
Darzbór – Leśnik/Rossa Manowo 2:5 (0:1)
Jabłoński 59(karny), Brodowicz 84
A.Marczak 13, Sorbian 62, 86(karny, M.Gozdal 79, Frankowski 90+2
Darzbór: Kowalski- Bernatek, Rogoziński, Jabłoński, Góra(82 Sternal), Moroza(54 Niksa), Olechnowicz, Kaszczyc(82 Czeszczewik), Brodowicz, Szydlak, Gehrke (46 Siemaszko). Widzów około 150.
Przedmeczowym faworytem byli goście, którzy o 7 punktów i 8 miejsc w tabeli byli lepsi od Darzboru. W końcowym rozrachunku faworyt zwyciężył, ale zwycięstwo nie przyszło mu łatwo. Co prawda pierwszego gola przyjezdni strzelili już w 13 minucie po rzucie karnym podyktowanym za faul Olechnowicza, ale pierwszej połowie już więcej goli nie padło, a sama gra była niezbyt ciekawa, gdyż oba zespoły grały od pola karnego do pola karnego, a obaj bramkarze nie mieli praktycznie sytuacji, w których mogliby wykazać swoje umiejętności. W końcówce tej części, w 42’ Olechnowicz za niepotrzebny faul został ukarany drugą żółtą kartką i gospodarze musieli grać w 10-tkę. O wiele ciekawsza była druga połowa sobotniego meczu. W 59’ z faul na Maćku Szydlaku sędzia dyktuje karnego, tym razem dla miejscowych. Bezbłędnym wykonawcą był Adam Jabłoński. Jednak po kolejnych 3 minutach goście odzyskali prowadzenie, kiedy przy biernej postawie darzborowskich obrońców, Sorbian strzela drugiego gola dla Leśnika. Trzeciego swojego gola przyjezdni strzelili w 79’, a jego autorem był Marcin Gozdal, który sprytnie pod bramką zmylił naszego golkipera, po podaniu z rzutu wolnego. Kiedy w 84 minucie Kamil Brodowicz ładnym uderzeniem piłki głową zmniejszył rozmiary porażki naszej drużyny wydawało się, że miejscowi jeszcze powalczą o korzystny wynik. Jednak dwie minuty później po faulu Rogozińskiego, kolejny rzut karny wykonywali goście, a Sorbian nie zmarnował okazji. Nie był to wcale ostatni gol tego dnia, bowiem w doliczonym już czasie gry, całkowicie rozbitych gospodarzy dobił Damian Frankowski, który celnym strzałem po kolejnych błędach naszych obrońców ustalił wynik meczu na 5:2 dla Leśnika/Rossy. Zwycięstwo gości zasłużone, choć nie musiało być tak wyraźne. Kolejny raz zawiedli szczecineccy obrońcy, a i sędzia nie miał najlepszego dnia, bo przynajmniej jeden z dwóch rzutów karnych przeciwko Darzborowi tak jednoznaczny nie był. Szkoda kolejnych punktów, ale wydaje się, że szczecineckich graczy w obecnej sytuacji na wiele więcej nie stać i walka o utrzymanie w szeregach IV-ligowców pozostaje ich głównym celem.(zp)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie