
Szczecineckie obchody związane z Trzeciomajową Konstytucją mają, jak nigdzie indziej, również swój lokalny charakter. W tym dniu mieszkańcy oddają hołd nie tylko twórcom ustawy z 3 maja 1791 roku, ale również uczestnikom wielkiej demonstracji, która miała miejsce w Szczecinku 3 maja 1946 roku.
Wówczas, w 1946 roku jej organizatorami byli działacze mikołajczykowskiego PSL: Bronisław Kopacz, Julian Chodoruk i Antoni Lewański. Program obchodów przewidywał najpierw mszę św. o godz. 9.00 w kościele Mariackim, potem miał się odbyć pochód ulicami miasta. Odchody miały się zakończyć o godz. 18 w „Dworku” (dz. kino „Wolność) akademią. Zupełnie nieoczekiwanie w przededniu majowego święta (pochód pierwszomajowy zorganizowany przez PPR i PPS – odbył się bez żadnych przeszkód i zgodnie z wcześniej ustalonym programem) burmistrz Czupryniak powołując się na telefon z Warszawy zabronił organizowania pochodu. Jednak było już za późno, aby uroczystość odwołać...
Jak co roku głównymi organizatorami uroczystości na placu Wolności byli: Proboszcz parafii NNMP ks. Piotr Jesionowski, Burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas i Starosta Szczecinecki Krzysztof Lis. Dzisiejsza msza św. w intencji Ojczyzny i uchwalenia Konstytucji 3 Maja odbyła się w wyjątkowo uciążliwym, słonecznym skwarze. Być może to właśnie wysoka temperatura spowodowała, że burmistrz w swoim wystąpieniu oskarżył dzisiejszego kaznodzieję ks. Arkadiusza Jędrasika o... nawoływanie do nienawiści.
Pełniejszy tekst kazania wygłoszonego podczas dzisiejszej Mszy św. na placu Wolności zamieścimy w gazetowym wydaniu „Tematu Szczecineckiego”. W tym wydaniu cytujemy jedynie niewielkie fragmenty zarówno kazania, jak i wystąpienia burmistrza, które wzburzyło znaczną część uczestników tej religijnej uroczystości.
Najpierw jednak kazanie wygłosił wikariusz kościoła Mariackiego, ks. Arkadiusz Jędrasik
(...) Nasze myśli i uczucia miłości i wdzięczności biegną także do naszej Matki, naszej Ojczyzny – Polski. To dzień w którym jesteśmy dumni z dziedzictwa naszych praojców, czyli z Konstytucji 3 Maja. To była ustawa zasadnicza bez precedensu w Europie i druga na świecie taka nowoczesna i piękna zarazem, gdzie wszytko co piękne, ważne i wartościowe, opierało się na inwokacji do Boga i poszanowania praw dla każdego obywatela, różnych religii i stanów.
Dziś taki dzień którego sens, znaczenie, wartość, można odczytać tylko przez pryzmat polskich serc. Uroczystość Matki Bożej Królowej Polski i rocznica 221 uchwalenia epokowej już dzisiaj Konstytucji 3 Maja. Rocznica która kieruje nasze myśli ku Ojczyźnie, a także ku Bogu. To do niego odnosimy przecież działania ludzkie szczególnie, te które służą dobru wspólnemu. Przywołujemy historyczny kontekst, w którym trzeciomajowa konstytucja się rodziła. Zagrożenia bytu narodu przyszłość państwa zagrożona przez sąsiadów zaborców. Kryzys wartości, egoizm jednostek i grup, których absolutnie nie interesowało dobro wspólne. Wielu zadawało sobie pytanie, czy warto być Polakiem czy nie lepiej wybrać wygodę zaprzaństwa dostatku i splendory płynące z z zaborczych dworów? Zamknąć oczy na to wszystko, co identyfikuje się z Ojczyzną.
Jak jest dzisiaj - każdy widzi. Jacy są ludzie wokół nas, każdy widzi i czyta. Jacy są nasi przywódcy i włodarze - też dobrze wiemy. Trudno jest mówić o patriotyzmie. Polacy muszą wciąż za pracą i chlebem uciekać do Anglii, Irlandii, Niemiec czy Holandii. Trudno zrozumieć dzisiejszy świat, gdzie liczy się tylko kasa i kariera, a honor, obowiązek i przyzwoitość znane są już nam tylko z książek i opowiadań naszych dziadków. Liczy się jak na razie tylko dobra gadka pod publikę ogłupianie nas coraz to nowymi reformami, sukcesami czy nadchodzącym Euro 2012. (…)
(..) Czy rzeczywiście etos prawdziwego robotnika jest na angielskiej budowie, na plantacji warzywnej w Holandii, czy może przy staruszce pilnowanej we Włoszech czy Niemczech? Czy rzeczywiście etos uczciwego, prawego i bezstronnego dziennikarza opiera się na mąceniu i trzymaniu z aktualną władzą? Czy rzeczywiście etos prawdziwego ucznia jest przy biurku nauczyciela, któremu uczeń wkłada kosz śmieci na głowę, nagrywając swoje wyskoki telefonem podczas lekcji? Czy płacz przerażenia chorujących na raka, bo akurat w szpitalu leki się skończyły… Czy w praworządnym kraju, szanującym swoich obywateli trzeba płakać w aptece, bo nie starcza na leki? A mówią, że ponoć żyjemy dłużej i stąd mamy dłużnej pracować, by nam się żyło dostatniej i lepiej. Ale na klepsydrach zmarłych jakoś nie widać tych długożyjących…
Czy w praworządnym kraju naszej Ojczyźnie można odbierać prawo do wolności słowa i nie przyznać koncesji na cyfrowe nadawanie katolickiej telewizji, która nie boi się mówić prawdy? I jakby wbrew wszystkim mediom, uważnie patrzy władzy na ręce... (na placu słychać było oklaski)
Co to za Ojczyzna, gdzie swoje prawa potrafi wywalczyć garstka ludzi różnej proweniencji, a na nic pisemne protesty wielu milionów katolików i wielotysięczne marsze w obronie i wolności dla nadawania cyfrowego dla TV Trwam?
W pierwszej części swojego wystąpienia burmistrz skupił się na powstaniu Trzeciomajowej Konstytucji oraz jej późniejszych reperkusjach. Nawiązał również do najnowszych dziejów.
- Celebrowania święta zabraniano, gdy próbowano nam odebrać prawo do własnej państwowości i suwerenności. Przywracano przywilej święta kolejno w latach 1919 i 1990, gdy niepodległość odzyskiwaliśmy. W końcu wspominamy 3 maja, bo historia się powtarza, bo o historii należy mówić i wyciągać z niej wnioski.
Należymy do NATO, UE. Nie oznacza to że nie ma zagrożeń. Będziemy tak długo suwerenni, jak długo będziemy potrafili pielęgnować dobre stosunki z sąsiadami, z którymi przez setki lat prowadziliśmy wyłącznie wojny. Będziemy silni jednością tak długo, jak długo wewnątrz kraju będziemy tolerancyjni. Tolerancyjni wobec poglądów innych i innego światopoglądu i innych preferencji. To zdanie chciałem księdzu zadedykować, ponieważ dzisiaj wysłuchaliśmy homilii, która zamiast łączyć - dzieliła. Która nawoływała do nienawiści! Która byłą przepojona homofobią! Bardzo mi przykro, że takie właśnie takie słowa tutaj padły.
W tym momencie rozległy się rachityczne oklaski z pierwszych rzędów zajmowanych przez miejscowych vip-ów. Czując się dotknięty słowami burmistrza, uroczystość opuścił ks. Arkadiusz Jędrasik. Wraz z nim z placu wyszło kilkunastu innych uczestników. (red)
Poniżej: Materiał video - TV Zachód
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie