
Ważą się losy malutkiej szkoły w Sporem niedaleko Szczecinka. Nad placówką zawisły czarne chmury. Rodzice ze wszystkich sił chcieliby jej utrzymania, ale to, w jakiej formie szkoła będzie ostatecznie funkcjonować, zależy od kuratora. Wójt gminy Szczecinek kilkukrotnie już w tej sprawie spotkał się z rodzicami uczniów wspomnianej placówki. Ostatnie spotkanie miało miejsce w czwartek, 1 lutego.
Miała wówczas zapaść decyzja, czy szkoła w Sporem będzie szkołą publiczną, czy może od przyszłego roku szkolnego będzie funkcjonować jako placówka niepubliczna. Co w tej sprawie udało się ustalić?
Jak poinformował nas wójt Ryszard Jasionas, faktycznie, rzeczone spotkanie odbyło się. – Ponownie każda ze stron przedstawiła swoje racje. Nie podjęliśmy jednak żadnej ostatecznej decyzji. O tym, jaka przyszłość czeka szkołę w Sporem, najpewniej będzie wiadomo w najbliższy poniedziałek. Trzeba sobie wszystko dokładnie przemyśleć. Osobiście nie jestem do proponowanych rozwiązań zbytnio przekonany. No, ale zobaczymy. Na pewno nie ma mowy o tym, szkoła miała w przyszłości funkcjonować jako placówka niepubliczna.
Przypomnijmy. Szkoła działa jako „sześciolatka” i uczy się w niej około 30 dzieci. Po zamieszaniu związanym z tym, czy szkoła ma być 6 czy 3-letnia, kurator ostatecznie przyznał gminie rację i chciałby obniżenia stopnia organizacji szkoły do klas 1-3. Ale na takie rozwiązanie nie chcą z kolei przystać rodzicie. Padła też propozycja, by właśnie w Sporem utworzyć szkołę nie trzyletnią, ale ośmioletnią. Wobec takiego rozwiązania wójt jest jednak sceptyczny. – Powiedziałem, że ani ja, ani Rada Gminy nie będzie mieć nic przeciwko, jeśli będzie to szkoła niepubliczna. Gdybyśmy próbowali otworzyć szkołę ośmioletnią publiczną, wówczas byłaby to fikcja – wyjawił w jednej z wcześniejszych rozmów Ryszard Jasionas.
Czytaj także: https://szczecinek.com/artykul/duzy-klopot-ze-szkola/350796
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Biednych rozumiem, ale czemu bogaci dzieci nie mają. Dwoje dzieci i starczy i na starość pusty dom i rozwód. Ludzie chcecie szkoły to miejcie dzieci. Ja sama mam czwórkę. Zamiast wypasionej fury i pustych salonów mam dzieci. A dzieci są dla mnie najważniejsze na świecie. Sama mam trójkę rodzeństwa i nie wyobrażam sobie życie bez nich, tak się wspieramy. A na Boże Narodzenie zamiast TV słychać u nas kolędy śpiewane przez dzieci i jeszcze pies lat. Ludzie sami decydujecie o sobie!!!
Jaki sens ma tą szkołą jak w klasach jest po 2-3 uczni czego dzicko.na sie nauczyć w klasach łączonych rodzice zamiast dac dziecia się rozwijać to je zamykają w klatce bo w tej szkole nie ma możliwości rozwinięcia się dziwię się rodzica którzy krzywdzi własne dzieci
Jaki sens ma wożenie dzieci 30 minut w tą i 30 min. w tył, żeby uczyło się w klasie 35 osobowej? Dziwię się rodzica którzy krzywdzi własne dzieci i pozwala, żeby nauczyciel grał w telefon na lekcji.
Ta szkoła musi umrzeć śmiercią naturalną nie ma dzieci. A nauczyciele nie potrafią nauczyć troje lub czworo uczniów w klasie. Ale jak się ma dodatek wiejski i ma się wszystko głęboko w.......to tak jest w wiejskich szkołach. Rodzice niektórzy mają problem z dowozem do miasta i tu jest problem!!! Znam tą szkołę i tych nauczycieli i jest mi wstyd za taki obrót sytuacji :)
Wstyd mi za tego ucznia. Ale widać po wpisie, że był to jeden z tych którzy mają problem z dodaniem 2+2. Jednak poziom tych wszystkich wpisów świadczy o tych ludziach- każdy może ocenić. Ja bardzo dobrze wspominam lata spędzone w tej szkole. Jeśli ktoś chce coś osiągnąć to z pewnością ma tam bardzo dobre warunki mi się udało bo podejście do ucznia w tej szkole buduje poczucie wartości. To ważna cecha, która pozwala iść do przodu.