
Ostatni weekend upłynął pod znakiem obfitego śniegu, ale też udanej zabawy. W piątek i sobotę imprezy odbyły się w Zespole Szkół Nr 2 im. Ks. Warcisława IV , I LO im. Ks. Elżbiety oraz Zespole Szkół im. Stanisława Staszica w Świątkach.
Przez ogromne zaspy śnieżne musieli przedzierać się uczniowie Zespołu Szkół Nr 2 im. Ks. Warcisława IV, by dotrzeć na swoją zabawę studniówkową do dawnego Domu Kultury Kolejarza. W pięknie przystrojonej sali zgromadzili się uczniowie czterech ostatnich klas technikum, nauczyciele i zaproszeni goście. Bal rozpoczął się od dostojnego poloneza, obowiązkowego elementu wszystkich studniówek.
Jednym z barwniejszych i oczekiwanych chwil każdego balu jest program artystyczny. Uczniowie ZS Nr 2 zaprosili wszystkich zebranych do udziału w ciekawym SHOW – telewizyjnym programie na żywo. Program, jak to na ciekawą produkcję telewizyjną przystało, był podzielony na bloki, w których każdy znalazł coś dla siebie. Pierwszą prezentacją był teleturniej „Zgadnij kotku, kto jest w środku”. Znawcy studniówkowych pomysłów zapewne domyślają się, że wśród przedstawianych postaci nauczyciele musieli rozpoznać siebie. Zadanie okazało się łatwe, ale mimo to zabawa była przednia. Przerywnikiem pomiędzy konkurencjami były piosenki o nauczycielach i dyrekcji – „Tam gdzie było to ściernisko, będzie stało hotelisko, a gdzie szkolne jest boisko będą może dwa”, śpiewała młodzież o pani dyrektor. Kolejną propozycją był program „Uwaga”, ku przestrodze. Co się okazało? Na maturze najważniejsze jest liczenie tylko na siebie. Zobaczyliśmy także „Szansę na sukces”, którą poprowadził Wojciech Majaman i jego asystentka Maja. Program prowadzony w konwencji karaoke prezentował uzdolnienia wokalne profesorów. Prawdziwym hitem była piosenka „Będę brał Cię” z repertuaru Sokoła i Pono w wykonaniu księdza Przemysława Tymeckiego. O dziwo, ksiądz okazał się ekspertem od niecodziennych, a już na pewno bardzo świeckich wykonań. Całość zwieńczył mix piosenek dedykowany wychowawcom. Prezenterów telewizyjnych ubrała spółka Mama i Tata, za co uczniowie serdecznie dziękowali.
O studniówce opowiedzieli nam uczniowie - Piotr Polanowski, Kasia Königsman, Ania Tołek i Tomasz Chałubiński: - Program artystyczny przygotowywaliśmy przez miesiąc, choć materiały zbieraliśmy dużo wcześniej. Ania wpadła na pomysł TV, była prawdziwa burza mózgów. Mamy nadzieję, że program się podobał. Uczniom studniówka i zabawa bardzo się podobały: - Świetnie się bawimy! Tomasz: - ja musiałem czekać aż sześć lat na tą studniówkę, ale w końcu się doczekałem. Szkołę będę wspominał bardzo miło, wyleję wiadro łez. Zżyliśmy się z wieloma ludźmi. Rozmówcy do studniówki szykowali się kilka godzin oraz pamiętali o tradycji: - Czerwona bielizna i czerwone podwiązki, wszystko jest – zwierzają się dziewczyny. Szykowałyśmy się cztery godziny!
Dyrektor szkoły Maria Schulz: - Na dzisiejszej studniówce bawi się 81 uczniów, a z osobami towarzyszącymi jest nas w sumie około 170 osób. Przygotowywaliśmy się od miesiąca, szczególny nacisk położyliśmy na poloneza. Podobał nam się bardzo program artystyczny, nauczyciele bawili się razem z młodzieżą. Do matury jeszcze kilka miesięcy, dzisiaj nikt nie myśli o nauce. Mimo że przed uczniami jeszcze sporo pracy, to mam nadzieję, że po zabawie zabiorą się ostro do pracy. Dzisiaj życzymy szampańskiej zabawy, a w maju samych pozytywnych wyników na maturze.
W sobotę odbywał się bal studniówkowy 1 Liceum Ogólnokształcącego im. Księżnej Elżbiety. Był to jedyny bal w Szczecinku, który odbywał się na terenie szkoły. Balowa atmosfera na auli i ciekawe dekoracje sprawiały, że ta zabawa zapadnie uczniom w pamięci na bardzo długo. Bal, w którym brało udział siedem ostatnich klas wraz z zaproszonymi gośćmi otworzył dyrektor Jerzy Kania.
W programie artystycznym zebrani mogli zobaczyć „Galę Nauczycielskich Oskarów”.
Niecodzienne gafy i powiedzonka nauczycieli były źródłem nominacji do poszczególnych kategorii. Zwyciężyli oczywiście wychowawcy trzecich klas, którzy na zakończenie musieli złożyć przyrzeczenia nie dręczenia uczniów oraz podejścia do matury z przysłowiowym „przymrużeniem oka”. Wychowawcy otrzymali także kwiaty i podziękowania od swoich uczniów. Wieloletnią tradycją szkoły jest też przygotowanie i wręczenie dyrekcji pamiątkowych beretów.
Od trzech lat odbywa się konkurs na najładniej przystrojoną salę, okrzyk bojowy oraz najciekawszy beret. W tym roku konkurs wygrała klasa 3 C1. Nagrodą był puchar oraz dzień bez pytania wybrany przez młodzież. Ponadto klasa 3C2 przygotowała film przedstawiający pedagogów w krzywym zwierciadle. Ewelina Romańczuk, Paulina Makowska i Jakub Ciąpała zdradzili szczegóły: - To taka parodia z nauczycieli. Film miał pokazać nasz punkt widzenia w krzywym zwierciadle. Został przyjęty pozytywnie, ale nie wszyscy umieli się śmiać z siebie. Jakub podzielił się także wrażeniami z balu: - Jedzenie pyszne, herbatka jeszcze lepsza a muzyka przednia. Super towarzystwo!
Gosia Kowalczyk i Daniel Kulczyński z 3C1 opowiedzieli z kolei o pomyśle na konkurs, w którym klasa wygrała: - Nasza sala miała temat przewodni Hollywood. Zrobiliśmy wzgórze, zdjęcia gwiazd, barierki, czerwony dywan, Oskary i inne elementy. Bawiliśmy się super, organizacja była świetna. Nie jest tak, że tylko my się postaraliśmy. Inne klasy też się dobrze przygotowały. Naszym okrzykiem było hasło- „Chcę zostać gwiazdą, gwiazdą ludzi fantazją” a beret miał napis "Aut inveniam viam aut faciam” - Albo znajdę drogę, albo ją sobie utoruję.
Dyrektor Jerzy Kania powiedział: - Na studniówce bawi się 179 uczniów, a wraz z osobami towarzyszącymi jest ponad 300 osób. Od momentu, kiedy prowadzę szkołę doszedłem do wniosku, że studniówki trzeba ubarwić. Ogłoszenie konkursu miało zmotywować uczniów. Zabawa odbywa się w szkole. Mamy przepiękną aulę, sale lekcyjne ale brakuje stołówki. Jest to niebywały wysiłek. Studniówki w szkole nie da się kupić za żadne pieniądze. Tej tradycji nie burzymy. Młodzież bawi się wspaniale. Duża w tym rola komitetu studniówkowego i rodzicielskiego, bo tak naprawdę rodzice pilnują, by nic się nie wydarzyło i o wszystko dbają.
Po zabawie przyszedł czas sprzątania oraz solidnej nauki, której owoce poznamy już za niecałe 100 dni.
Igor Siebert
([email protected])
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
tak mi sie wydaje, że to Piotrek czekał 6lat na studniówkę, a nie Tomek. Zakręcony coś ten redaktor:D:D:D
gdyby nie budowlanka nie mieli byscie napisów 100dniówka 2010
Tak sie sponiewierałem, ale dobrze, że ktoś kamerował i zdjęcia robił to przynajmniej pamiątkę mam :)
jakie bezy niektóre a mini spudniczki poubierały he masakra
WSPOMNIENIA NA CAŁE ŻYCIE!
niezapomniana zabawa! ;)