
Czy znów komuś zależy na tym, żeby czyjeś zwierzę zostało okaleczone, lub po prostu zdechło? Do takiego wniosku można dojść po informacji naszego Czytelnika.
29 maja w okolicy przystanku autobusowego Sikorskiego/Wiśniowa II wyprowadzałem psa.
W ostatniej chwili zauważyłem, że właśnie znalazł kawałek kiełbasy i zamierza go zjeść. Natychmiast zareagowałem i go odciągnąłem, zawsze warto sprawdzić, co znalazł.
Przeraziłem się, bo z tej kiełbasy, którą zainteresował się mój pies, wystawał gwóźdź!
Dobrze, że nic się nie stało, ale warto pomyśleć o tym, że takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem. Uważajcie jak wychodzicie ze swoimi zwierzakami
– apeluje nasz Czytelnik. - Niech to dotrze do jak największej ilości osób.
Weterynarze z ul. Szczecińskiej do tej pory nie musieli interweniować z podobnego powodu, ale potwierdzają, że o takim procederze słyszeli. Do Centrum Weterynaryjnego Max Wet w ostatnim czasie również nikt się nie zgłosił.
Miejmy nadzieję, że nie weterynarze będą musieli interweniować.
Przypomnijmy, że do podobnych zdarzeń dochodziło kilkanaście miesięcy temu w rejonie osiedla Zachód.
Gwoździe mogą nie tylko powodować rany, uszkadzać jamę ustną, przełyk, żołądek i jelita psa. Mogą również stanowić zagrożenie dla układu oddechowego, prowadzić do zatrucia, perforacji jelit, infekcji i innych poważnych powikłań zdrowotnych, które wymagają natychmiastowej interwencji weterynaryjnej.
Dział „Ludzie mówią” przygotowywany jest wyłącznie w oparciu o Państwa sygnały! Wystarczy skontaktować się z nami przez Facebooka (https://www.facebook.com/temat.szczecinek) lub wysyłając e-mail: redakcja (@) temat.net. Można też zadzwonić: 94 372 02 10.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pacjenta znaleźć ( monitoring, podobno duma władz miasta ) i tą kiełbasą nakarmić.