
Ile trudnych emocji może udźwignąć matka, walcząca o zdrowie i życie swoich dzieci? Pani Ewy los nie oszczędza. Niedawno musiała podjąć walkę z nowotworem, na który zachorowała jej córka, Weronika a teraz musi zmagać się z ciężką chorobą swojego młodszego syna, 8-letniego Dominika, który jest w stanie krytycznym. Najbliżsi pani Ewy proszą o pomoc, organizując za jej zgodą zbiórkę na jednym z popularnych portali internetowych.
Przypomnijmy. Kilka lat temu razem z panią Ewą pomagaliśmy jej córce Weronice przezwyciężyć ostrą białaczkę limfoblastyczną: Zbieramy rzeczy dla Weroniki. Za chorą na nowotwór krwi czternastolatkę trzymał wówczas kciuki cały Szczecinek. Dziewczynce, przy której cały czas czuwała mama, udało się pokonać raka. Ale choroba nie odpuściła, atakując tym razem młodszego brata nastolatki.
Z prośbą o wsparcie pani Ewy, która walczy o zdrowie swoich dzieci, do ludzi dobrej woli zwróciła się pani Ewelina. Swoją prośbę zaczyna od takich słów:
- Ewę poznałam na oddziale Hematologii Dziecięcej w Szczecinie połączyła nas podobna sytuacja naszych dzieci- choroba nowotworowa. Córka Ewy - Weronika chorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną, natomiast mój syn na ostrą białaczkę szpikową. Ewa walczyła dzielnie o życie córki, poświęciła się całą sobą, będąc z nią na oddziale dzień w dzień. W domu, w Szczecinku zostawiła czworo dzieci, żeby wspierać w trudnej walce Weronikę. Mój synek przegrał z chorobą, pomimo dwuletniej, mega ciężkiej walki. Weronika zakończyła leczenie chemioterapią, ale proszę nie myśleć, że jest całkowicie "zdrowa", te dzieci nigdy nie będą już tak zdrowe, jak przed chorobą... One i my - rodzice nie będziemy zdrowi pod względem psychicznym.
Los postanowił tej rodzinie wbić kolejną "szpilkę". U Dominika, 8-letniego syna Ewy, zdiagnozowano, kiedy był malutki, chorobę Hirschsprunga (problemy z wypróżnianiem).
Do tego czasu miał stomię (czyli chirurgicznie wytworzone połączenie między przewodem pokarmowym, jelitem cienkim albo grubym lub układem moczowym i skórą na brzuchu, umożliwiające wydalanie kału lub moczu w przypadkach, gdy z różnych przyczyn wydalanie drogą naturalną zostało uniemożliwione lub utrudnione). Stomie jelitowe wykonuje się również dla odbarczenia chorej części jelita – wtedy wykonuje się stomię czasową, a po wyleczeniu przywraca się ciągłość przewodu pokarmowego - pisze pani na stronie zbiórki pani Ewelina.
- 5 lipca chirurdzy na oddziale w Szczecinie na Unii Lubelskiej wykonali zabieg laparoskopowy który miał zespolić jelita. Dominik po zabiegu miał funkcjonować jak zdrowe dziecko.
Mama chłopca zgłosiła, że bardzo boli go brzuszek, jest blady i ma sine oczka, lecz
wszyscy twierdzili, że po zabiegu “to normalne”...
Następnego dnia, ku zaskoczeniu Ewy, lekarz przekazał informacje o wypisie do domu. Ale stan Dominika w domu się nie polepszał… Ewie opadły ręce. Widziała, w jakim stanie jest jej dziecko i wiedziała, że wcale tak być nie musi, tylko coś poważnego dzieje się z jej synkiem! Poszła więc do lekarza i poprosiła o skierowanie do szpitala, przyjęła ich bardzo miła pediatra, zrobiła dziecku wszystkie badania i skierowała na USG. Wyniki wykazały wysokie CRP.
Dominika i Ewę na sygnale przetransportowano do Szczecina na chirurgię dziecięcą. Ponownie wykonano USG i okazało się, że na jelicie chłopca jest ropień. Początkowo lekarze nie wiedzieli, co robić, ale podjęli decyzję natychmiastowej operacji. W miejscach w których zostały pobrane wycinki przy poprzednim zabiegu powstały duże ropnie, mało tego okazało się, że Dominik ma uszkodzone jelito, z którego nieczystości wyciekały do brzuszka, przez co doszło do ostrego zapalenia otrzewnej.
- Nie jest to czas na drobiazgową analizę, czy ktoś coś przeoczył? Czy można było temu zapobiec? Kto zawinił? Teraz tylko liczy się wiara w to, że Dominik walczy, a my wspieramy Go naszymi sercami i wiarą - kończy pani Ewelina. -
Dominik walczy o życie na OIOM-ie dziecięcym w Szczecinie przy Unii Lubelskiej. Jest w stanie krytycznym. Są przy nim mama i tata. Weroniczka (moja kochana dzielna księżniczka) opiekuje się w domu młodszym rodzeństwem.
I dodaje:
- Ewa jest troskliwą mamą. Ze względu na poważne choroby dzieci, nie może podjąć pracy, mąż Ewy, pomimo własnych problemów ze zdrowiem, nie tyle pracuje, lecz haruje, by w rodzinie niczego nie brakowało, ale mając takie problemy, to nie wystarcza...
Mając tak chore dzieci, wydatki są kolosalne… Dojazdy, hotel szpitalny, codzienne potrzeby (praktycznie na dwa domy), wizyty u specjalistów, lekarstwa, środki pielęgnacyjne…
- Błagam pomóżmy jej! Znam Ewę i wiem, że gdyby było inaczej, nie zgodziłaby się na to, bym prosiła Was o pomoc finansową. Robię to za jej zgodą. Proszę pomóżmy choć troszkę odciążyć tę rodzinę z problemów, które zadają tak silne ciosy.
Pomimo kilku operacji lekarze nie chcą się wypowiadać na temat stanu zdrowia Dominika.
Szczegóły dotyczące zbiórki i możliwości przekazania pomocy finansowej pani Ewie dostępne są na stronie: https://zrzutka.pl/6v47bs . Pani Ewie i jej rodzinie może pomóc każdy!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!