
Halloween jest obchodzony 31 października w wielu krajach na całym świecie. Zwyczaj związany z maskaradą, jest coraz popularniejszy również w Polsce. W tym roku na ulicach Szczecinka dało się zauważyć młode osoby przebrane za potwory, niosące koszyki na cukierki. Jak się jednak okazuje, nie każdy z uczestników Halloween trzymał się zabawy “Cukierek albo psikus”. Duża grupa młodzieży postanowiła postawić na to drugie, ale już w wersji chuligańskiej. Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec centrum Szczecinka, który był zdenerwowany zachowaniem młodzieży. Co się stało?
Halloween obchodzi się głównie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Irlandii oraz Wielkiej Brytanii. Co roku, głównie dzieci, starają się przebierać za coraz to mroczniejsze postaci i hucznie bawić. Jednym z symboli Halloween jest zabawa “Cukierek albo psikus” - dzieci chodzą z pojemnikami na cukierki po okolicy i odwiedzają mieszkańców. Gdy nie dostaną cukierków, robią psikusa. Niestety, część młodych osób, które obchodziły Halloween w Szczecinku, postanowiła postawić na “psikusa”. Do naszej redakcji przyszedł zdenerwowany z ich zachowania mieszkaniec centrum miasta. Co dokładnie się działo wieczorem 31 października?
- To były już starsze dziewczyny, było ich z 11-12, nie widziałem tam żadnego chłopaka. Zobaczyłem przez wizjer w drzwiach, że czekają. Nie odpuściły, gdy się im drzwi nie otworzyło, jakby uważały, że należy im coś dać. Nagle usłyszałem kopnięcie w moje drzwi
- relacjonuje nasz Czytelnik.
To jednak nie był koniec. Według informacji Czytelnika, młodzież wracała pod jego mieszkanie kilkukrotnie i czekała nadal - w stronę okien poleciały nawet… dwa jajka, które zostawiły ślady na elewacji budynku.
- Bałem się, co jeszcze mogą zrobić. To trwało półtorej godziny. Wezwałem straż miejską, ale była chyba z ich strony tylko reprymenda słowna. Chociaż te dziewczyny się po tym rozeszły, o tyle dobrego
- dodaje nasz Czytelnik.
Jak mówi, podobne sytuacje miały już miejsce w Halloween w poprzednich latach. Przed dwoma laty grupa młodzieży zarysowała drzwi do mieszkania jakimś przedmiotem. W centrum miasta rozsypywana była również mąka.
- Ja nie uznaję tego “święta”, ale jak ktoś chce się w to bawić, proszę bardzo. Tylko niech ci, co się bawią, jakoś się zachowują, bo to, co robią, jest zwykłym chuligaństwem. Przez to wszystko nie mogłem spać z nerwów. Tym powinny się zainteresować odpowiednie służby, a szkoły powinny uczulać na tego typu sprawy
- słyszymy.
A co Państwo sądzą na ten temat? Czy osoby świętujące Halloween rzeczywiście są uciążliwe? Czekamy na komentarze.
Dział „Ludzie mówią” przygotowywany jest wyłącznie w oparciu o Państwa sygnały! Wystarczy skontaktować się z nami przez Facebooka (https://www.facebook.com/temat.szczecinek) lub wysyłając e-mail: redakcja (@) temat.net. Można też oczywiście zadzwonić: 94 372 02 10.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W woj. pomorskim (bez danych), to dopiero obchodzono Halloween. Pogotowie wezwano do pokaleczonych. Okazało się, że była impreza, podczas której użyto wideł, siekiery, szpadli, grabi i innego sprzętu. Ratownicy zdołali udzielić dwóm osobom pomocy i musieli uciekać, bo zostali zaatakowani! Dopiero działania policji pozwoliły udzielić pełnej pomocy. Z innego zdarzenia na SOR przywieziono młodego mężczyznę z dziurami po widłach w brzuchu. ITP. To dopiero Belzebub się uradował!!! Idąc dalej - Jakie drzewo - takie owoce! Czego pan się spodziewa po czerwonym Szczecinku - tu sami towarzysze, co widać! Dobrze, że w Kościół zaczyna podejmować inicjatywę i wychodzi z murów na zewnątrz! Nie macie pojęcia, jak to pozytywnie działa na wiele osób. Może te bezwłose małolaty chodzące z napisami o "macicach" nie rozumiejąc co noszą - się ogarną!
Człowieku, czy ty się leczysz? Jeżeli nie, to polecam, chociaż wiem, że kolejki są długie. Zdrowia życzę.
Do Piotra! Jedno i drugie jest prawdą. Tam zabrakło umiaru w jedzeniu i piciu! Aż służby musiały interweniować! A jeśli chodzi o małolaty, to poniżej internauci już ocenili. Wychodzi na to, że napisano prawdę. Ni czytaty, ni pisaty, ale bluzgi z pierwszej ligi !!! Dobrze gościu napisał, tam gdzie atrybuty belzebubienia, tam niech idą po cukierki!!! Poza tym, "kobyły" - jak ktoś napisał - na cukierka nie kupi!!! Dalej, niby dlaczego chrześcijanie mają być pokrzywdzeni, bo mają miłosierdzie w dekalogu?! Miłosierdzie owszem, ale nie dla chuligaństwa i bandytyzmu!!!
To julki że strajku czarnych macic.
Straszne bydło, też kiedyś niestety miałam taką sytuację
A wystarczyło nie być sknerą kupić pół kilo cukierków i się cieszyć że dzieci nie kopią w drzwi czy rzucają jajkiem
PAJACU, CUKIERKI TO SIĘ KUPUJE DZIECIOM A NIE KOBYŁOM,KTÓRE MAJĄ PO SZESNAŚCIE,SIEDEMNAŚCIE LAT .W UK PRZEBIERAŃCY WCHODZĄ DO DOMÓW KTÓRE SĄ PRZYBRANE DYNIAMI,CZACHAMI I TYM PODOBNYMI GADŻETAMI,DO INNYCH NIKT NIE MA PRAWA WCHODZIĆ.A TAK W OGÓLE ANGLOSASKIE ZABOBONY MNIE JAKO KATOLIKA NIE OBCHODZĄ !!!
Jak ktoś nie obchodzi tego "święta", to nawet nie pomyśli, żeby specjalnie kupić cukierki. Poza tym nie mam ochoty aby ktokolwiek obcy nachodził mnie w domu. W tym roku były u mnie 4 grupki dzieci i młodzieży. Jest to po prostu irytujące. Wyobraź sobie zresztą że są osoby, których nie stać na ZBĘDNE WYDATKI.
To całe święto jest do bani. Nie obchodzę, wyłączam dzwonek, bramkę na klucz zamykam i niestety czekam, aż się wyniosą.
Nie zawsze jest to miłe,bo oblały drzwi keczupem,jak chcą świętować to niech się bawią ale z kulturą.
dlatego trzeba mieć broń i strzelać!
W pierwszej kolejności proponuje siebie. Ot umiłowanie katolika…
Nie jestem fanem przenoszenia świąt z kultury anglosaskiej na nasz teren. Te walentynki, hallowiny itd. Ale jeżeli dzieci chcą się bawić, wykazują jakąś aktywność, to okażmy im trochę życzliwości. Ludzie polubmy się, a nie nienawidźmy.
Ciekawe jakich słów Piotr bys użył, gdybym ci drzwi mąką obsypał. Podaj adres wpadnę. Szczęść Boże!
To niech dzieci zachowują sie jak dzieci a nie jak dzicz
Osoby po 16 lat, po odebraniu domofonu i powiedzenia, że nie otworzę zadzwonili kolejny raz, poirytowana ciągłym dzwonieniem powiedziałam że mam małe dziecko które śpi i sobie nie życzę ciągłego dzwonienia. Po odłożeniu słuchawki w okno rzucono jajko. Nikt nie był przebrany ani pomalowany, a świecące czerwone rożki to nie jest przebranie... Jestem ciakawa jak takie "małe dzieci" zareagowałyby jakby dostały po kinderku, byłyby zadowolone czy wybiłyby szyby?
Wszystko wskazuje na to, że ten komercyjny, sztuczny przeszczep to jednak powrót do czasów barbarzyństwa - chamstwo i prostactwo. Jakie czasy, takie święta...