
Wraz z końcem roku zakończony zostanie program “Przedszkole za złotówkę”, który ułatwiał rodzicom posyłającym dzieci do prywatnych przedszkoli udźwignięcie ciężaru wyższych opłat. Jak będzie teraz? Sytuacja w 37-tysięcznym Szczecinku wydaje się szczególna, jeśli nie wyjątkowa: rodzice przedszkolaków mają do wyboru tylko jedno przedszkole publiczne. Wielu mieszkańców posiadających dzieci w wieku przedszkolnym już teraz ma mnóstwo obaw.
Jak to możliwe, że w niespełna 40-tysięcznym mieście od lat funkcjonuje tylko jedno przedszkole państwowe i aż kilkanaście prywatnych? Takie rozwiązanie przestało dziwić i budzić większe problemy wraz z uruchomieniem programu przedszkoli za złotówkę. Być może niewiele osób pamięta, że przed uruchomieniem programu rodzice, szukając oszczędności, ze znacznym wyprzedzeniem (często tuż po narodzinach swoich pociech) wypytywali o możliwość zapisania dziecka do publicznego przedszkola. Wszystko dlatego, że to właśnie jedyne w Szczecinku państwowe przedszkole było najtańsze, ale liczba miejsc w tej placówce była już wtedy bardzo mocno ograniczona.
Dodatkowy problem stanowił ogólny brak miejsc i zbyt mała liczba przedszkoli w Szczecinku. W ciągu kilku ostatnich lat przedszkoli i punktów przedszkolnych przybyło. Teraz liczba placówek wydaje się wreszcie wystarczająca, ale dla wielu osób, po wycofaniu programu przedszkoli za złotówkę, ich oferta może się wydać zbyt droga. Już teraz rodzice zastanawiają się, jak poradzą sobie z rosnącymi kosztami. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że wyższe opłaty najpewniej zostaną wprowadzone w połowie roku szkolnego. Rodzice zwracają uwagę, że nie tak umawiali się z konkretnymi placówkami i że w ten sposób trudniej im będzie np. przenieść dziecko do tańszego przedszkola.
Kiedy wieść o zakończeniu programu przedszkoli za złotówkę stała się już powszechna, swoje stanowisko na ten temat zdecydował się przedstawić szczecinecki ratusz.
Do końca grudnia rodzice dzieci, które uczęszczają do „przedszkola za złotówkę” i przebywają w nim powyżej 5 godzin zapłacą 1 zł za każdą dodatkową godzinę opieki. Przy założeniu, że przedszkolak uczęszcza do placówki cały miesiąc opłata wyniesie około 60 zł. Od stycznia przedszkola mogą ją podnieść. Ale, jeśli nie chcą obciążać rodziców dodatkowymi kosztami podwyżka nie powinna być wyższa niż 184 złotych. O tyle bowiem mniejsza będzie dotacja przekazywana przez miasto
- możemy przeczytać w oświadczeniu Urzędu Miasta w Szczecinku.
Dyrektorzy przedszkoli ze zrozumiałych względów niechętnie dzielą się publicznymi komentarzami. Ale na naszej stronie pojawiła się ciekawa opinia, odnosząca się do podwyżek dzierżawy budynków, jaką ostatnio dla przedszkoli niepublicznych wprowadziło miasto:
Panie rzeczniku, jest Pan niedoinformowany, albo celowo wprowadza ludzi w błąd. Jeżeli wg Pana podwyżka opłaty za przedszkole powinna wzrosnąć o 184 zł, to czesne wyniesie 244 zł (przy średniej dotychczasowej opłacie złotówkowej 60 zł). Taka wysokość czesnego od 220 do 240 zł była w przedszkolach niepublicznych przed wprowadzeniem programu złotówkowego, ale wtedy dzierżawa budynków wynosiła w zaokrągleniu od tysiąca do dwóch tysięcy złotych w zależności od metrażu budynku. Natomiast w tej chwili koszt dzierżawienia budynku na prowadzenie działalności przedszkolnej wynosi od jedenastu do dziewiętnastu tysięcy zł. Stale wzrastające koszty działalności, eksploatacyjne i utrzymania budynków wymagają zrównoważenia ponoszonych wydatków. Zatem proponowana wysokość czesnego od 300 do 350 zł nie jest wygórowaną kwotą przy 75 procentach dotacji.
Osób, które krytycznie odnoszą się do decyzji miasta, jest znacznie więcej. Krytyczne opinie przede wszystkim zawiedzionych rodziców, można przeczytać też na naszym fanpage-u na Facebooku. To tylko niektóre przykłady:
Dziwne czasy, w których jest coraz większa niechęć do dzietności. Nie dość, że współczesna kultura zniechęca do posiadania dzieci, to władza, która powinna być racjonalna również to robi takimi decyzjami. Trudno sobie wyobrazić jak z takim podejściem, to wszystko ma funkcjonować za 20 lat. Co wyobrażają sobie ludzie którzy to popierają?
Skoro jednym z podstawowych zadań gminy jest zaspokojenie zbiorowych potrzeb wspólnoty w postaci choćby edukacji przedszkolnej, to jak gmina chce realizować to zadanie poprzez jedno przedszkole (Makuszyńskiego) na 38 tysięcy ludzi? To przecież czysta fikcja.
Wyobrażam sobie, że dla wielu wielodzietnych rodzin, które dopiero co wychodziły z ubóstwa ta decyzja to jak dodatkowy kredyt mieszkaniowy.
Teraz będą wymówki, że to przez polski ład, który jakoś nie przeszkadzał w podwyższaniu pensji włodarzy, albo przez 500+, co mogą głosić tylko bezsensownie zazdrośni ludzie, nie znający trudów i kosztów wychowania dziecka oraz Ci, którzy wychowywali dzieci w czasach: darmowych przedszkoli publicznych, groszowych opłat i mieszkań z przydziału bez dożywotniego kredytu. Od zawiści jeszcze nikomu nie przybyło.
Temat przedszkoli niepublicznych i wycofania się z programu przedszkoli za złotówkę mógłby zostać poruszony podczas sesji Rady Miasta, kiedy to radni poddadzą głosowaniu przyszłoroczny budżet Szczecinka. Czy tak będzie, rodzice przedszkolaków będą mogli przekonać się niebawem.
Foto: Pixabay.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No chyba radni po podwyżce powinni już znaleźć czas na przedszkola :) :) :) Duuuuuuużo czasu ;)
Problem mógłby zostać rozwiązany, gdyby powstało nowe przedszkole publiczne. Ale w mieście, które nie stać na nowy cmentarz albo na nowy dworzec to raczej wątpliwa sprawa. Trzeba było myśleć wcześniej....
Cześć rodziców zabierze dzieci z przedszkola, instytucja babci powróci. A reszta będzie płaciła. Napewno następny nabór będzie mniejszy niż tegoroczny, będzie można przebierać w przedszkolach. Niestety dla tych co muszą korzystać z przedszkola będzie kolejna podwyzka, im mniej dzieci tym wyższa stawka. Takim sposobem prowadzący przedszkole będą mieli mniej pracy, a kasa taka sama.
Rzecznik żongluje liczbami, aby ukryć fakt, że miasto postanowiło zaoszczędzić 3 mln złotych na dzieciach i wydać je np. na swoje podwyżki. Część gniewu wyborców próbuje przerzucić na dyrektorów placówek, ale fakty są takie, że ta decyzja jest bezpośrednim powodem wzrostu cen w przedszkolach. Gmina nie robi łaski, bo ma obowiązek dotować przedszkola w min. 75% kosztów, na co otrzymuje subwencje z budżetu Państwa. Jakoś rzecznik nie chce się wypowiadać o fakcie, że w mieście jest tylko jedno przedszkole publiczne, a już skandalem jest, że wszystkie podatki i opłaty lokalne są realizowane w maksymalnym zakresie na jakie pozwala prawo (np. podatek od nieruchomości, śmieci), a wszystkie obowiązki względem mieszkańców są realizowane w minimalnym zakresie (minimalna kwota dofinansowania przedszkoli 75%). Oznacza to, że rzecznik z rodziców chce zrobić po prostu idiotów.
Problemu nie ma gdy sobie pensje podwyższają to idzie raz 2 trzy
Uczciwiej by bylo, jakby rzecznik powiedzial po prostu : “dalismy podwyzke burmistrzowi do 20 tys zl miesiecznie, dalismy 70% podwyzki radnym - no to musimy gdzies zaoszczedzic. Budzet nie jest z gumy a nie mozemy juz podwyzszac podatkow bo nalozylismy je maksymalnie” Prosto i jasno
Ta kadencja rady miasta i burmistrza trwa od 21 października 2018 a więc ponad 3 lata. Przypomnę, że hasło wyborcze to było »Nie zwolnimy tempa«. Ich "dokonania" z mojej perspektywy jako mieszkańca są następujące: 1) Zbudowali 3 toalety 2) Zbudowali pływające fontanny - bezsensowna inwestycja, ale przynajmniej stołków nie trzeba w niej obsadzać. 3) Zbudowali Kilka dróg i chodników 4) Podwyżka dla siebie o 100%. 5) Podwyżki podatków na maksymalny dopuszczalny w Polsce poziom. Biedny rejon, a płacimy podatki takie same jak w Sopocie Krakowie czy Warszawie. 6) Likwidacja dopłat do przedszkoli 7) Darmowa KM (za którą oczywiście płacimy w podatkach bo kierowcy muszą mieć pensję a paliwo kosztuje). 8) Rekordowa liczba burmistrzów - mówią że to dlatego że jeden z nich jest zaplanowany na kolejne wybory (o niedoczekanie!). Serio tak to sobie zaplanowali że pewna grupa będzie sobie przejmować nasze miasto i czerpać z tego profity ? Przy obecnej pensji ok 20000zł/mc dla trzech burmistrzów wyszłoby za ten czas (21 października 2018) a więc ponad 3 lata kwota na ich pensje kwota 2.340.000zł. Tak ponad 2 miliony złotych na pensje 3 osób! Jako podatnik który to finansuje pytam - czego oni dokonali że zasłużyli na podwyżkę i dlaczego potrzeba ich aż tylu? A to jest jedynie wierzchołek góry. Wszystkich rzeczników inspektorów, specjalistów itd. jest masa! Jeśli coś pominąłem w powyższych punktach proszę mnie uzupełnić. Ja uważam że nie tylko podwyżka się im nie należy, ale też że w zasadzie za tę pracę co wykonali powinni być po prostu natychmiast zwolnieni. Podwyżka 100% za tak marną pracę to jest jak naplucie wyborcom w twarz. Jak chcą sobie zarządzać to proszę iść na wolny rynek - firmy szukają podobno specjalistów - może się który nada do jakiejś prostej pracy.