
Grzegorz Bordoszewski, nasz super kolarz, który zmaga się z morderczą trasą ponad 3 tys. km dookoła Polski, jedzie dalej. Grzegorz miał problemy zdrowotne, o czym pisze do nasz w kolejnej relacji z trasy Wojciech Wieczorek. Oto jej telegraficzny zapis: „Wczorajszy dzień to u Grzegorza powrót do normalności, powrót po problemach gastrycznych. Szału z prędkością nie było, nasz „podopieczny” postawił na wytrzymałość, cisnęliśmy do 3 w nocy. Później chwila drzemki i pobudka już o godzinie 7. W piątek przejechaliśmy sporo gór. Było też sporo nieporozumień i brak czasu na relacje. Znowu kapeć, ale ogólnie dobrze wiedzieć, że podgoniliśmy dystans.
Kryzys już minął, ale nie było internetu. Słabo też z zasięgiem telefonów. Dziękujemy serdecznie za trzymanie kciuków, to pomaga. Mam mało czasu na net, bo wysyłam z wozu technicznego konkurencji z Lublina. Grzegorz tym, że jechał do późna w nocy, nadrobił sporą stratę. Startując rano był na końcu, czyli na 5 pozycji, bo tylko tylu kolarzy się ostało. Aktualnie jest z 15-20 minut za Grzegorzem z Lublina (nr 9), a około 2 godzin przed nimi jest Bogdan Szyszka. Wjeżdżamy do Kowar obok Karpacz i dalej na Świeradów. Dziś jeszcze musimy jechać przy granicy niemieckiej. Znów nie miałem dostępu do netu, a od konkurencji nie mogłem skorzystać, bo Michał Brodowski dostał sygnał od swojego Grześka, że jest potrzebny. Minęliśmy Zgorzelec nocowaliśmy w Gubinie. Nad ranem na przerwie promowej w momencie, kiedy odbijaliśmy od brzegu ujrzeliśmy spóźnionych o minutę dwóch kolarzy. Byli to Grzesiek numer 9 i Bogdan Szyszka numer 4. Teraz jesteśmy za Słubicami. Na fotkach Darek masuje Grześka, a Michał przygotowuje „papu”. Ten punkt za Słubicami jest z jakiś kilometr. Właśnie przyjechał Grzesiek i chwilę potem Bogdan. Jedzą. Mają 20 minut straty i jeszcze jedzą. Dla Grzegorza to dobrze. Ps. Obok Kowar w sobotę rozgrywany był wyścig szosowy, na fotce uchwyciliśmy Zbigniewa Sprucha.
Tyle specjalnie dla Państwa Wojtek Wieczorek z trasy kolarskiego maratonu.
Kochani, trzymajcie się ciepło, pamiętajcie (niech to Was podtrzymuje na duchu), że z wielką niecierpliwością czekamy na Was nad Trzesieckiem. (opracował: sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie