
Jak zapobiegać rozprzestrzenianiu się groźnego koronawirusa? Od ubiegłego tygodnia w ograniczeniu zachorowań ma pomóc obowiązkowe noszenie maseczek ochronnych miejscach publicznych. Co jednak z osobami, które ze względu na wykonywaną pracę muszą nosić nie tylko maseczki? Jakie zasady obowiązują wówczas? Zdaniem naszej Czytelniczki, lekarze nie powinni pojawiać się w odzieży ochronnej w przestrzeni publicznej, jeśli nie jest to konieczne.
W niedzielę 19.04 około godziny 13.30 widziałam medyka wychodzącego ze sklepu Żabka na przeciwko szpitala. Lekarz poszedł na zakupy w odzieży medycznej. W dobie pandemii, gdzie wszystkich obowiązują obostrzenia sanitarne to nie na miejscu!
- zwraca uwagę nasza Czytelniczka.
Przecież pracownik służby zdrowia (prawdopodobnie lekarz) mógłby zarazić kogoś w sklepie wyniesionym z placówki medycznej np. wirusem lub po prostu zanieść chorobę do szpitala. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Rozumiem, że musimy jeść, ale idąc na zakupy, chyba na miejscu byłoby się przebrać w ubrania osobiste (lub jakoś się zabezpieczyć nawet fartuchem ochronnym). Jeśli medycy tak postępują, to nie ma co się dziwić, że tyle zachorowań w placówkach służby zdrowia i co trzecie zakażenie następuje właśnie tam. Oby medycy wzięli sobie do serca ten list i zaczęli racjonalnie myśleć. Pozdrawiam
- kończy swój list do naszej redakcji Czytelniczka.
Foto: Pixabay.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Skąd ta panie wie, że był to lekarz, a nie ratownik lub pielęgniarz?
Wyjątkowo nieodpowiedzialna osoba. Może brał przykład od pewnego chirurga "profesora", co wykręcił też niezły numer
Czytaj ze zrozumieniem, "pracownik służby zdrowia (prawdopodobnie lekarz)" nie jest powiedziane że na pewno był to lekarz. Ratownik raczej ma inny strój i ich obowiązują inne zasady, oni w tych strojach mają prawo wyjść na zewnątrz. Chociaż w czasie pandemii nie powinni tak wejść do sklepu. Pozostaje więc opcja między lekarzem a pielęgniarzem,
Niebyłbym tego taki pewien, że to ktoś ze szpitala. Wszak przebierańców u nas dużo.
W naszym szpitalu personel nie pracuje w kombinezonach ochronnych. Raczej był to ratownik, który przed wyjazdem do pacjenta mógł ubrać strój, potem wyskoczyć po jedzenie, a później jechać do pacjenta. W takim przypadku innych kupujących nie zaraża.
Stawiam dolary przeciwko guzikom, że to ktoś z zewnątrz, spoza Pierdziszewa.
Najpierw trzeba mieć chociaż podstawową wiedzę, że koronawirus głównie roznosi się drogą kropelkową. Chyba stroju temu panu nikt nie lizał? Jeśli natomiast czegoś odzieżą dotknął to po to stosujemy teraz rękawice oraz mycie i dezynfekcję rąk, aby nie poczęstować się tym wirusem. Na oddziały szpitalne przed pandemią odwiedzający nie nakładali ochraniaczy na buty, bo już się od tego odeszło, więc tak samo syf przynosili do szpitala. Dlatego nie ma potrzeby zmiany obuwia. Bo i tak w butach służbowych chodzą po korytarzach, po których wcześniej chodzili ludzie w butach z dworu lub ratownicy medyczni, którzy też jeżdżą w teren.
Mało ważne kto, po co łazi i zaraza lub przenosi
Trzeba pomyśleć że to też człowiek może był głodny.
... a może ten :doktor" ma ... immunitet?
Nie powinien w odziezy ochronnej robic zakupów w sklepie.
Tak Pani czytelniczko. Brawo. Proszę klaskać dalej na balkonach dla służby zdrowia A w zaciszu, anonimowo, bo tak bezpieczniej pisać swoje gorzkie żale. Polskie społeczeństwo jest głupie i zakłamane - w większości. Pomóżmy ludziom z pierwszej linii. Nie klaskaniem - czymś realnym, namacalnym. Człowiek wyszedł w odzieży ochronnej do sklepu - no i? Pani z pewnością do środy 15 kwietnia wychodziła do sklepu bez żadnych środków ochronnych. Litości. Polecam pomyśleć czasem, to naprawdę nie boli. I oburzać się wtedy, kiedy to konieczne. Zdrowia wszystkim.
No to zaistniała pani w sieci !
To są jakieś, par excellence, kpiny. Według mnie prawdziwym faux pas było nałożenie szpetnej figurce w okularach maseczki ochronnej na ptaszka
A dlaczego nie, z kąd wiadomo że w tym stroju pracował, a wogole czy to naprawdę lekarz, lub osoba pracująca w tym stroju? Może ktoś się ubrał tak po to by właśnie wyjść na zakupy. W ostatnim czasie jest dużo hejtu na pracowników służby zdrowia. Ale nikt nie zdaje sobie sprawy z tego że wirus minie, a oni zostaną, i nadal będą dbać o nasze ŻYCIE I ZDROWIE. Więc zamiast krytykować doceńmy ich trud teraz i tutaj. Jutro będzie inny dzień.
Moze uratowal komus zycie .Wyszedl w ostatnim kombinezonie .Gdyby go zdjol to by nie bylo co nalozyc podczas przyjecia kolejnego pacjeta .ps A ILU IDIOTOW PACJETOW WESZLO DO SZPITALA I UKRYLO ZE MAJA WIRUSA
Myślę że człowiek poprostu był głodny,nie miał czasu żeby zdjąć to cale ustrojstwo żeby wyjść do sklepu. Ponownie go już nie założy. Nie zdziwiła bym się jak by ich wiecej nie miał na dany dzień. Bądź my ludźmi. Gdyby nie musiał lecieć w kombinezonie to jestem pewna że by tego nie zrobił.
Skoro to Pani przeszkadzało należało wyjść że sklepu. Ja robię zakupy około 13 i pełno jest ludzi po 60 roku życia i nie narzekam.
Do Dorci, Wszystko ,co piszesz,to prawda, A "z kąd"wiadomo? Z kątowni ! Marsz do szkołý! Teraz łatwiej ,bo jest w telewizji.
Panie które pracują w aptece tez maja białe fartuchy i co ????