Reklama

Nasze dzieci jedzą śmieci

14/03/2015 08:50

Felieton ukazał się w tygodniku Temat 5 marca 

Idąc kilka dni temu ulicą, przypadkiem usłyszałam rozmowę matki z dzieckiem (otyłym, kilkuletnim chłopcem):

- Synku, jesteś głodny? 

- Tak

- To chodź, kupię Ci jakieś chipsy.

To niestety dość powszechna scena ostatnich lat. I najgorsze jest to, że prognozy są bezlitosne – w jednym z raportów dotyczących zdrowia napisano, że w krajach cywilizowanych rośnie pierwsze pokolenie, które jest bardziej chore i umrze w młodszym wieku niż rodzice. Po raz pierwszy w historii ludzkości obniża się przewidywana długość życia. Jedzenie dla przyjemności stało się niestety naszym wrogiem numer 1.

W USA co trzecie dziecko ma nadwagę. Wygląda na to, że szybko to nadrobimy. ONZ donosi, że liczba osób borykających się z problemami wynikającymi z przekarmienia, przerosła liczbę osób cierpiących z niedożywienia! To chyba największy paradoks naszych czasów.

 Nadmierna ilość kilogramów to problem ponad połowy naszej ziemskiej społeczności. Wiele osób z racji swojej otyłości zapadnie na jedną z chorób cywilizacyjnych. Jest spora grupa ludzi, którzy zdają sobie sprawę z wagi swojego problemu i rzeczywiście dążą do zmniejszenia masy ciała, do zmiany stylu życia (oczywiście z różnym skutkiem, bo trzeba wiedzieć, jak to umiejętnie, bezpiecznie i skutecznie zrobić). Jednak jest wiele osób, które nie wiążą przyczyny swoich problemów z tym, co jedzą i czym karmią swoją rodzinę. A przecież gdyby to powiązali, nie musieliby łykać leków rujnujących organizm czy poddawać się uciążliwym operacjom (by-passy, zmniejszenie żołądka, pompy insulinowe i inne). 

Coraz mniej prawdziwego pożywienia

Przetworzone i opakowane w folię produkty w naszym codziennym koszyku, to najczęściej piorunująca mieszanka chemii i konserwantów. Wszyscy jesteśmy wolni i mamy prawo decydować. Nikt nam nie każe jeść tego, a tamtego nie. To nasze codzienne wybory. Jednakże trzeba wiedzieć, jakie mamy korzyści wybierając to, czy tamto.

 

Jest takie ciekawe powiedzenie: wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi mi korzyść. Często mawiamy też: wszystko jest dla ludzi. Pewnie, że tak! Alkohol jest dla ludzi. Papierosy są dla ludzi. Narkotyki są dla ludzi. Hazard też jest dla ludzi. Pytanie: co ja z tego mam? Czy to czyni mnie zdrowym, lepszym, wolnym? Czy przypadkiem nie odbiera mi to ciężko zarobionych pieniędzy? Czy moja rodzina na tym nie cierpi?

Warto odpowiedzieć sobie na takie pytania i zweryfikować powyższe powiedzenia pod kątem tej naszej (pozornej) wolności.

Cukier krzepi?

Chyba niekoniecznie. Jeszcze nigdy nie było w pożywieniu takiej ilości cukru! On jest wszędzie – w płatkach śniadaniowych, w ketchupie, w chlebie (np. tostowym), mleku smakowym w kartonikach (Tak! Rozdają je dzieciom w szkołach w myśl akcji pij mleko będziesz wielki! No niestety, weszliśmy z tym z deszczu wprost pod rynnę), w większości parówek (nie wszystkich!), w wodach smakowych, granulowanych herbatach, prawie wszystkich soczkach dla dzieci i napojach, gotowym kakao, jogurtach owocowych, serkach smakowych, kawach Instant, zupkach w proszku i w wielu innych produktach.

 

Dzieci jedzące dużo cukru, są zagrożone chorobami tj. ADHD, osłabieniem układu odpornościowego, cukrzycą, próchnica, grzybicą (Candida), depresją, złamaniami kości, zespołem jelita drażliwego, nowotworami.

Chleba naszego powszedniego…

Musisz zdawać sobie sprawę, że pszenica nie jest dziś już tym, czym była dawno temu. Nie powstaje z niej już zdrowy chleb. Zmodyfikowana pszenica nie jest w stanie przetrwać w stanie dzikim bez ludzkiego wsparcia w postaci nawozów i środków zwalczających szkodniki. Mało tego – bo nie o nawozy tylko chodzi – pszenica to dziś produkt inżynierii genetycznej. 

Jeden z amerykańskich lekarzy kardiologów, dr William Davis, postanowił głośno powiedzieć na temat szkodliwości pszenicy – pomimo różnych głosów sprzeciwu ze strony zarówno środowiska medycznego jak i szeroko pojętego przemysłu spożywczego. Uprawy pszenicy objęte są bowiem wielkimi dotacjami finansowymi, a producenci pszenicy to jedno z najbardziej wpływowych lobby producenckich oddziałujących na świat polityki, gospodarki oraz nauki. 

Lekarz ten podczas jednego z wywiadów powiedział: Genetycy zajmujący się produkcją rolniczą pracują na roślinach, a nie na ludziach. W środowisku tym panuje powszechny i głęboko zakorzeniony pogląd, że bez względu na to, jakich technik używa się przy genetycznych modyfikacjach takich roślin jak pszenica, i tak nadają się one do spożycia przez ludzi. Pewnych pytań się tam po prostu nie zadaje. Moim zdaniem to fundamentalny błąd, który leży u źródeł cierpienia wielu ludzi, którzy w dobrej wierze spożywają produkty inżynierii genetycznej (…) To, co zaobserwowałem u ludzi, którzy wyeliminowali pszenicę ze swojej diety, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W ciągu 6 miesięcy zrzucali ok. 30 kg wagi, poprawiał się u nich nastrój, wracała chęć do życia, ustępowały schorzenia związane ze stanami zapalnymi np. wrzodziejące zapalenie jelita grubego lub reumatoidalne zapalenie stawów, znikały przewlekłe wysypki. Efekty te powtarzały się raz po raz. Uznałem wtedy, że nie mogę przemilczeć tej kwestii i ukryć jej w zaciszu swojego gabinetu.

Rzecz jasna wciąż potrzebujemy więcej dowodów na szkodliwość pszenicy, zanim zdecydujemy się zrezygnować z jej spożycia, a zwłaszcza jej genetycznie modyfikowanej odmiany, którą się nam wciska jako „pokarm”. Jednak moim zdaniem dane, które już dziś są dostępne, dostatecznie uzasadniają rozpoczęcie publicznej debaty na ten temat. Na jej podstawie ludzie mogliby podejmować świadome decyzje.

Pszenica mocno wpływa na układ nerwowy i mózg, co jest bardzo niepożądane, zwłaszcza u dzieci. Potrafi oddziaływać w przyjemny sposób na emocje, wywoływać objawy głodu narkotycznego po jej odstawieniu, pobudza apetyt. Produkty z udziałem pszenicy dominują w naszej współczesnej diecie i zwiększają poziom cukru we krwi bardziej niż wszystkie inne pokarmy. Jedzenie ich prowadzi nie tylko do cukrzycy, ale również chorób serca, zapalenia stawów, alergii, urojeń o podłożu schizofrenicznym. Badania kliniczne dowiodły tego prawdopodobnie już kilkadziesiąt lat temu, jednak nigdy nie ujrzały światła dziennego. 

O kolejnych niekorzystnych produktach, które spożywają nasze dzieci, napiszę już za tydzień.

www.epicentrumzdrowia.pl

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do