
Czystość i higiena podczas wizyty u lekarza wydaje się bezdyskusyjnym standardem. Zwłaszcza w czasie trwającej pandemii i nieustannych apeli o dezynfekcję rąk i dokładne czyszczenie udostępnionych publicznie pomieszczeń. A jednak… Nasza Czytelniczka, odwiedzając jeden z popularnych w Szczecinku gabinetów dentystycznych, przeżyła prawdziwe chwile grozy. Czy to odosobniony przypadek, czy może takich sytuacji było w tym miejscu więcej?
Wizyta miała miejsce w styczniu tego roku. Przed spotkaniem z lekarzem nasza Czytelniczka spędziła chwilę w poczekalni.
W gabinecie były otwarte drzwi, gdzie przebywała pielęgniarka, która korzystała w tym czasie z telefonu komórkowego
- opisuje nasza Czytelniczka.
Gdy usiadłam na fotelu dentystycznym, lekarz zapytał, o co chodzi. Gdy powiedziałam, że o usuwanie kamienia nazębnego, to stwierdził że ma popsuty sprzęt. Pytał, czy mogę poczekać lub przyjechać w dniu następnym
- relacjonuje dalej.
Po niewyrażeniu przeze mnie zgody wyszedł wraz z pielęgniarką z gabinetu. W tym czasie miałam okazję do zwrócenia uwagi na sprzęt dentystyczny. To, co zobaczyłam, było niczym koszmar. Brud, ślina i krew
- opisuje wstrząśnięta Czytelniczka.
Po chwili lekarz wraz z pielęgniarką wrócili i zaprosili mnie do innego gabinetu. W gabinecie tym przebywało 2 robotników, którzy naprawiali jeden z foteli, a na drugim posadzono mnie. Niestety, “czystość" tego fotelu nie odbiegała od "czystości" poprzedniego. W takim wypadku powiedziałam, że nie skorzystam z usługi. Lekarz stwierdził, że… tak myślał.
- wyjawia dalej.
Wyszłam z gabinetu z odrazą. Jeszcze nigdy u dentysty nie widziałam takiego braku higieny
- podkreśla na koniec nasza Czytelniczka.
Czy macie Państwo podobne doświadczenia, jeśli chodzi o wizyty dentystyczne?
Dział „Ludzie mówią” przygotowywany jest wyłącznie w oparciu o Państwa sygnały! Wystarczy skontaktować się z nami przez Facebooka (https://www.facebook.com/temat.szczecinek) lub wysyłając e-mail: redakcja (@) temat.net. Można też oczywiście zadzwonić: 94 372 02 10.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Są usługi prywatne, jest wolny rynek. W domu własnym bałagan i brud, ale w przestrzeni publicznej wszystko przeszkadza. Ludziska patrzcie na siebie i swoje otoczenie - nie żądajcie u fryzjera kosmetyczki nie wiadomo czego. Nie pasuje ci - wybierz kogoś innego. Sąsiada na Straż Miejską, szef do Inspekcji Pracy - zajmuj się swoim życiem, a nie ciągle wszyscy skarżą i mają pretensje. A najlepiej do gazety, że gabinet po pacjencie nie zdążyli przygotować - a paniusia wparowała zanim ją zaprosili. A że pielęgniarka gada przez telefon. Raz się nie można dodzwonić, a raz źle że odbiera telefony. Zdecydujcie się! Nie pasuje ci usługa medyczna, fryzjerka, kosmetyczka - idź gdzie indziej! Ale dajcie już spokój z tym komentowaniem całego otoczenia. Koń, jaki jest, każdy widzi - co za naród...
Czytelniczka nie donosi, tylko informuje, to chyba różnica??? W dzisiejszych czasach chyba nie trzeba uświadamiać że w takich miejscach jak gabinet stomatologiczny ma być czysto. To chyba zrozumiałe??
Do pańskiej wiadomości: Nie jestem osobą, która się wszystkiego czepia. Ale gdy widzę, że grozi to utratą zdrowia to się odzywam. Nie weszłam do gabinetu bez wezwania . Przed gabinetem spędziłam 20 minut, a pielęgniarka przez ten czas nie rozmawiała przez telefon tylko z niego korzystała. Myślę więc, że miała odpowiednio dużo czasu, żeby sprzątnąć po poprzednim pacjencie. Poza tym nie zna mnie Pan,więc nie życzę sobie komentarzy o czystości w moim domu.
Jeden z trafniejszych komentarzy. Podzielam. Mysle, ze mozna bardzo ciekawa prace naukowa napisac o tych wszysykich wspolczesnych donosach...Obawiam sie, ze nie tylko z dziedziny pschylogii spolecznej, ale juz z dziedziny psychiatrii.
Z całym szacunkiem, ale w gabinecie stomatologicznym powinna ponowac sterylna czystość!!! To oczywiste!!! Nie wyobrażam sobie inaczej. Jeśli cudza krew na narzędziach medycznych Panu nie przeszkadza, to życzę dużo zdrowia i odporności.
O czym Ty mówisz?. To miejsce ma być wyjątkowo sterylne. Jak można powiedzieć, że masz prawo wyboru. Wszystko z Tobą dobrze?. U siebie w sraczu możesz mieć brud. Ale u lekarza ma być jak w skafandrze kosmonauty.
proszę napisać jaki to gabinet, żeby przestrzec innych klientów, za usługi stomatologiczne płaci się ogromne pieniądze
Nie narzekaj na naród, bo nie wiesz jak Niemcy i Szwajcarzy na siebie donoszą. Spróbuj w Szwajcarii o 13 głośniej muzyki posłuchać to Policję będziesz miał po 10 minutach na karku. Szwajcarzy mają Mittagsruhe i ma być cicho. Jeśli ktoś prowadzi gabinet stomatologiczny lub kosmetyczny a nie potrafi utrzymać czystości to powinien zająć się naprawą samochodów.
co ma przerwa o 12tej do higieny gabinetu baranie.A po za tym o 12 wszyscy jednakowo mają paue a nie jak u nas babka w urzędzie miasta pod ladą kanapkę zajada. I nie porównuj CH do nas bo jesteśmy 100Lat za nimi
Myślę, że gdyby można było tak po prostu dać nazwę gabinetu, to by to zrobiono. Już sobie to wyobrażam. Właściciel pewnie by zaprzeczył i sprawa by się skończyła w sądzie, bo nikt mu nic nie udowodni. A nawet gdyby klientka miała zdjęcia, to zgodnie z zasadą złodzieja złapanego za rękę "to nie moja ręka" dentysta dalej by twierdził swoje. Nikt się przecież publicznie nie przyzna, że ma taki syf. Jak dla mnie to zgroza. Dobrze, że ktoś mówi o tym głośno nawet anonimowo. Wszystkim się wydaje, że my tutaj mamy nie wiadomo co. A prawda jest taka, że w tym miasteczku o normalność naprawdę trudno. Jest jak jest, bo nikomu się nie chce i wszyscy myślą, że to standard. A ludzie widzą i mówią... Ja bym do tego gabinetu na miejscu tej pani nie wróciła, a prywatnie znajomym mówiłabym jak jest. Myślę, że w Szczecinku jest niestety więcej takich miejsc...
Bardzo dziękuję za poparcie
A prawda jest taka, że w tym miasteczku o normalność naprawdę trudno - zgadzam sie w 100%
A jak jest na zapleczach "naszych" garkuchni. Gesslerowa dostałaby zawału serca. Oj tam. Każdy niech pilnuje swojego domu. A propos zdrowia, to w Szczecinku nie ma dobrej opieki, bo miasto biedne i układy. Nie ma kto leczyc, nie ma gdzie i nie ma kogo... bo same EMERYTY zostały.
W całej Polsce jest tragedia z opieką zdrowotną. Ci co korzystali za granicą tez różnie mówią o tamtejszej. A ta pacjentka mogła po prostu zawiadomic sanepid, ze czystość w gabinecie pozostawia do życzenia.
Takie sprawy należy nie do TEMATU (z całym szacunkiem) a do SANEPIDU.
Informacja od tej Pani jest obrzydliwa i niesmaczna i powinna Pani się udać do Sanepidu i takie info zgłosić a nie wypisywać w gazecie. To nic nie zmieni. Liczę że Się Pani emocjonalnie wynaturzyła tylko co tego ? Bez nazwy gabinetu - a tego Pani nie zrobi bo sąd itd - dla nikogo nie ma to pożytku. Ulało się i tyle. Żal mi Pani, za nietrafną w skutkach reakcję na zaistniałą sytuację.
Zgorzel zeba spowoduje, ze brud nie przeszkodzi i estetyka bedzie dugorzedna. Wtedy kazdy "wyrwizab" jest potrzebny jak woda rybom :) Oczywiscie nie zycze Pani zgorzeli...
Dobrze ze pacjentka opisała sytuację może wezmą się za dbanie o czystos bo kapną się ze mieli podobna sytuację, a druga rzecz jak idziesz do dentysty to chcesz wyjść zdrowa a nie z wirusami i bakteriami skąd można wiedzieć czy ktoś przed nami był zdrowy . Ja też podała bym do sanepidu żeby skontrolowali
Wczytałem się w dwa komentarze Autorki będące odpowiedzią na wpisy innych osób. I co dostrzegam? Jaki widzę obraz psychologiczny Autorki podpisującej się "Kaja"? Nie zagłębiając się w wysoko-specjalizowane teorie psychologiczne, przekładając na "prostą polszczyznę", mamy do czynienia z bardzo dobrym przykładem polskiego sarmactwa i zwykłego pieniactwa. Pozdrawiam czytających.
TO JEST PRAWDA JA ROK TEMU POSZŁAM Z SYNEM DO DENTYSTY PONIEWAŻ ZĄB GO BARDZO MOCNO BOLAŁ I W REJESTRACJI PANI POWIEDZIAŁA MI ŻE ZARAZ WYJDZIE PACJENTKA I WTEDY WEJDZIE SYN. ALE PAN DENTYSTA KTÓRY MÓWIŁ ŁAMIĄC POLSKI JĘZYK ŻEBY POCZEKAĆ NA KORYTAŻU BO MA W TEJ CHWILI 2 OSOBY KTÓRE SĄ NIE NA NFZ TYLKO PRYWATNIE.BARDZO SIĘ WTEDY WKURZYŁAM I ŻECZYWIŚCIE POSZŁAM TEŻ PRYWATNIE ALE JUŻ NIE DO TEJ PRZYCHODNI. GDZIE KIEDYŚ BYŁAM TEŻ PACJENTKĄ TEGO DENTYSTY KTÓRY UPUŚCIŁ NA PODŁOGĘ SZCZYPCE I PO PROSTU PODNIÓSŁ BEZ DEZYNFEKCJI I DALEJ PRACOWAŁ.A MIAŁAM RÓWNIEŻ PRZYPADEK Z OKULISTĄ, PONIEWAŻ MAM ZAĆMĘ KILKA LAT I DOSTAŁAM SKIEROWANIE DO PODIMEDU DO OKULISTY NA NFZ, ALE W RECEPCJI POWIEDZIANO MI ŻE TRZEBA SIĘ ZAPISAĆ NA OKRES OKOŁO 3LAT, ALE W DRUGIEJ PRZYCHODNI TAM BĘDZIE SZYBCIEJ I POSZŁAM TAM, PRZYJĄŁ MNIE OKULISTA I KAZAŁ MI CZYTAĆ CO PISZE NA TABLICY, CHCIAŁAM ZDJĄĆ OKULARY. PAN OKULISTA ZAPYTAŁ CZY WIDZĘ W TYCH OKULARACH POWIEDZIAŁAM ŻE TAK. WIĘC USŁYSZAŁAM ŻEBY PRZYJŚĆ JAK BĘDĘ ŚLEPA, A TERAZ ŻEBY NIE ZAWRACAĆ GŁOWY GLUPSTWAMI. TAK WIĘC DALEJ BIORĘ JUŻ KILKA LAT CATALIN KROPLE DO OCZU I CZEKAM AŻ OŚLEPNĘ. MOŻE W KOŃCU JAK NIE BĘDZIE ZA PÓŹNO ZROBIĄ OPERACJĘ NA KTÓRĄ MNIE NIE STAĆ. DLACZEGO TRZEBA JECHAĆ DO CZECH GDZIE SĄ ROBIONE OPERACJE NA ZAĆMĘ ZA KTÓRE PŁACI NASZ POLSKI NFZ.I NIE TRZEBA CZEKAĆ TYLE CZASU??????CZY W POLSCE TO WSZYSCY LEKARZE SPECJALIŚCI BIORĄ TYLKO KASĘ ZA USŁUGI PRYWATNE, TO PO CO JEST NFZ.ZA KTÓRY WSZYSCY PŁACĄ.?????????
Nasze składki są najniższe w Europie. Dostajemy za to POWSZECHNY system opieki. Jest solidarnosc spoleczna. Usługi są na niskim poziomie, bo odpłatność za nie zgodnie z wysokością składki jest jedna z najniższych w Europie. Ale za to funkcjonują i leczą podobnie jak w bogatych krajach Centra Onkologii, Instytuty itp. Zawsze są ubezpieczenia prywatne - ale część pacjentów nawet zagranicą jest oburzona jakością świadczeń. Spoleczeństwo XXI w. jest bardzo roszczeniowe. Jak zarabiasz 4500 zł to twoja składka zdrowotna jaką odprowadzasz do ZUS przy ubezpieczeniu prywatnym raptem starczyła by na najniższy pakiet. A co gdybyś dostała raka? Osoba ubezpieczona w Polsce mimo, że całe życie płaci śmiesznie niskie składki otrzyma w Centrum Onkologii leczenie jak w krajach bogatego Zachodu.
PRACOWAŁAM W ANGLII I TAM LEKI Z CHWILĄ PRZEJŚCIA NA EMERYTURĘ MIAŁAM LEKI ZA DARMO I LECZENIE RÓWNIEŻ. ALE MAM BRATA KTÓRY JEST DOBRYM LEKARZEM I WIECIE CO MI POWIEDZIAŁ..IDŹ ZAWSZE DO LEKARZA DOBREGO NIE DO BYLE JAKIEGO ALE PRYWATNIE. SZKODA ŻE MIESZKA ODEMNIE PONAD 500KM.Z ANGLII WRÓCIŁAM BO MAM JUŻ 75LAT I NIE MOGĘ PRACOWAĆ, A TAM ZA KRÓTKO PRACOWAŁAM ŻEBY OTRZYMAĆ EMERYTURĘ ANGIELSKĄ. W POLSCE PO PRZEPRACOWAŁAM 35LAT I NIE MAM EMERYTURY NAWET 2 TYŚ. TAK JAK WIĘKSZOŚĆ POLAKÓW KTÓRZY PRACUJĄ ZA NAJNIŻSZĄ KRAJOWĄ. NIE STAĆ NA TO ŻEBY SIĘ LECZYĆ PRYWATNIE.
Prawo do angielskiej emerytury dla Polaków Zgodnie z przepisami prawo do pobierania brytyjskiej emerytury ma każdy, kto przepracował na Wyspach co najmniej 10 lat i osiągnął wiek emerytalny1. Jeśli w Twoim przypadku ten okres jest krótszy, to mamy dobrą wiadomość. Wielka Brytania nadal należy do Unii Europejskiej, a to oznacza, że musi respektować tzw. koordynację systemów emerytalnych2. Co z tego wynika? Otóż do lat składkowych zaliczają się zarówno te przepracowane w UK, jak i np. w Polsce czy innym kraju unijnym. Jeśli więc masz na koncie przepracowanych 5 lat na Wyspach, to brytyjski ZUS weźmie pod uwagę także lata z innego kraju. Gdy uzbiera się ich co najmniej 10, nabędziesz prawo do otrzymywania brytyjskiej emerytury, ale tylko za lata faktycznie przepracowane w UK (w tym przypadku 5 lat)3. Pamiętaj! Emerytury w krajach unijnych są obliczane niezależnie przez państwowe instytucje emerytalne. Oznacza to, że będziesz otrzymywać osobne świadczenie z UK i osobne np. z ZUS4. Warto także wiedzieć, że w UK obowiązuje coś takiego, jak zredukowana emerytura państwowa5. Prawo do niej nabywają osoby, które przepracowały co najmniej 7,5 lat składkowych. Sama wysokość emerytury państwowej nie jest uzależniona od wysokości zarobków czy wysokości składek wpłaconych na National Insurance Contribution.
Prawda jest taka, że aby się leczyć w PL, to trzeba mieć końskie zdrowie. Albo mnóstwo kasy na leczenie prywatne w dużym mieście.
Wiem doskonale gdzie to było ! Syf , brud , podarte fotele ! Mam nadzieję , że w końcu wykoleją ta placówka ..
Podarte fotele to już kojarzę, ale mi pomogli...