
W nocy z wtorku na środę (20/21.03) mieszkańcy Osiedla Zachód pożegnali wilczycę Sarę i jej kompana kundelka Wojtusia. Psiaki żyjące wolno i mieszkające w budzie przy ul. Karlińskiej zostały (razem z budą) przewiezione do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Rybackiej.
Sara mieszkała na osiedlu od blisko dwóch lat. Ostatnio było o niej głośno w całej Polsce. Wszystko za sprawą reportażu wyemitowanego przez Telewizję Polską. Jesienią ubiegłego roku do Sary dołączył sympatyczny kundelek Wojtuś. Ludzie, którzy opiekowali się psami mówili: To wielka miłość, jedno bez drugiego żyć nie może. Jeżeli chcecie je zabrać do schroniska, to tylko razem.
Dziś w nocy dopełnił się los psów. Czy na zawsze? Czy Sara nie spróbuje kolejnej ucieczki ze schroniska? Czas pokaże.
- To, że Sara, czyli nasza schroniskowa Klara i jej przyjaciel Wojtuś będą musieli zamieszkać w końcu w schronisku, było wiadomo od dawna - mówi „Tematowi” Danuta Maria Kadela, szefowa Schroniska. - Nie chcieliśmy jednak wynajmować firmy hyclerskiej, żeby dodatkowo nie stresować psów i nie ponosić kosztów akcji. Ponieważ psy pokochały swój mały azyl, czyli budę, więc postanowiliśmy zabrać "całość" do schroniska. Zaprzyjaźnione mieszkanki osiedla pilnowały psów i wczoraj (20.03) jednej z pań udało się zablokować wejście do budy, kiedy spały tam oba psy. Natychmiast nas zawiadomiła. Poprosiliśmy też o pomoc doktora Hryniewicza. Największym problemem okazało się zawiezienie budy z psami do schroniska. Ta nie mieściła się ani do radiowozu policji ani Straży Miejskiej.
W nocy dr Franciszek Hryniewicz pojechał do Jelenina, by tam pożyczyć przyczepkę. Psy już bez żadnych przeszkód trafiły na ul. Rybacką.
- Noc spędziły w zamknięte w budzie, od rana są już w swoim boksie połączonym z wybiegiem – dodaje D. Kadela. – Przez kilka dni zostawiamy je w spokoju, niech się trochę się odstresują a następnie zostaną zaszczepione, odrobaczone i odpchlone. Serdecznie dziękuję paniom, które pilnowały Sary i Wojtusia, również wszystkim mieszkańcom osiedla za dokarmianie, opiekę i troskę, a policjantom i strażnikom miejskim za udzieloną pomoc – kończy Danuta Kadela – dodaje: - Zabraliśmy psy przede wszystkim, dlatego, że baliśmy się o ich bezpieczeństwo, szczególnie po akcji reportera jednego z ogólnopolskich tabloidów, który aby zrobić "ciekawe zdjęcia" wraz z miejscowymi pijaczkami straszyli psy. Po to by wywabić je z budy. (sw)
foto: schronisko / archiwum temat.net
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie