Koniec "budowlanki", początek Zespołu Szkół Technicznych

W tle odtwarzany jest już dźwięk

Szczecinecka „budowlanka” znika z mapy szkół ponadgimnazjalnych. Decyzja o podjęciu uchwały dotyczącej likwidacji szkoły, którą radni podejmą w piątek (24 kwietnia) na najbliższej sesji Rady Powiatu, wydaje się jedynie formalnością. Przesądzone zdaje się również to, że od nowego roku szkolnego ZS nr 3 i ZS nr 5 będą tworzyły jedną nową placówkę – Zespół Szkół Technicznych. Niedługo ruszy też budowa nowoczesnego Centrum Praktyk Zawodowych. Nie wiadomo jedynie, czy dla wszystkich nauczycieli, którzy dotąd byli zatrudnieni w „budowlance”, wystarczy pracy.

Najbliższe plany dotyczące zmian w zawodowym szkolnictwie ponadgimnazjalnym na terenie miasta wyjawił podczas ostatniej rozmowy z „Tematem” Krzysztof Lis. Starosta jest przekonany, że wyznaczony kierunek postępowania jest właściwy i ostatecznie doprowadzi do podniesienia poziomu edukacji w powiecie.

- Po tych wszystkich krytycznych głosach wykonaliśmy sporo prac konsultacyjnych, w konsekwencji każde inne uzgodnienie było już łatwiejsze – powiedział nam Krzysztof Lis. – Jesteśmy już po przyjęciu przez Zarząd Powiatu uchwały o likwidacji ZS nr 3. 13 kwietnia upłynął termin wyznaczony dla organizacji związkowych, aby zaopiniowały naszą uchwałę o likwidacji. Zarząd Powiatu przyjął też projekt uchwały dotyczący zmiany nazwy ZS nr 5 na Zespół Szkół Technicznych. Będzie ona obowiązywać od 1 września 2015. Ale, co ważne, uczniowie, którzy uczęszczali do 3 klasy ZS 3 i ZS nr 5, otrzymają świadectwa jeszcze ze starą nazwą szkoły. 

Starosta poinformował, że właśnie trwają intensywne przygotowania do naboru do nowej placówki. Krzysztof Lis liczy na duże zainteresowanie młodzieży Zespołem Szkół Technicznych: - Nie ukrywam, że zaproponowałem, aby związane z tym były większe środki finansowe na promocję. Dotyczy to nowych kierunków kształcenia technicznego i zawodowego. Tak sobie założyliśmy, że ten nowy podmiot będzie musiał mieć dodatkowego „powera”, aby bardziej zainteresować młodzież naborem do tej szkoły. 

- Jeśli te ruchy wykonamy, zbudujemy jeden arkusz organizacyjny dla wszystkich nauczycieli. Ufam, że w nowym Zespole Szkół Technicznych powinniśmy mieć więcej uczniów – dodał nasz rozmówca.

Utworzenie Zespołu Szkół Technicznych, tak jak wcześniej zakładano, będzie się musiało wiązać z uruchomieniem nowego Centrum Praktyk Zawodowych. Ma być ono tak dostosowane do potrzeb kształcenia, aby każdy uczeń, który zwiąże swoją przyszłość z nową szkołą, mógł zdawać egzamin zawodowy na miejscu. Oczywiście, budowa CPZ będzie się wiązała z kosztami. Aby zminimalizować wydatki, powiat przymierza się do złożenia wniosku o dofinasowanie ze środków zewnętrznych.

- W międzyczasie zwiększyliśmy nakłady na warsztaty techniczne w obecnym jeszcze ZS nr 5 – zaznaczył Krzysztof Lis. - Zarząd powiatu wyasygnował prawie 100 tys. zł na modernizację warsztatów. Za chwilę przystąpimy do budowania strategii kształcenia zawodowego i ponadgimnazjalnego w powiecie szczecineckim do roku 2018. Chcemy, aby ta strategia była przygotowana do października bieżącego roku. Wcześniej, w maju chciałbym uruchomić konsultacje związane z budową Centrum Praktyk Zawodowych na terenie ZS nr 5. Podjąłem działania związane z tym, aby przygotować się do aplikowania o środki finansowe przeznaczone na budowę tego centrum. Budowa miałaby nastąpić w 2016 roku. Chciałbym, żebyśmy przygotowali dokumentację techniczną do końca września. Tak, by do 15 listopada można było zabudżetować to zadanie do WPI. Wydaje mi się, że przedstawiony przeze mnie harmonogram jest mocny i bardzo spięty czasowo. Ale jesteśmy go w stanie zrealizować, przede wszystkim dla dobrego kształcenia uczniów. Zrobię wszystko, aby to się spełniło.

Czy wiadomo już ilu nauczycieli z likwidowanej „budowlanki” straci pracę? Odpowiada Krzysztof Lis: – Nie wiadomo. Potencjalną redukcję zatrudnienia uzależniamy od naboru. Każdy oddział klasowy, który zostanie uruchomiony, to godziny pracy dla nauczycieli. Zakładam, że ten nabór powinien być lepszy; że nie będzie klas łączonych. Wtedy wszystko powinno się odbyć jak najmniejszym kosztem etatów. Dzisiaj jeszcze jednak nie potrafię powiedzieć, czy to będzie 1, 2, 5, czy więcej nauczycieli. Wydaje mi się, że robimy wszystko: od promocji naboru po pokazanie naszej konsekwencji w działaniu, aby zmiany dotyczyły jak najmniejszej grupy nauczycieli - najlepiej żadnej. Czy się uda? Zobaczymy. (sz)