
Zamiast teraz wydawać 6 mln zł na przebudowę placu Wolności, tej wielkości sumę można zainwestować w energię odnawialną, która może przynieść znaczne dochody miastu – twierdzi „Razem dla Szczecinka”. Żeby przybliżyć swój pomysł mieszkańcom, radni zwołali 20.04 konferencję prasową. W skrócie - mówili o inwestycji w farmę energii odnawialnej o wartości około 40 mln zł, która - według nich - mogłaby być dofinansowana ze środków UE nawet w 85% wartości inwestycji i przynosiłaby miastu zyski na poziomie 1,6 mln rocznie (nasza relacja tutaj http://temat.net/aktualnosci/25188/Pomysl-radnych:-Najpierw-farma,-potem-plac-Wolnosci).
W czwartek (28.04) odbyła się kolejna konferencja prasowa na ten temat. Tym razem jednak w ratuszu, a głównym prelegentem był wiceburmistrz Daniel Rak, który krok po kroku dowodził, że pomysł radnych opozycji zupełnie nie ma racji bytu.
- Użyto wielu nieprawdziwych argumentów, aby przekonać opinię publiczną do tego, jakoby miasto mogło sobie, przy wykorzystaniu środków UE, zbudować farmę fotowoltaiczną i na niej dużo zarabiać - mówił wiceburmistrz.
- Według radnych Razem dla Szczecinka RPO moglibyśmy uzyskać przy tym 85% środków na inwestycję, moglibyśmy sprzedawać po 10 MW energii rocznie wypracowując 1 mln 680 tys zysku. Taki drobiazg, ale z RPO można dofinansować tylko elektrownie o mocy do 2 MW. Więcej w programie nie ma. Przy tym miasto jest jednostką samorządu terytorialnego i może otrzymać jedynie 46% dofinansowania. Nie mówiąc już o choćby samych kosztach funkcjonowania takiej spółki, którą musielibyśmy powołać. O tym radni RDS nie wspominali.
- To jest całkowicie nie zrozumiany przez RDS temat. Nie ma takiego projektu, w którym można dofinansować 10 MW farmę fotowoltaiczną. To jest niepojęte, że siada grupa ludzi i plecie androny. To była jedna wielka manipulacja. Gdzieś są granice absurdu. Ci ludzie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za słowa - podkreślał burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.
- Nie możemy mieć dofinansowania na 10 mW instalację. Ale policzmy koszty takiej 2 MW: Wg RPO roczny przychód to 335 tysięcy złotych. Koszt spółki to - załóżmy - 120 tys. zł. Odliczmy podatek 19%, zostaje nam 175 tys. zł. Ale jest jeszcze podatek od budowli 2% i zostaje nam w kieszeni jakieś 15.000 zł - przytacza wyliczenia wiceburmistrz.
- Dla instalacji o wydajności 2 mW potrzebne jest 6 ha powierzchni. To dla pomysłu RDS potrzebujemy 30 ha. Trzydzieści boisk piłkarskich. Skąd ten teren? Za ile? Kto go utrzyma, będzie monitorował, zakonserwuje, wykosi, odśnieży? A na koniec okres zwrotu inwestycji: 66 lat. Przy żywotności paneli określonej na lat 20. To się naprawdę nie trzyma całości - dowodził Daniel Rak. - To zwykłe zamydlanie mieszkańcom oczu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie