Reklama

Gdzie te żagle?

21/08/2015 10:11

felieton ukazał się w 777 wydaniu tygodnika Temat

Któregoś lipcowego dnia na jeziorze Trzesiecko pojawił się... żagiel. Po raz pierwszy w tym roku, a mija właśnie połowa sezonu, o którym kiedyś się mówiło, że to sezon wodny. Ten, który był widziany był bardzo kolorowy, a nie biały. Czy jest coś niezwykłego w tym wydarzeniu? Raczej tak, ponieważ żeglarze na naszym jeziorze - niczym białe nosorożce - wyginęli. To czym niegdyś jezioro się szczyciło- nie istnieje. To prawda, młodych ludzi z roku na rok coraz mniej, co widać po szkołach. Ale czy tylko w tym tkwi przyczyna żeglarskiego marazmu? Gdyby nie obracające się niezmordowanie aeratory na jeziornej tafli, oprócz przemykającego co jakiś czas narciarza, bezruch niczym podczas upalnej sjesty na Karaibach. Ach, zapomniałem o „Bayernie” pływającym coś ze cztery razy za dnia. Czy żeglarstwo wróci do Szczecinka? Gdzie podziali się jego entuzjaści? Nie ci zza urzędniczych biurek realizujących i ogłaszających co jakiś czas nabór do kolejnych – jak to oni tytułują - „projektów”. Kiedyś za projekt uważało się dokumentację budowlaną – obliczenia, rysunki, kosztorys, opis, itp. Teraz najgłupsze nawet przedsięwzięcie tyle, że finansowane z funduszy unijnych- choć niekoniecznie- jest „projektem”. „Projektantów” zza biurek namnożyło się, niczym ślimaków w tym roku – szczególnie tych bez muszli. Czy oni wszyscy już wymarli? Mowa o żeglarzach, a nie o ślimakach? A może wszyscy wyjechali z kraju? Co ja mówię, to nie brzmi poprawnościowo. Lepiej powiedzieć, udali się, aby poznać zwyczaje innych ludzi w innych krajach – toć to takie pouczające, a ile można zarobić przy tym. Już za niecałe pół roku lub nieco dłużej to, co było niegdyś przystanią zostanie oddane do użytku. Będzie całe ze szkła i stalowych kształtek na dachu niczym wystawa hutniczego asortymentu.  Nie kpię. To ma swoje dobre strony. Jakby co, metal przyciąga pioruny podczas burzy, zamek więc znacznie zyskał na swoim bezpieczeństwie. I z tego punktu widzenia, jest to bardzo słuszna koncepcja. 

Ale czy znajdzie się tam również miejsce w owej przeszklonej budowli dla żagli? W tej mierze opinie na mieście są raczej sceptyczne – na salony wpuszcza się tylko tych z krawatami, a nie tych w sztormiakach i może jeszcze w gumiakach. Żeglarze – Panowie, jak i w mniejszości - Panie! Co się z Wami stało? To prawda, że środowisko jest mocno podzielone. Kłócicie się między sobą, wzajemnie oskarżacie. A tak się dzieje zawsze, kiedy źle się dzieje. Obchodzony przed dwoma laty jubileusz związany z półwieczem istnienia klubu żeglarskiego „Orlę” przypominał raczej stypę. Wiele znaczących niegdyś postaci się nie pojawiło, innych po prostu nie zaproszono. Piszę to dopiero teraz, bo z perspektywy dwuletniej wygląda to jeszcze bardziej żałośnie niż wówczas. Trzydzieści lat temu nie mieściliście się w czterech przystaniach – tylu było chętnych. Często na jednego pirata, ok dinghy, omegę czy inszego kadeta nie wspominając świeżego żeglarskiego narybku na optymistach – przypadały nieraz po dwie załogi. Potem po kolei przystanie zamierały. Na końcu ta, której współtwórcą był Henryk Falkowski – entuzjasta żeglarstwa. A przecież jezioro jest takie same jak przed laty. Nadal jak przed laty najsilniejsze są wiatry od zachodu. To one powodują największe fale. Za to te od wschodu są najbardziej zdradliwe, bo nie wiadomo jak i w którym miejscu sięgną wodnej tafli. 

Niegdysiejsza idea o powołaniu klas żeglarskich w „jedynce” z czasem została zarzucona. Owszem, obecnie są klasy sportowe, ale jedynymi zajęciami na wodzie są co najwyżej lekcje na... pobliskiej pływalni. W mieście położonym nad jeziorami nie ma już nikogo, kto by się zajął upowszechnianiem pośród najmłodszych pasjonującej przygody, jaką było żeglarstwo. Piszę w czasie przeszłym. Dzisiaj już nie istnieje – co widać, a raczej czego nie widać na jeziorze. Białe żagle na Trzesiecku – rzecz również rzadka niczym jesiotr w szczecineckim herbie.

Kiedy odbyły się ostatnie regaty? Pytanie jest równie niestosowne, jak bekanie w towarzystwie po sutym obiedzie. Dla przypomnienia, dawno, dawno temu regaty odbywały się co... tydzień. To nie pomyłka. Większe, mniejsze z udziałem gości lub bez , ale zawsze w sezonie takowe były. Pływanie po trójkącie wyznaczonym przez bojki lub ostatnie okrążenie po śledziu. Znaczną część jeziora dzisiaj opasują „druty” toru narciarskiego i tak dość mikra powierzchnia jeziora została znacznie uszczuplona. W każdym razie stało się coś zadziwiającego. Jest więc sprawa dla entuzjastów tego sportu, ale nie tych zza biurek. Oby tylko zechcieli i mogli coś w tej materii zrobić. Inaczej - precz złudzenia - pora na drukowanie nekrologu. 

                                                                                                                                     Jerzy Gasiul 

foto: archiwum

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    WASP - niezalogowany 2015-08-22 09:40:07

    Wszystko się rozbija o to że żeglarstwem zajmują się w Szczecinku ludzie bez pasji za to z wizją.Część jeziora atrakcyjna do żeglowania przy zachodnich wiatrach została "wyłaczona z ruchu".Ale za to będziemy mieli centrum ekologiczne zamiast wspólnoty zapalonych żeglarzy.A jak trzeba będzie pokazać "żeglarstwo" to przy okazji garniturkowych imprez zorganizuje się jakieś "regaty" optymistów...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Joe - niezalogowany 2015-08-22 11:22:03

    W krajach azjatykich bekanie przy jedzeniu jest podobno dobrym zwyczajem. W niektórych krajach podobno obowiązkowym. Jak to jest? Tamtejsze zwyczaje są "nieludzkie"? Skoro można mieć inny pogląd w temacie bekania - to w postrzeganiu jeziora też można się różnić. Na Wielimiu, Piławie budujcie żeglarstwo - a nie na tej wąskiej kiszce gdzie na każdym centymetrze linii brzegowej można spotkać gębę: na rowerze, na bieganiu, na kijkach itd. Żegrastwo tak - ale nie na siłę. Na trzesieckim Horrnu nie opłyniesz Pan:) Też mi akwen do żeglarstwa. Najwyżej do nauki. 

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    paw - niezalogowany 2015-08-22 11:36:47

    zgadzam się z przedmówcą: szkoda, że nie ma żaglówek na Trzesiecku, bo to efektownie wyglądało, ale prawda jest taka, że to jezioro jest za małe, żeby pomieścić wszystkie atrakcje i wszystkich. Ale przecież obok jest dużo większe i niezagospodarowane Wielimie, tam powinna powstać żeglarska stanica z myślą o żegarzach ze Szczecinka i z całej Polski   w ogóle uważem, że tak duże jezioro jak Wielimie to może być wielka atrakcja turystyczna Szczecinka i okolic, miasto i gmina powinny bardziej się na nim skoncentrować, a nie upychaćkolejne "atrakcje" na Trzesiecku, które i tak jest zapchane do granic możliwości   hotel, pole biwakowe, stanica, ścieżki rowerowe, komunikacja itd jakieś specjalne atrakcje - czas zainwestować w Wielimie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ubuntu - niezalogowany 2015-08-27 23:24:22

    "Joe"-żeglarz jak ma warunki to i popłynie na drzwiach od hangaru. W Szczecinku żeglarstwo liczyło się ostatnio kiedy trzeba się pokazać przed kamerami. Pytanie zadałbym osobom odpowiedzialnym za realizację zadań związanych z żeglarstwem, które biorą za to wynagrodzenie, bo w ich widzeniu wszystko jest w jak najlepszej formie. Kwitując cały komentarz wnioski są takie że żeglarstwo zostało rozłożone przez ludzi którzy mieli je prowadzić i promować. Bo ile można się kopać z koniem? I aby było jasne-to nie wina akwenu tylko lokalnego środowiska... Ale piękną przystań się kiedyś zamknie jak nie spełni nowej roli, a taki obiekt szybko znajdzie nabywce. I po co komu do szczęścia jeszcze jacyś maniacy wodni... 

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do