
felieton ukazał się marca w tygodniku Temat
W mylnym błędzie jest każdy, kto myśli, że pisząc ów felieton wychodzę przed szereg albo popełniam jakowyś falstart. Otóż nie, ja ino przypominam, że 8 marca czyli Święto Kobiet jest już za pasem i najwyższy czas o jakowymś prezencie pomyśleć, aby godnie je uczcić.
Wszak od zawsze my mężczyźni zachwycamy się kobietami i ich urodą, inteligencją, zaradnością, wrażliwością, że o ich dużych rozbieganych oczętach już nie wspomnę. Zatem w tym szczególnym dniu coś dać im wypada. Można oczywiście iść na skróty, czyli wręczyć tulipana, dołożyć rajstopy lubo też idąc z duchem czasu miast rajstop dać pończochy samonośne. Oczywiście można jeszcze dać kobiecie to co najbardziej mieć by chciała... To ostatnie rozwiązanie odradzam! Któż bowiem się odważy zaryzykować prezent, gdy wiadomą sprawą jest, że kobieta najczęściej sama nie wie czego potrzebuje najbardziej. Na ten przykład niektóre marzą o dżentelmenie w limuzynie, który obsypawszy je kwiatami porwał je na kolacyjkę do eleganckiego lokalu. W tym temacie warto się zastanowić, skąd wziąć frak, limuzynę i... kasiorę na tę ilość kwiecia, że o kolacji nie wspomnę. Inne o śniadaniu do łóżka podanym, o wakacjach w tropikach romantycznych, o rejsie wycieczkowcem, perfumach, torebkach, fatałaszkach, książkach, płytach, wypadzie do kina... itp. itd. Ile kobiet, tyle marzeń...
No i jak być mądrym w takich okolicznościach, a z prezentem utrafić? Cóż zatem pozostaje? Po pierwsze – nie wyrwać się z życzeniami typu: aby każdy dzień, nie tylko ten, był waszym świętem. Wtenczas ino patrzeć jak w kolejce ustawią się strażacy, nauczyciele, policjanci, wszyscy, co świętować lubią. Grunt zachować się po męsku... hołd złożyć, o podarkach pamiętać, toast wznieść... i przetrwać. A już w poniedziałek rano święto to będziemy mieli z głowy!
Nastanie czas odpoczynku oraz przygotowań na kolejne święto, obchodzone 10 marca, czyli święto mężczyzny (już 12. raz świętować będzie). Co istotne, na pomysł dnia tego uświęcenia nie wpadli Amerykanie, ino mieszkańcy Trynidadu i Tobago. Mistrzowska idea! Wszak wiadomo, że my mężczyźni na to święto absolutnie i ze wszech miar zasługujemy. Powody? Proszę bardzo - jesteśmy grzeczni, wszyscy dżentelmeni... Kobietom miejsca ustępujemy, otwieramy przed wami drzwi, uznajemy waszą wyższość w wielu dziedzinach (pranie, gotowanie, sprzątanie, dźwiganie zakupów, itd. itp.).
Tak was wielbimy, że jemy wam dosłownie z ręki... (śniadania, obiadki i kolacje). Piszemy o was poematy, a jak się zaweźmiemy to i całą powieść poświęcić wam potrafimy, że o śpiewaniu pod balkonem już nie wspomnę. Czyż zatem nie zasługujemy w tym dniu na jakoweś życzonka, a miast tulipana jakiś napój energetyczny przewiązany cieniuśką wstążeczką? Pewnikiem tak. Choć głosy niektórych są w tej kwestii podzielne (płci nie będę wymieniał), wręcz nam nieżyczliwe. Cytując takowe, ponoć jesteśmy marudni, nudni i kapryśni, boimy się zastrzyków, borowania zębów, nie potrafimy znaleźć w komodzie swoich skarpetek, a w lodówce niczego poza piwem. Ale to nie koniec tej krzywdzącej wyliczanki, bo słyszy się jeszcze o damskich bokserach i wrodzonym lenistwie. Ale nie psujmy sobie święta! Mamy bowiem prawo do tego, co by spożywając napoje z kokardką czy bez i wznosząc toasty "za zdrowie pań" w dobry humor się wprawić, w tym szczególnym dla nas dniu 10 marca. A nie na jakąś doczepkę w dniu waszego święta drogie i miłe panie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie