Reklama

Dobra nadzieja

23/09/2016 13:43

Może jest nadzieja, że lato tak szybko nas jeszcze nie opuści. W mojej części Szczecinka piękne upalne lato to nie tylko upiorny smród i hałas, ale przede wszystkim kawalkady sunących na północ samochodów. Dzień w dzień tak sobie jadą. Najwięcej jadą w piątki i soboty. W niedziele też jadą, ale już w stronę przeciwną. Oni już tak mają. Jak tylko słońce zaświeci, od razu wsiadają gdzieś tam w Wielkopolsce czy Dolnym Śląsku do swoich aut i ruszają na północ. Co oni widzą nad tym zimnym Bałtykiem? Nic dziwnego, że pierwszym zajęciem po dojściu na plażę, jest wygrzebanie grajdołka albo ustawienie parawanu. Wszystko po to, aby uchronić się od mroźnych powiewów morza. Nawet rybę smażoną w starym oleju mogli kupić u siebie na miejscu. Może dlatego, że plażowej atmosfery nie cierpię, a naszych nadjeziornych krajobrazw z rozmaitymi pagórkami upstrzonymi (polnym) kwieciem rozmaitym, a także mrocznymi lasami kryjącymi tajemnicze bajorka z bulgocącą wodą oraz bagniska, nie zamieniłbym na żadne nadmorskie kurorty. 

Powiem przewrotnie. Bardzo dobrze, że się u nas nie zatrzymują. Oni zresztą nigdy tego nie uczynią, no chyba, że pod McDonaldem, aby coś wrzucić na ząb. I bardzo dobrze. Bo gdyby tak jakimś cudem zaczęli gremialnie zbaczać, układ komunikacyjny w postaci wąskich i pogmatwanych, jak jelito cienkie, uliczek stałby się niedrożny. Już w tej chwili jeździć po Szczecinku autem można co najwyżej z szybkością rowerzysty – schorowanego emeryta. No chyba, że na czele kolumny trafi się początkująca blondynka lub traktorek ze stalą, ewentualnie ten od zwożenia liści i trawy. A wtedy najlepiej gdzieś przeczekać. Prawdziwego pecha mają ci, którzy na wyżej wspominane pojazdy natkną się gdzieś na drodze wylotowej w kierunku peryferyjnych dzielnic takich jak Trzesieka, Marcelin lub Świątki. Wyprzedzić nie można, bo linia ciągła. Czujesz się niczym na Pilskiej pod wiaduktem w godzinach szczytu. Ani do przodu, ani na boki... Z rozpaczy można jedynie czekać i wyć. 

Co się będzie działo, kiedy w takich właśnie okolicznościach przyrody na miasto ruszy kilka, a może kilkanaście samochodów z „elkami” na dachu? Otóż w przyszłym roku w Szczecinku będzie można zdawać egzaminy na prawo jazdy. Starosta, chcąc ulżyć doli i niedoli kursantów, tych co to po kilka razy podchodzą do egzaminów w Pile czy Koszalinie, uzgodnił z wyższą instancją, że od przyszłego roku egzaminy będą się odbywały tutaj na miejscu. To prawda, kiedyś i u nas zdawano na prawo jazdy. To było w epoce pierwszych powiatów. Potem, kiedy powiaty zlikwidowali, wszystko należało załatwiać w stolicach województw. Część tych stolic była nawet mniejsza od Szczecinka, ale to nic nie miało do rzeczy i tak to przynajmniej, jeśli chodzi o egzaminy na prawa jazdy, zostało do dzisiaj. Zatem wracamy do starych, dobrych czasów? Niekoniecznie. Problem w tym, że kiedyś ruch był taki jak teraz w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Ktoś, kiedyś jeszcze w latach 70. wykonał zdjęcie ul. Boh. Warszawy popołudniową porą. Otóż na zdjęciu na środku jezdni (deptaka jeszcze nie było) w promieniach zachodzącego słońca wyleguje się psiak. Schroniska w tym czasie również nie było, więc zwierzęta wałęsały się po ulicach. 

Co ważne, od tych dawnych czasów jezdnie nie stały się szersze. Wprost przeciwnie, po wykonaniu nowej nawierzchni, najczęściej je pozawężano. Najbardziej dobitnym przykładem jest ul. Wyszyńskiego. To tam, ku wygodzie właścicieli sklepów, kosztem jezdni i chodników, porobiono zatoczki. Zatoczki, co naturalne, są zawsze w godzinach otwarcia sklepów zajęte. W tych miejscach przydałyby się niezależne pasy dla skręcających w lewo. Z prostej niegdyś jak w pysk jezdni, wyszedł slalom pomiędzy parkującymi po bokach samochodami – patrz okolice Netto lub skrzyżowanie z ul. Kamienną. 

Szczęście, że po tych nieco mniej dawnych czasach została jeszcze dwujezdniowa (ale tylko w części) ul. Jana Pawła II. Tylko w tym miejscu kursanci i kierowcy nie będą się irytować. Co prawda, to tylko coś ze trzysta metrów, ale lepsze to niż nic. Za dwa lata młodzi adepci kierownicy będą mogli ćwiczyć swoje umiejętności niczym w stolicy województwa. Tam jest obwodnica, a i u nas powstanie o podobnych parametrach. A co? Na dwujezdniowej okrężnicy prawie wyłącznie przebiegającej w granicach administracyjnych miasta będzie można poruszać się znacznie szybciej i bezpieczniej niż gdzie indziej. I to jest bardzo dobra wiadomość. Prace ruszają lada miesiąc. 

                                                                                                                                     Jerzy Gasiul 

felieton ukazał się 15.09 w tygodniku Temat

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do