
Informacja o tym, że działalność funkcjonującego w szczecineckim szpitalu oddziału ginekologiczno-położniczego stanęła pod znakiem zapytania, była zaskoczeniem dla wielu osób, a zwłaszcza dla kobiet, mam i pań spodziewających się dziecka. Nikt bowiem nie wyobraża sobie Szczecinka bez tak potrzebnego oddziału. Co dalej? Czy kobiety, żeby urodzić dziecko, w cieszącym się dobrą renomą szpitalu, będą musiały wyjeżdżać do odległych miast?
Przypomnijmy. W ubiegłym tygodniu Tomasz Żyłka, dotychczasowy koordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w spółce Szpital w Szczecinku złożył rezygnację z pełnionej przez siebie funkcji. Powodem było to, że jego wieloletni współpracownicy i specjaliści: Barbara Janda i Mirosław Rybak w czerwcu wybierają się na emeryturę. Brak lekarzy specjalistów, według koordynatora, uniemożliwia funkcjonowanie oddziału.
O sprawie można było przeczytać tutaj: https://szczecinek.com/artykul/szpital-w-szczecinku/447361. Jeszcze w ubiegłym tygodniu starosta szczecinecki Krzysztof Lis, który wraz z burmistrzem Jerzym Hardie-Douglasem są współwłaścicielami szpitala, poinformował nas, że czyni wszelkie starania, by oddział nadal funkcjonował.
Tę samą informację potwierdził w poniedziałek, 28.05 podczas obrad Rady Miasta radny Marek Ogrodziński, który jest jednocześnie dyrektorem ds. medycznych w Szpitalu w Szczecinku. Sprawę na sesji poruszył radny Paweł Kwak (RdS). - Istotnie. Doniesienia medialne potwierdzają rzeczywistość – przyznał Marek Ogrodziński. - Pan doktor Tomasz Żyłka złożył rezygnację z funkcji koordynatora oddziału. Z racji tej, że w wyniku rezygnacji dwóch asystentów, nie ma możliwości prowadzenia oddziału – w jego przekonaniu.
- Zarząd szpitala czyni wszelkie możliwe kroki, by zyskać specjalistów – dodał radny. - Nie chciałbym mówić o szczegółach. I niestety ta część medialna, która została uruchomiona… W sferze rozmów biznesowych, bo to są lekarze, którzy najczęściej prowadzą prywatne praktyki lekarskie, chcieliby pewne rzeczy utrzymać w tajemnicy.
Marek Ogrodziński podkreślił raz jeszcze, że na lekarskim rynku brakuje lekarzy specjalistów, zwłaszcza jeśli chodzi o ginekologię i położnictwo. Powodem jest to, że ta grupa specjalistów narażona jest ze strony pacjentów na żądania odszkodowawcze. – A młodzi lekarze chcą mieć święty spokój – przekonywał radny.
- Od dwóch lat mamy wolne miejsca 2 specjalizacyjne. Na oddziale pracuje pani doktor, która się specjalizuje od 3 lat. Drugie miejsce jest od wielu lat wolne. Specyfika tej specjalizacji polega na tym, że wiele czasu trzeba spędzać w ośrodkach akademickich. Dlatego młodzi ludzie nie zawsze chcą się na to decydować.
- Zarząd spółki, przy współpracy mojej i kolegów z oddziału czyni wszelkie działania, by pozyskać lekarzy specjalistów – dodał Marek Ogrodziński. - Co do współpracy z panią doktor Jandą i doktorem Rybakiem, jesteśmy po rozmowach i nie ma takiej sytuacji, by odmówili dalszej współpracy. Są pewne uzgodnienia, ale nie chcę ujawniać pewnych rozmów, które obecnie się toczą.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Niech jadą!" Powiedziała strajkującym młodym lekarzom rezydentom pewna pisowska posłanka. Pojechali.
Pytanie - komu i z jakich powodów umorzył prokurator postępowanie za jazdę na podwójnym gazie?
toż to niekompetencja zarządu szpitala. To niemożliwe aby o odejściu na emeryturę 2 lekarzy dowiedzieli się teraz. Pewnie już w tamtym roku musiały być zaplanowane odprawy emerytalne dla tych ludzi. Teraz gaszą pożar. A szkoda.
Młody lekarz dostanie za etat 2200 i z tej kwoty (oprócz utrzymania się)ma pokryć wydatki związane z zakupem książek i prasy medycznej, wynająć lokum w dużym mieście akademickim i pokryc koszty dojazdu tam na staże specjalizacyjne, wykupić udział w konferencjach naukowych i kursach doszkalających. Jakie wydatki ma ksiądz kapelan szpitalny otrzymujący wyższe wynagrodzenie? Doszkalać sie nie musi. Mieszka na plebanii, wiec nie ma kredytu na mieszkanie. Nie ma dzieci na utrzymaniu. Odpowiedzialność zawodowa- żadna.
Do Gościa 2018-05-29 09:14:26 A pewny jesteś, że nie ma dzieci na utrzymaniu? Może krzywdzisz człowieka?
Jesienią należy pogonić tych nieudaczników daleko daleko...
PANIE OGRODZIŃSKI I RESZTA, KTÓRA DOSTAJE OLBRZYMIE, NASZE PIENIĄDZE ZA ZARZĄDZANIE SZPITALEM - MIEJCIE W TAKIM RAZIE CHOĆ ODROBINĘ HONORU I ZWRÓĆCIE JE DO PAŃSTWOWEJ KASY. W SZPITALU NA PEWNO SIĘ PRZYDADZĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jakoś jak położna czy pielęgniarka ma utrzymać całą rodzinę za 2000zl które zarabia, to dobrze?? A jak młody lekarz 2200 to tragedia. Powinny być wyrównane zarobki dla lekarzy i położnych czy pielęgniarek. Nie powinno być takiej przepaści jaka jest teraz w Polsce...
Zarówno pielęgniarki, położne, jak i lekarze powinni zarabiać wiecej. Nie należy przeciwstawiać sobie tych profesji, bo wszystkie są potrzebne. Nie zmienia to jednak faktu, że zarabiają znacznie za mało. Ludzie przemęczeni pracą łatwiej popełniają błędy, mają mniej cierpliwości lub empatii.
Jeżeli społeczeństwo ma miec dobra opiekę medyczną, to należy ją przede wszystkim dofinansować.