Sześć lat ze sztuczną choinką na placu Wolności. Jak było jeszcze niedawno?

Na placu Wolności pojawiła się sztuczna choinka, która towarzyszy nam już od 2016 roku. Przez tyle lat “przeżyła” już sporo: przedziurawiła miejski balon, prawie spłonęła z powodu fajerwerku, rozkradane były z niej bombki. Wielu mieszkańców uważa, że żywa choinka w centrum miasta była piękniejsza. W 1999 roku drzewko było naprawdę wysokie. Jak przypomina TV Zachód w swoich “Archiwizjach”, drzewko, które trafiło na plac, musiało zostać skrócone o kilka metrów. Na początku mierzyło ich prawie 20.

W 2016 roku radni miejscy zadecydowali, że w Szczecinku pojawi się pierwszy raz w historii sztuczna choinka. Głównym powodem zmiany miały być wydatki, które pojawiały się przy utrzymaniu, montażu i demontażu drzewka naturalnego. Ich wysokość, jak wyliczał wtedy Daniel Rak, wynosił około 13 tysięcy złotych rocznie. Trzy ostatnie lata żywej choinki (2013, 2014 i 2015) kosztowały miasto 40 tysięcy złotych. Za żywą choinkę miasto z reguły nie płaciło nic, albo kwoty symboliczne, pokrywając jedynie koszty transportu i montażu w wysokości około 1,5 - 3 tys zł. Ale już np. około 10 tysięcy złotych każdego roku wydawane było także na zakup choinkowych ozdób i lampek. Choinka na placu Wolności miała średnio 17 metrów wysokości.

Sztuczna choinka to jednorazowy wydatek na co najmniej kilka lat - jej koszt to ok. 22 tysiące zł, do tego po roku należało doliczyć dodatkowe 14 tysięcy za “podwyższenie” drzewka o dodatkowe dwa metry - z 8 na 10. W 2016 roku choinka trafiła do Szczecinka z czerwoną gwiazdą, co nie spodobało się wielu mieszkańcom. Zmieniono ją więc na kolor złoty.
W ciągu tych kilku lat “przeżyła” naprawdę sporo: prawie spłonęła w noc Sylwestrową, gdy trafiła w nią jeden z fajerwerków, w 2017 roku gwiazdka z choinki… przedziurawiła miejski balon, który był wtedy prezentowany na placu, a co roku traciła sporo bombek, które ktoś niszczył lub… kradł do domu.