
Zakończył się trwający od niedzielnego (22.08) poranka zlot pojazdów tuningowanych Cultstyle – Szczecinek 2010. Na płycie nieczynnego lotniska w Wilczych Laskach pojawiło się niemal dwustu pasjonatów tej formy tuningu.
Cultstyle, to jedna z form przerabiania samochodów, które zapisały się w historii światowej motoryzacji. Najważniejsza jest „gleba”, czyli wyjątkowo niskie i twarde zawieszenie, które jest podstawą dla tunerów. – Tu ważna jest także felga – mówi Tomek Stańczyk, organizator zlotu. – Dobrze dobrane koła potrafią zmienić w samochodzie więcej niż godziny kombinowania z przeróbkami. Nie ma tu mowy o tandetnych spoilerach, czy innych plastykowych modyfikacjach. Tu liczy się styl i klasa, co z resztą widać – dodał.
Do Szczecinka zjechali kierowcy z niemal wszystkich liczących się klubów w Polsce. „Kubas” jechał na imprezę z Łodzi – Niesamowite spotkanie! Jestem a was po raz drugi i ponownie jestem bardzo mile zaskoczony. Szczecinek znany jest już w całej Polsce z wysokiego poziomu imprez.
Ciekawy gość dojechał także z Lublina – Jechaliśmy do was ponad trzynaście godzin, z małymi niespodziankami. Ważne jednak było, żebyśmy dojechali naszym 125p i wzięli udział w tym spotkaniu – to było dla nas bardzo ważne.
Na lotnisku ustawiło się wiele ciekawych aut. Pojawił się m.in.: Opel Commodore – jeden z pięciu w Polsce, bohater jednego z teledysków, Żuk na płycie podłogowej Toyoty, oraz oryginalny Cadillac z lat 70-tych. Po raz pierwszy pojawiły się także pojazdy przerabiane w stylu Hot Rod.
Podsumowanie oraz relacja pierwszego, szczecineckiego zlotu Cultstyle w jednym z najbliższych numerów Tematu Szczecineckiego. (mt)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie