
Precyzyjne kreski, doprawione paletą barw, przenoszące nas w zupełnie inną, bajkową rzeczywistość. Magiczny, niedopowiedziany, pełen ożywionych postaci - taki właśnie jest świat Doroty Mazur, młodej ilustratorki ze Szczecinka. Jej prace możemy podziwiać m.in. w wydanych przez Samorządową Agencję Promocji i Kultury książkach z wierszami dla dzieci czy w tomikach poetyckich członków OPAL-u. Każdy z nich – wyjątkowy i opowiadający jakaś historię – wywołuje na naszej twarzy uśmiech lub skłania do refleksji.
- Ja co prawda tego nie pamiętam, ale moi rodzice często opowiadali, że kiedy rano wstawałam do przedszkola, to koniecznie musiałam się obudzić z pięć minut wcześniej. Zawsze też miałam przygotowana przy łóżku kartkę i zaraz po obudzeniu coś tam sobie „pobazgrałam” i dopiero wtedy mogłam iść do przedszkola – mówi Dorota Mazur. – Praktycznie zawsze, w każdej podróży towarzyszył mi jakiś zeszyt do rysowania. To wszystko stopniowo się rozwijało. Próbowałam również swoich sił w muzyce, uczęszczałam nawet do Szkoły Muzycznej, jednak miłość do plastyki i rysunku wygrała.
Dorota Mazur doskonaliła swój talent podczas nauki w szczecińskim Liceum Plastycznym. Zdobyła również tytuł magistra sztuki na Politechnice Koszalińskiej, gdzie ukończyła kierunek związany z wzornictwem. Przez ostatnich kilka lat pracowała także jako twórca dekoracji ślubnych. Rozważa także podjecie studiów na kierunku Arteterapii, dzięki którym mogłaby połączyć swoją pasję do sztuki z pomocą osobom potrzebującym. Jak sama przyznaje, to właśnie do ilustracji ciągnie ją najbardziej. - Odkąd pamiętam, zawsze chciałam rysować ilustrację. Fascynowało mnie także tworzenie animacji do bajek i kiedyś, jeszcze jak byłam dużo młodsza, wyobrażałam sobie, że najlepszą pracą byłaby praca u Disneya, co oczywiście się nie udało (śmiech). Ale z czasem zdarzały mi się kolejne zlecenia związane z moją pasją, dawały mi możliwość rysowania dla większego grona odbiorów. Takich okazji mam coraz więcej, z czego ogromnie się cieszę.
Prace tej utalentowanej ilustratorki mogliśmy oglądać m.in. w zbiorach wierszy „Bajki leśnej polany”, „Przyjaciele leśnej polany” czy „Zamieszanie na polanie”, a także w tomikach wierszy jej mamy – Krystyny Mazur: „Detoks” i „Księżyc od kota silniejszy”. Jak przyznaje nasza rozmówczyni, cały czas jest dopiero na początku swojej drogi, jednak nie ukrywa, że to sztuka jest jej największą pasją i to z nią chciałaby związać swoją przyszłość.
Jak powstają prace Doroty Mazur? Inspiracją dla ilustratorki może być niemal wszystko, jak choćby… plama po rozlanej kawie. – Bardzo dużo obserwuję otaczający nas świat. Nawet ta rozlana kawa może podsunąć jakiś pomysł. Mogę ją wykorzystać na przykład jako tło. Te inspiracje często są nieprzewidywalne – kontynuuje nasza rozmówczyni. – Nieco łatwiej jest przy wykonywaniu ilustracji do wierszy. W takim przypadku temat jest niejako już „zadany”. Wtedy myślę o jakimś skrócie myślowym, żeby w tej ilustracji zawierała się też jakaś treść. Później robię szkice postaci. Często muszę sobie to wszystko wyobrazić bardziej przestrzennie, nadać im charakter. Zazwyczaj najpierw w głowie widzę już ten gotowy efekt, a następnie szukam elementów, które by do niego pasowały. Wszystko rysuję ręcznie, choć czasami już podczas pracy z komputerem poprawiam kontury czy dodaję w jakimś miejscu nieco koloru.
Jak zdradza nam Dorota Mazur, ma już pomysły i wstępne szkice do stworzenia dwóch własnych bajek ilustrowanych. Jednak, jak sama mówi, takie rzeczy muszą najpierw „dojrzeć” w głowie. Artystka nie stroni także od pędzla, tworząc również rozmaite obrazy. Niewykluczone, że już wkrótce jej prace będziemy mogli podziwiać nie tylko na kartach książek, ale również w galeriach sztuki. (mg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie