Nauczyciele w Szczecinku szkolą się za miejskie pieniądze

W budżecie miasta są pieniądze na dofinansowanie doskonalenia zawodowego nauczycieli. W tym roku na ten cel znaleziono w budżecie blisko 90 tys. zł . Środki mogą być wykorzystane m.in. na realizację studiów podyplomowych, kursów kwalifikacyjnych, organizację doradztwa metodycznego dla nauczycieli, szkoleń, warsztatów oraz innych form doskonalenia zawodowego. Na jakie kwoty mogą liczyć konkretne szkoły? Czy nauczyciele są zainteresowani wykorzystaniem przeznaczonych funduszy na dodatkowe szkolenia?

Nauczyciele opiekujący się najmłodszymi dziećmi w Przedszkolu Publicznym im. Kornela Makuszyńskiego w Szczecinku będą mieli do dyspozycji ok. 3.5 tys. zł. Do SP nr 1 trafi ok. 13,1 tys. zł. Pedagodzy pracujący w SP 4 na podnoszenie kwalifikacji zawodowych otrzymali 7,1 tys. zł. Z kolei nauczyciele z SP 6 – 11.7 tys. zł. SP 7 na dodatkowe studia podyplomowe czy kursy otrzyma nieco ponad 13 tys. zł. Zaś Integracyjna Szkoła Podstawowa – 4,6 tys. zł.

Pieniądze na dofinansowanie doskonalenia zawodowego trafią również do szczecineckich gimnazjów. Z przyznanej na ten cel puli Gimnazjum nr 1 otrzyma 11,3 tys. zł. Gimnazjum nr 2 będzie miało do dyspozycji 15,2 tys. zł, natomiast Gimnazjum nr 3 – 4,7 tys. zł.

- Te pieniądze nauczycielom się należą. Na doskonalenie zawodowe przewidziano 0,6 proc. z funduszu płac – tłumaczy Joanna Powałka, dyrektor Miejskiej Jednostki Obsługi Oświaty w Szczecinku. – Kwota, o której mówimy, jest wystarczająca. Pieniądze na koniec roku szkolnego zostają, ponieważ nauczyciele ich w pełni nie wykorzystują.

- Z dofinansowania opłacane są zazwyczaj studia podyplomowe, na pozyskiwanie nowych kwalifikacji. W tej chwili najbardziej popularne są te, dające uprawnienia do pracy z dziećmi niepełnosprawnymi czy z dziećmi z autyzmem. Poprzednio dużym powodzeniem cieszyły się studia podyplomowe z zakresu nauczania początkowego. Nauczyciele swego czasu przekwalifikowywali się na nauczanie języka angielskiego, bo akurat takie było zapotrzebowanie – dodaje nasza rozmówczyni. 

Nauczyciele generalnie chętnie korzystają z takiej formy pomocy w podnoszeniu kwalifikacji. Dlaczego więc funduszy z reguły nie udaje się w pełni wykorzystać? – To są sprawy indywidualne. O tym, na co konkretnie w danym roku zostaną rozdysponowane środki, zawsze decyduje dyrektor szkoły. Czasem bywa tak, że nauczyciele chcą się szkolić, zapisują się na kursy, a te potem są odwoływane. Bardzo często o wszystkim decydują przypadki losowe – zaznacza na koniec dyrektor. (sz)