Reklama

Muzyka to nie jest sport

28/02/2015 18:56

Z Bladym Krisem, najpopularniejszym polskim beatboxerem oraz finalistą „Mam Talent” i „Must Be the Music. Tylko muzyka” pochodzącym ze Szczecinka, rozmawiał Krzysztof Świercz.

 „Mam talent”, „Must Be the Music” jakieś plany na przyszłość? Czy na tym zakończysz swoją przygodę z talent show?
-Jeśli robisz coś czego nikt nie zna w Polsce i robisz to dobrze oraz chcesz żyć z tego, musisz zabłysnąć 
w telewizji. Jeżeli tego nie zrobisz, nikt o Tobie się nie dowie. Ludzie muszą o Tobie usłyszeć, a jeżeli robisz coś z pasją i masz doświadczenie zostaniesz doceniony.  Udział w takim programie wiąże się 
z ogromnym stresem, nie dostajesz za to żadnych pieniędzy, ale jest to super promocja i możliwość 
na poznanie fajnych ludzi. Nie wykluczam udziału w przyszłości w tego typu programach.
Jaka była reakcja osób powiązanych z kulturą Hip-Hop na wieść, że wziąłeś udział w talent show?
-W kulturze polskiej i  hip-hopowej nie docenia się tego typu programów. Wiele osób twierdzi ,że jeżeli było się w telewizji, to nie jest się tak wartościowym jak wcześniej. Moim zdaniem to jest zawiść i pewnego rodzaju  zazdrość. Zebrałem trochę niezrozumiałego hejtu, na szczęście nigdy od kogoś kto jest dla mnie wartościowym artystą Generalnie dopiero od niedawna naprawdę jestem dumny z tego, że byłem w takim programie, musiałem dojrzeć do tego, wcześniej wydawało mi się że to obciach. Obciachem może być tylko brak umiejętności i bycie nieszczerym na scenie.
Idąc do programów typu talent show kierowałeś się tylko tym, aby zdobyć sławę? Czy jednak szedłeś 
z założeniem, że chcesz to wygrać?
-Jak w coś wchodzę, to wchodzę na maksa. Jasne, że chciałem to wygrać. Dla siebie, moich bliskich oraz dla wszystkich beatboxerów w Polsce. Każdy beatboxer w Polsce zyskał dzięki temu programowi. Nagle stało się to czymś interesującym, inspirującym i zagościło w mediach. Tego typy promocja jest niezbędna dla takiego niszowego grajka jak ja. Dzięki temu rozgłosowi, konsekwentnie realizuje swoją pracę, ludzie słuchają mojej muzyki, a ja nie muszę chodzić na salony i udawać kogoś kim nie jestem. Myślę, że mam szczęście, że udało mi się uzyskać taki balans.
„Mam talent”- finał. „Must Be the Music. Tylko muzyka”- 3 miejsce. Odczuwasz niedosyt ?
-Naturalnie, fajnie byłoby zgarnąć te 100 tysięcy, czy 300 tysięcy. Ja bym się nie obraził. (śmiech). Każdy lubi wygrywać. Jednakże jest coś w tym, że jak się zdobywa pierwsze miejsce to nie zawszę wychodzi 
to na dobre. Może przez to iż ktoś myśli że nie musi już trenować, albo jacyś biznesmeni po prostu wkręcają Ciebie w słabe kontrakty.
W swoich wypowiedziach podkreślasz, że jesteś detalistą i perfekcjonistą. Ile w takim razie zajmuję 
Ci stworzenie kolejnego coveru?
-Myślę, że codzienną praca, około 20 dni, choć ostatni zrobiłem w 3 dni. Nie ma reguły.
Jeśli chodzi o sferę techniczną, z czego korzystasz?
-Przede wszystkim z mikrofonów. Używam przeróżnych, ponieważ każdy pozwala uzyskać inny efekt. Jednak moim podstawowym narzędziem pracy jest komputer. Muzykę nagrywam na komputer, miksuje 
ją w komputerze, nagrywam wideo Iphone’m, montuję muzykę pod wideo i dodaję to na Internet.
Korzystasz ze studiów nagraniowych? Czy nagrywasz w domowych warunkach?
-Współpracowałem z różnymi studiami, ale moim zdaniem ludzie nie wiedzą jak mixować beatboxu. Sześć lat temu współpracowałem ze znakomitym studiem LWW, tam jednak nie udało się uzyskać tego co chciałem. Musiałem nauczyć się tego sam. Mam zatem własne studio, profesjonalny sprzęt. Dla mnie najważniejsze jest brzmienie i oryginalność. To co robię jest profesjonalne, wszystko jest przejrzyste , są detale, nie ma bałaganu. A najważniejsze, że od początku do końca to jest moje brzmienie.
Na swoim fanpage’u ogłosiłeś konkurs z okazji zebrania 10 tysięcy fanów o nazwie „Blady Kris dzwoni do Ciebie”. Polega ona na obdzwonieniu 100 pierwszych osób ,które dały komentarz pod tym postem i zabeatboxowaniu najnowszego seta. Jak zatem przyjęła się ta akcja? Jakie masz po niej wrażenia?
-Dziesięć tysięcy fanów dla beatboxera, który jest idealistą i wydaje swoją płytę 5 lat po emisji jego występu
 w Mam Talent, to jest coś dużego. Trochę przesadziłem z ilością ludzi, zajmuje to bardzo dużo czasu, 
ale jest to wspaniałe uczucie kiedy Ci ludzie opowiadają swoje historie z beatboxem, albo to są moi uczniowie, albo ludzie którzy kiedyś mnie słyszeli i zainspirowali się by robić coś po swojemu. Na pewno będę robił więcej takich akcji, ale ze skromniejszymi liczbami.
Pracowałeś z zespołem Bruk Braders. Podobno beatboxerzy są strasznie samolubni. Jak wyglądały wasze relacje?
-Beatboxerzy są indywidualistami, bardzo dużo chcemy samemu osiągnąć, mamy tyle pomysłów w sobie, że każdy może zrobić show w pojedynkę.  Jednak nastaje taki moment w życiu, że jesteś zaciekawiony tym co się stanie gdy podzielisz się taką odpowiedzialnością na scenie. Jest to super uczucie i wiele zabawy. Pracuję z najlepszy beatboxerami na świecie, więc jest to bardzo inspirujące i nakręca do tego, aby być jeszcze lepszym. Na szczęście nigdy nie byliśmy samolubni wobec siebie i zawsze dzieliliśmy się sceną 
w dobrym stylu. Jesteśmy braćmi, a Dharni żyje od lat na Saskiej Kempie.
 „Beatbox w Polsce”. Czy uważasz, że naszym beatboxerom czegoś brakuje?
- Wszystko bardzo się zmienia. Każdy ma dostęp do informacji, jednak mały do doświadczenia.  By osiągnąć mistrzostwo trzeba poznać samemu mistrza, porozmawiać z nim i zainspirować się. W dzisiejszych czasach jest bardzo dużo osób dobrych technicznie, ale coraz mniej osób robi rzeczy z sercem. I to widać . Zanikła kultura spotykania się i ćwiczenia razem. Jednakże, żeby nie wyszło że jest źle, bo tutaj mówię bardziej o międzynarodowej scenie -  mamy bardzo fajną społeczność beatboxową, która się wspiera. Udało się nam to osiągnąć przez prace na Bruk Festivalu, Scabbie w Turku WBW i innych imprezach robionych przez beatboxerów dla beatboxerów.
Dlaczego zaprzestałeś nagrywać i dodawać kolejne odcinki z serii „Kulinarny orgazm” w serwisie youtube? I skąd pomysł na taki program?
-Bardzo lubię gotować i całe życie gotuje dla siebie i swoich najbliższych. Zawsze chciałem robić takie filmiki. Zaprzestaliśmy nagrywać kolejne, ponieważ zmieniłem mieszkanie. Tutaj niestety jest mniejsza kuchnia i nie mam warunków, aby to kontynuować. Jednak w lutym będzie nowa seria związana z tym kanałem.
„Blady Kris - najpopularniejszy polski beatboxer” , czy zatem najlepszy?
-Rozsądniej byłoby powiedzieć najbardziej doświadczony. Muzyka, to nie jest sport. To jest abstrakcja, czy ktoś jest lepszy lub gorszy. Znam swoją wartość, jestem dobry, poświęciłem swoje życie ,aby robić muzykę 
i dałem wszystko, żeby wesprzeć polski beatbox. Mam na tyle doświadczenia, aby zrobić godzinny koncert 
i później usłyszeć bis, bo ludzie nie będą znudzeni. Uwierz mi, że to jest wyzwanie zrobić 5 minutowy występ i utrzymać ludzi w napięciu.
Jakie plany na przyszłość? Czy możemy spodziewać się kolejnej płyty?
-Na pewno. Moja pierwsza płyta to zbiór kompozycji opartych nie tylko na beatboxie, ale również na innych dźwiękach instrumentów, pianina, syntezatorów. Teraz od nowa uczę się jak robić utworu oparte tylko
 na wokalu i taka będzie druga płyta. Powinienem w tym roku jeszcze ją wydać.
Czy jesteś zadowolony z wydania „Beatbox Rocker”? Wszystko poszło po Twojej myśli?
-Sprzedaliśmy cały nakład. Płytę można kupić już tylko na itunes, więc plan został zrealizowany. Chodź wiele osób zdziwiło się, że utwory nie są w 100% beatboxowe.  Musiałem zakończyć pewien etap w swoim życiu i podkreślić go grubą linią.
Czy myślałeś nad tym ,aby wrócić do Szczecinka i otworzyć szkołę beatboxu?
-Ostatnim razem, gdy robiłem warsztaty w Szczecinku przyszło 5 osób, a na pewno jest więcej beatboxerów w moim mieście. Dlatego śmiem wątpić czy byłoby to dobrym pomysłem. Chyba Szczecinek jest za mały na taką placówkę. Na pewno będę jeszcze organizował weekendy beatboxowe w Szczecinku, jednakże jest 
to trudne miejsce to tego typu akcji.
Czy dałbyś jakąś radę dla młodych lub przyszłych beatboxerów?
-Słuchajcie całych albumów. Nie słuchajcie muzyki z youtube. Poznajcie nazwę albumu, utworów i okładkę.  Przesłuchajcie całą płytę, oczywiście tą, która wam się podoba. Nie słuchajcie tylko mojej płyty. (śmiech) Poprzez słuchanie całych albumów rozwiniecie się sto razy bardziej.

Wywiad ukazał się 19 lutego w tygodniku Temat

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do