
No, tak już mamy, że narzekamy praktycznie i dokumentnie na wszystko. Na ten przykład taki pan Józef jeździ jak na łysej kobyle po służbie zdrowia i pewnikiem wie, co mówi. Gdyż i ponieważ jak dziecięciem był, to jego rodziciele zatrudniali służącą. No i on pamięta doskonale, że owa pani Marcysia skakała wokół nich, a nie na odwyrtkę.
Stachu natomiast, dla odmiany to na okrągło nadaje na polityków. A ponieważ póki co to można, bo w drzwi nocą nie łomocą, to niech se chłopina posobaczy, co by swej nerwacji upust dać. Jednakoż, zdrowiej i bezpieczniej jest jazdę bez trzymanki w temacie pogody odskuteczniać. Weźmy na tapetę lato. Żar z nieba ustawicznie się leje, siódme poty z człeka wyciskając, a spożycie różnistych napojów organizm schładzających dramatycznie wzrasta w koszty nas wpędzając, bo nie są to tanie rzeczy niestety zresztą.
A taka jesień. No nie powiem chłodniej jest, ale deszcz, plucha, nogawice i buciory ustawicznie przemoczone, katar, kaszel i na dokładkę porywisty wiatr co wiadomo komu w oczy... Krótko mówiąc - jak tu nie narzekać? Jeszcze zima, którą porą roku określić byłoby nadużyciem, wszak i bezwzględnie jest to proszę ja was totalny dramat! Dokładnie uwagę mi na to zwrócił i wszystko wytłumaczył pewien znajomek, odziany w gustowny pomarańczowy kubraczek, gdyż był on w trakcie wykonywania czynności służbowych - znaczy się sypania piachu na śliski chodnik. Otóż, ów jegomość X (imię jego tylko do wiadomości redakcji), w tym temacie rozlicznymi przykładami sypał jak z rękawa. Zatem, tak po pierwsze primo, co rusz z góry lecące białe paskudztwo śniegiem zwane, z którym cholera wie co robić. Niby wiadomo, że odgarniać trza, no i kto może, albo i musi, to za łopatę chwyta i w pocie czoła odgarnia. Ale nie jest to koniec tego armagedonu, gdyż zaraz potem robi się ślisko i ludziska co rusz kontakt z glebą zaliczają. Co gorsza, klnąc nie wiedzą do kogo wyzwiska adresować! Wszak niby skąd mieliby wiedzieć na czyim terenie się wykopyrtnęli — czy na prywatnym, czy na powiatowym. gminnym lub wojewódzkim? Trza więc piachem i solą, alboż innym specyfikiem śliskość potraktować. W efekcie zaś, efektu konkretnego brak, bo oto w wyniku działania błocko się robi. ludziom to się oczywiście nie podoba i... znowu do brzydkich wyrazów używania są zmuszeni. Powody proszę bardzo: buty se niszczą, rdza do autków im się dobiera, a z psem trza grzać do weterynarza, bo łapy zwierzę ma całkiem obolałe. O tym, że ekolodzy larum w sprawie drzew przydrożnych i przy chodnikowych podnoszą, to już pan X słowem nie wspomniał, aczkolwiek swój wywód kontynuował.
Kolejne bowiem primo, to tzw. zimowi narzekacze pozbawieni całkowicie i na dokładkę uczuć patriotycznych. Ci co za nic mają naszą rodzimą walkę ze skutkami zimy i na okrągło ględzą, że niby inne nacje lepiej se radzą. Skandynawowie nie solą, piachu nie sypią, co najwyżej na koła łańcuchy gdy śniegiem sypnie zakładają. W Niemczech. w Holandii, w Dani... X te ich ględzenie podsumował krótko — w d... byli i duże g... widzieli. Wie X bowiem, że piasek. który sypał tydzień temu na śliski chodnik teraz musi w pocie czoła sprzątnąć, gdyż przyszła odwilż niestety zresztą. Wie on, iż zimą jest i mróz i śnieg, a i ślizgawica też często i gęsto i nie ma co jęczeć na tę okoliczność, bo jak mawiał znany pisarz Sofronow - praw przyrody nie da się zmienić. Ponadto i na dokładkę powody do narzekania na upierdliwości związane z zimą już niebawem znikną, gdyż 20 marca przyjdzie do nas już wiosna. Choć tak po prawdzie to ta wiosna nie jest znowuż taka radosna... Ciuchy trza zmienić będzie i opony zimowe na letnie wymienić, bo, bo, bo i byle do lata, bo latem to...
felieton ukazał się 4 lutego w Temacie Szczecineckim
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie