
W poniedziałek do szczecineckiego schroniska dla zwierząt trafił młody bocian. Przywiózł go mieszkaniec gminy, który miał zaobserwować, jak młody ptak dwa dni chodził samopas nieopodal gniazda w którym zawsze bytował ze swoimi rodzicami. Nieszczęście w szczęściu polega na tym, że... nie wiadomo dokładnie z którego rejonu pod Szczecinkiem ten bocian do schroniska trafił. Teraz trwają poszukiwania miejsca, z którego mógł zniknąć.
- To pewne, że szukają rodzice -
mówi nam Stanisław Stefański, znany w mieście opiekun ptactwa wodnego na Trzesiecku.
- Takie przerwy w pobycie rodziców w gnieździe, nawet dwudniowe, po prostu się zdarzają. Nigdy nie zostawiają swojego potomstwa na długo.
Pan Stanisław jeszcze wczoraj (20.07) odebrał bociana ze schroniska i umieścił go na jednej z posesji w Trzesiece. Jest dokarmiany, nie musi siedzieć w klatce. Tymczasem trwają intensywne poszukiwania miejsca, z którego bociek znikł.
- Jeżdżę po całej okolicy tam, gdzie wiem że są gniazda żeby sprawdzić, gdzie brakuje bociana
- mówi pan Stanisław.
Może ktoś z Państwa wie, skąd młody ptak do nas trafił?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie