Reklama

III liga: Darzbór – Energetyk Gryfino 2:4 (2:0)

22/05/2010 20:38

                  
Garstka szczecineckich kibiców (45 osób), zgromadzona z powodu opadów deszczu na trybunie pod dachem, podczas sobotniego spotkania, kilka razy przecierała oczy ze zdziwienia. Najpierw przy wyjściu drużyn na płytę boiska, kiedy wraz z sędziami pojawiła się tylko ekipa gości. Gospodarze dołączyli dopiero po 3 minutach. Kolejny raz oczy przecierali kibice, kiedy inicjatywę przejęli gospodarze i już w 2’ dobrej okazji nie wykorzystał Siemaszko, a za 7 minut Chicewicz zmarnował - w gwarze piłkarskiej - 200% okazję. Kibice tarli te oczy ze zdziwienia w dalszej części pierwszej połowy. Najpierw w 37’, kiedy Chicewicz zrehabilitował się za wcześniejsze niepowodzenie i tym razem trafił do bramki Energetyka. Na dwa do zera podwyższył w 45’ Dawid Borkowski, trafiając do bramki z najbliższej odległości uderzeniem piłki głową. Bardzo dobra postawa gospodarzy w pierwszej części gry mogła dobrze rokować na drugie 45 minut. Jednak tutaj kolejny już raz trzeba było trzeć oczy ze zdziwienia. Doświadczony trener gości Jan Jucha musiał w przerwie ostro, po męsku, potraktować swoich podopiecznych, bo ci od początku drugiej połowy grali tak, jakby na boisko wyszedł inny zespół. Grali bardziej agresywnie i z większym zaangażowaniem. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 50’ po faulu Kubickiego na Deptule, rzut karny na gola dla gryfinian zamienił Mielnik. Gospodarze z minuty na minutę tracili siły. Często nie potrafili wybić piłki w sytuacji zagrożenia pod własną bramką. Tak było w 62’, kiedy strzałem z 14m gola dla gości strzelił Wierzbicki. Dziesięć minut później goście już prowadzili 3:2, kiedy to Marcin Łapiński skutecznie dobił piłkę po niezbyt dokładnej interwencji Kaszubowskiego. Na 4:2 dla Energetyka podwyższył w 78’ Aleksandrowicz, skutecznie wykańczając zespołową akcję. Szkoda straconych punktów, bo zespół gości niczym nie zachwycił, ale to gospodarze ułatwili im zadanie nie wykorzystując dogodnych okazji i nie robiąc praktycznie nic, aby przeszkodzić im w strzelaniu goli. Jak powiedział nam jeden ze szczecineckich trenerów - wielką sztuką było przegrać ten mecz.
Darzbór: Kaszubowski – Rubaszniak (45’Barański), Jaroszyński, Moroza, Fryś, Jabłoński, Szydlak, Siemaszko, Kubicki, Borkowski, Chicewicz. 
(zp)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do