabelek i innych siedzących prac( zadaje tego mnóstwo) ponieważ nie wyrabia się z innymi przedmiotami. I co ? I dostała dwie pały za brak pracy. Zaznaczam przy następnym waszym strajku będę miał dla was tyle samo zrozumienia i empatii ile wy okazaliście mojej córce. Z polskiego pani zadała pracę coś o marzeniach. Napisała ze marzy o psie i żeby mieć prosty kręgosłup, ale pewnie co to was obchodzi. Wysłać polecenia i dostać kasę - nauczyciel dzisiaj
Mam córkę w technikum. Jej lekcje wyglądają tak: nauczyciele łączą się z uczniem i i tłumaczą jak w szkole .Jest super.A syn 10 lat w szkole podstawowej ma wysyłane zadania ,które ma zrobić ,następnie 3 typowane osoby wysyłają do sprawdzenia nauczycielowi i to jest nauczanie? Tak ze wszystkich przedmiotów .
W klasie nauczyciel nawet jednej dziesiątej by nie zrobił. Czas nauczyciela na napisanie tej wiadomości 10 minut, czas rodzica i dziecka do zrealizowania 3 godziny. Komu płacimy?
Wszystko pięknie, ale ja żeby zapewnić opiekę mojej 8 letniej córce muszę zwolnić się z pracy. W czasie kiedy dziecko jest w szkole i na świetlicy ja pracuję . Przy zdalnym nauczaniu nie mam takiej możliwości bo nie mogę pracy wykonywać zdalnie. Nie ma babci czy cioci która w godzinach pracy zaopiekuje się dzieckiem... I co teraz powiecie moi Państwo o zdolnym nauczaniu? Mam porzucić 8 latkę w domu samą? Czy to w porządku że nie mogę normalnie pracować?
A ja się składam na zasiłki i inne opieki dla takiej jak ty. Jak potrzebuje pieniędzy na większy, potrzebny wydatek to nie dostane od państwa. I co mi powiesz? Nie każdy ma to co chce. Tupanie nóżką ci nie pomoże. Wiele osób ma trudno, dlaczego widzisz tylko czubek własnego nosa? Jestes dorosła a tak sie użalasz. Współczuje nauczycielom że musza zadawać się z roszczeniowymi rodzicami swoich uczniów.
A w porządku jest gdy twoja 8 latka zarazi nauczyciela a on swoją rodzine? I kto będzie ją uczył gdy połlwa nauczycieli będzie albo chora albo na kwarantannie? Nauczyciele są często w starszym wieku czyli grupa ryzyka. A dzieci nie noszą masek i w szkole nawet odległośc nie pomoże. Dostajesz 500 plus, dodaj jeszcze troche z wypłaty skoro pracujesz i zatrudnij opiekunke na te kilka godzin. Nie bądź takim strasznym samolubem, bo przy otwartych szkołach szybko by gospodarka padła razem ze służba zdrowia, tak wiele byłoby zakażeń. Typowa madka, "dostosujcie sie wszyscy do mnie bo ja mam dziecko. Tak się na wszystkim znasz? Ogarnij się bo tym czy szkoły mają byc otwarte zajmuja się ludzie którzy w przeciwieństwie do ciebie maja kompetencje i wiedze.
Muczyciele to bestie w ludzkiej skórze, uczeń czuje się jakby grał w Diablo na krowim poziomie mu-zmu zalewany hordami krwiożerczych piekielnych potworów pod postacią krów. Ja gram Palladynem z aurą cierni, drżyj zmoro piekielna.
Jestem za wypłatą dla rodziców. Jakkolwiek wykształceni są na stażu czyli 2800 podzielić na 25 dzieci w klasie to wyjdzie 112 zł brutto na miesiąc. Proszę nie zapomnieć o podatku i innych odliczeniach 33% czyli netto na miesiąc 75,04 zł. Powodzenia.