
To trzeci rok realizacji miejskiego programu in vitro. Refundację z publicznych pieniędzy zabiegów sztucznego zapłodnienia zapewnili chętnym mieszkańcom Szczecinka w 2017 roku miejscy radni, popierający liberalną politykę PO. Czy program, zgodnie z tym, co wówczas mówiono, jest skuteczny?
Przypomnijmy, że jedną z osób, która w 2017 roku przekonywała do tego, by w kasie miasta zarezerwować na program in vitro 100 tys. zł, był radny PO-KO Marek Ogrodziński (z zawodu lekarz ginekolog). Radni opozycyjni byli przeciwko tej decyzji, tłumacząc, że w to miejsce lepiej zapewnić pieniądze na dofinansowanie hospicjum. Nie obyło się bez burzliwej dyskusji.
Mimo że szczecinecki program otrzymał dotację z samorządu województwa, a burmistrz Daniel Rak przekonywał opinię publiczną, że daje on możliwość rozwiązania problemu pokoleniowego jakim jest brak potomstwa, jego rezultaty mogą budzić pewne wątpliwości.
Jak poinformował nas Mateusz Ludewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Szczecinku, od początku uruchomienia programu, czyli od roku 2017 urodziła się trójka dzieci.
Kurczą się też pieniądze, jakie miasto przeznacza na szczecinecki program in vitro. Licząc na dotacje zewnętrzne, w ubiegłym roku po stronie miejskich wydatków zarezerwowano na ten cel nie 100, a 50 tys. zł. Natomiast zgodnie z zapisami projektu uchwały budżetu na 2020 rok, na dotacje do programu in vitro w Szczecinku miasto ze swojej kasy chce przeznaczyć tylko 20 tys. zł.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dzieci z in vitro maja o 17% wieksze ryzyko choroby nowotworowej, tak wiec ta procedura generuje kolejne koszta w ochronie zdrowia.
Duze badanie szwedzkie: ,,Bardziej pesymistyczny obraz nakreślili szwedzcy uczeni. Po zbadaniu danych ponad 26 tysięcy dzieci poczętych „w probówce” uczeni z Uniwersytetu w Lund doszli do wniosku, że IVF zwiększa ryzyko wczesnego rozwoju raka u takich dzieci o 42%." Jak wygladaja statystyki u polskich dzieci poczetych z in vitro?
a dlaczego to niby rak miałby u takich dzieci być częstszy? Nie jestem lekarzem ale nie widzę związku pomiędzy rakiem a in vitro.
Wsrod 26 tysiecy dzieci z in vitro w Szwecji zaobserwowano 56 przypadkow nowotworow. W grupie dzieci poczetych naturalnie liczba ta wynosilaby 38. Oznacza to wzrost ryzyka nowotworu o 42%. Jest to badanie z uniwersytetu w Lund. Leczenie nowotworow dzieciecych oznacza ogromne koszta moralne i finansowe. #onkologiadziecieca
I to jest SZCZĘŚCIE tych TRZECH RODZIN.
To trzeba kontynuować!!!
Znam dzieci w Szczecinku... z in vitro.
Są szczęściem dla Rodziców, dla Rodziny..
Są dumą dla Szkoły... bo są Prymusami.
Są ochrzczone i są po komunii... (to dla wiedzy nędznych pis-pyskaczy ...SPADAJCIE GNIOTY z Nowogrodzkiej, nie macie pojęcia o Życiu....).
Gość - niezalogowany 2020-02-26 14:19:21
i
Gość - niezalogowany 2020-02-26 14:34:23
Bardzo krytycznie pisze o in vitro.
A ja Jemu, jako twórcy tych dwóch wpisów, odpowiem...
Szkoda, że skończyłeś tylko na dwóch wpisach. Mogłeś jeszcze na zasadzie Ctrl+C > Ctrl+V wlepić jeszcze trochę innych idiotycznych „przekazów dnia ze środowisk około/kościelnych, około/pisowskich.....
Mógłbyś zarobić więcej za powtarzanie tych bredni z palca wyssanych... jak np. ta bruzda na czole...
...
A rodzeństwo urodzonych gdzie? Nadal w hibernacji?
in vitro to wsparcie dla lokalnych ginekologów, a nie dla rodzin. Nie stac cie na invitr- to nie stac cie na dziecko
Jednego możecie być pewni - to są chciane dzieci i tych rodziców.
W przeciwieństwie do innych, oczywiście tylko niektórych "przypadków".
Zresztą co tu się kłócić. Za 500 zł miesięcznie to nawet po pijaku można zrobić.
To jest dopiero zachęta! Dać 500 zł i motywować do posuwania spraw :)
Dlaczego w takich sprawach zabierają głos osoby nie mające pojęcia o problemie osób nie mogących mieć dzieci. Sam mam dziecko z in vitro i to jest moje największe szczęście a nie zachciewajka jak piszą różni debile. Nikt mi nie pomógł do wszystkiego doszedłem sam zbierając na ten cel pieniądze. Tak więc skoro państwo woli dać pieniądze na Rydzyka albo finansować tvpis to takie inicjatywy trzeba popierać. Uwierzcie mi że dzieci poczęte metodą in vitro są tak samo wyczekane i kochane a może nawet mocniej niż dzieci poczęte metodą naturalną. A prawda jest taka że dla wielu osób jest to jedyna metoda żeby mieć własne dziecko
Rząd przeznaczył 3 miliony na zrobienie „kalendarzyka” w internecie dla informowania o dniach płodnych i niepłodnych. Chociaż podobne są dostępne całkiem za darmo na wielu stronach. Na naprotechnologię, metodę nieskuteczną, poszło jeszcze znacznie więcej dotacji. Jak to się ma do kilkudziesięciu tysięcy na in vitro, które zapewniło szczęście trzem rodzinom?
Niestety najwięcej do powiedzenia mają Ci którzy o tym problemie nie mają żadnego pojęcia... I zawsze są to negatywne opinie...Więc skoro człowieku jeden czy drugi nigdy nie dotyczył Cię problem bezpłodności to się nie wypowiadaj... Bo nie znasz bólu jakim jest bezpłodność... Nie masz pojęcia co przechodzi małżeństwo w walce o dziecko A dzieci urodzone dzięki in vitro są również dziećmi... kochanymi, cudownymi jak każde inne dziecko.
Dzieci z in vitro maja wiecej wad wrodzonych i nowotworow niz dzieci poczete naturalnie, co obciaza ochrone zdrowia i innych podatnikow. Kto sie z tym nie zgadza, niech napisze do uniwesytetow w Minnesocie i Lund i sie spyta dlaczego po in vitro wiecej dzieci choruje onkologicznie. Plemniki i komorki jajowe ludzi mocno dojrzalych posiadaja niestety wiecej mutacji niz ludzi mlodych. Nieplodni moga wspierac finansowo mlodszych i bardziej plodnych czlonkow swoich rodzin aby uzyskac tym sposobem zdrowe potomstwo dla calej rodziny. In vitro to bardzo drogi socjal dla malej liczby rodzin, w tym wypadku 3, a to dopiero poczatek wydatkow. Dyskusja dotyczy aspektu ekonomicznego i zdrowotnego a nie religijnego czy politycznego.
Koszt leczenia jednego dziecka z nowotworem siega nawet 1 miliona zlotych. Dziecko w Szczecinie z in vitro mialo liczne wady wrodzone i nie bylo nawet potomkiem swojej matki, co wykazaly badania genetyczne. Badania z Minnesoty na licznej grupie dotyczace in vitro sa bardzo niepokojace: ,,Ryzyko rozwoju raka u „dzieci z probówki” okazało się więc wyższe o 17%. Wyższe w danej grupie, o 2,5 raza, okazało się prawdopodobieństwo wystąpienia u dziecka raka wątroby. Nie odnotowano natomiast zwiększonego ryzyka względem innych nowotworów. Kierujący badaniem profesor Logan Spector wyjaśnił, że nie udało się jak dotąd wyjaśnić, co właściwie powodowało raka u takich dzieci: procedura IVF czy problemy z płodnością u rodziców."
W 2014 w Szczecinie po zabiegu in vitro urodzila sie cierpiaca dziewczynka z licznymi wadami. Analiza wielu tysiecy przypadkow dzieci po in vitro pokazuje jasno, ze sa to dzieci slabsze od rowiesnikow. Jeden z synow z in vitro Elona Muska cierpi z powodu autyzmu. Glos Szczecinski: ,,Trwa wyjaśnianie co się zdarzyło podczas zabiegu in vitro w jednym ze szpitali w naszym regionie. Badania DNA potwierdziły, że młoda kobieta nie jest biologiczną matką swojej córki, która urodziła się z wieloma wadami."
O in vitro mozna dyskutowac jak o hormonalnej terapii zastepczej w czasie okolomenopauzalnym dla kobiet. Istnieja ludzie, ktorzy nie akceptuja sformulowania ,,przemysl ginekologiczny", pomimo wielu przeslanek. Daily Mail, UK: ,,Badacze ostrzegają, że dzieci urodzone w wyniku zaplodnienia in vitro są sześciokrotnie bardziej narażone na rzadką kombinację wad wrodzonych, które zwiększają ryzyko raka. Odkrycia - uważane za pierwsze, które trwale wiążą zaburzenie genetyczne z zapłodnieniem in vitro (IVF) - będą budzić poważne pytania dotyczące bezpieczeństwa leczenia."
Istnieja zapewne porzadni ginekolodzy, ale wiekszosc z nich dziala jak socjalisci: dzielnie walcza z problemami, ktore czesto sami stworzyli wczesniej. Dotyczy to nie tylko obnizonej plodnosci ale takze raka piersi.
Niech Czarne Parasole napisza, jak wazne i cenne jest kazde zycie ludzkie, nie baczac na koszty i obciazenia. #invitro
Hej gościu od uniwersytetu w Lund i Minnesocie: a na jakim uniwersytecie zbadali, że ziemia jest płaska?
"2020-02-27 09:49:02"
Na tym samym, gdzie stwierdzono, że jest więcej niż 2 płcie i że można je sobie dowolnie wybierać. Nie ma za co.
A rodzeństwo jak długo będzie w zamrażarkach? Co robi się z nimi? Ktoś coś?
Bóg daje życie.Nie potępiam osób które dokonały in vitro to nie moja rola sądzić. Sama nie miałam dziecka ok 9 lat od ślubu i chociaż ta metoda była już znana i nawet lekarz nie pytając się co sądzę na ten temat proponował mi ją. Nie skorzystałam z tej metody bo kłóci się to z moim swiatopogladem.To Bóg daje życie, podczas tego zabiegu bardzo często zamrazanych jest więcej zarodków, które są przecież dziećmi od chwili połączenia komórki jajowej z plemnikiem a ,,niewykorzystane" pozostają zamrożone. Co wtedy myślą ich rodzice o tym.Czesciej mogą być dotknięte wadami ,a o ich poczęciu decyduje człowiek wykonując technicznie czynność.Nie jest to metoda na płodność bo para nadal nie może począć kolejnych dzieci naturalnie a kobietą jest dodatkowo poddawana terapii hormonalnej .