
Od czasu do czasu na tym miejscu zajmuję się językiem polskim. Temat ostatnio modny. Mówi się i pisze przy różnych okazjach, że ojczysta mowa w słowie i piśmie stanowi istotny element narodowej tożsamości. Rzecz w tym, że się mówi, a niczego nie czyni. Jest wprawdzie ustawa o języku polskim, lecz od dawna nieboszczka. Nie słyszałem, by ukarano kogokolwiek za jej złamanie choćby symbolicznie. Przestałem jednak wojować o poszanowanie polskiej mowy w momencie, gdy na wywiadówce w jednym z gimnazjów szczecineckich, gdzie nauki pobiera mój osobisty wnuk, wychowawczyni, polonistka zresztą, zauważyła mniej więcej tak:
- Otóż – rzekła pani do nas starych i młodszych - przyszła do mnie spora grupa wychowanków i gorąco prosiła bym ich nie nękała ćwiczeniami ortograficznymi i w ogóle nie stawiała tak wielkich wymagań, gdy chodzi o język polski. My w przyszłości, chcemy z Polski wyjechać. Dlatego chętnie uczymy się języka angielskiego i w ogóle języków obcych – tłumaczyli. - Jesteśmy w klasie sportowej i dla nas wzorem są polscy sportowcy. Tacy jak Błaszczykowski, Lewandowski, czy koszykarz Gortat.
Powiedzieli mi, że do zdobywania kasy zagranicą dokładna znajomość zasad polskiej gramatyki, interpunkcji i innych bzdur – tak to określili – wcale nie jest potrzebna, że mowa polska może nawet przeszkadzać, bo nas w Europie i w ogóle w świecie zachodnim nie lubią. Lepiej udawać, że się jest innej narodowości...
Polonistka mówiła to z nieukrywanym żalem. Po wywiadówce na osobności w prywatnej rozmowie wyznała: - Wie pan, ja im się nie dziwię, może w głębi duszy gotowa jestem przyznać rację... Proszę tego nie powtarzać, ale chyba jednak zwolnię tempo. Będę się trzymała ściśle programu nauczania, a nie jest on specjalnie nastawiony na głębokie poznawanie przedmiotu...
Szkoda, że jest tak jak jest. Brak znajomości ojczystego języka w mowie, a zwłaszcza na piśmie, często doprowadza do absurdów. W tym miejscu wyłączam wszelkie domniemania ze sfery polityki. Przytoczę najświeższy przykład.
Czy Państwo sobie wyobrażają naruszenie dóbr osobistych jakiejkolwiek instytucji? A nam, to znaczy redakcji „Tematu” coś takiego ostatnio się trafiło.
Chlebak, jak sama nazwa wskazuje, służy do przenoszenia granatów – tak mawiał pan kapitan, przepraszam, wtedy obywatel kapitan, do studentów odbywających szkolenie wojskowe w uczelni, gdzie przymusowa zabawa w wojsko była niezwykle poważnie traktowana. Nie przez młodzież, Boże chroń, lecz przez rektoraty. Było minęło, ale nieprawda, że się nie wróci. Tygodnik nasz nie jest jedyny w Europie i okolicy, który przedziwne ludki atakują o naruszenie. Usłużni prawnicy ( a jacy mają być, skoro świadczą usługi?) korzystają w pełni z odpowiedniego paragrafu kodeksu by chronić „dobro osobiste”. Na przykład urzędu, prywatnej firmy, spółki – tu wspomnę szczecinecką „placówkę służby zdrowia” i tak dalej, niepotrzebne proszę wykreślić.
A teraz z innej beczki. Mamy w naszym pięknym kraju jeszcze jedno kuriozum prawne. Niepowiązane wprawdzie z nierozumieniem ojczystego języka, ale przypomnieć o czymś takim wypada najwyraźniej. Mianowicie wciąż jest u nas podwójna odpowiedzialność za ten sam czyn. Cywilna i karna. Dziennikarz, a także redakcja mogą być ukarani dodatkowo.
Czujący się obrażonym może skierować do sądu, do wydziału karnego prywatny akt oskarżenia. I można otrzymać wyrok jak zbój lub złodziej. Był wypadek, gdy wobec dziennikarki, która - jak uznał sąd - zniesławiła ówczesnego wojewodę, zastosowano karę aresztu. Wprawdzie w zawieszeniu. Co ciekawe, kolejne ekipy przed wyborami zanim obejmą władzę łudzą zlikwidowaniem przepisu prawa. Wygodnego dla polityków szczególnie.
Bój się nas – oto credo każdej władzy od cara Mikołaja z Romanowych po... Wpiszcie tu Państwo co chcecie.
Wojciech Jurczak felieton ukazał się 28.09 w tygodniku TematJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie