Zamiast ubierać choinkę - poszli na darta

• 20 zawodników rywalizowało przez 7 godzin
• Turniej wygrał Michał Bolczyński ze Szczecinka ze średnią 48 punktów na trzy lotki
• Przyjechali gracze z Wałcza, Koszalina i Czarnego
• Będą kolejne turnieje

Materiał wideo.

Dwudziestu zawodników, siedem godzin rzucania i nawet pięćdziesiątka kibiców na górze Casa Cultura. Tak wyglądał sobotni turniej darta w Szczecinku.

Szczecineccy miłośnicy darta organizują turnieje od zeszłego roku. Dwa poprzednie odbyły się w lokalu, który – jak mówi jeden z organizatorów Mateusz Kwiecień – miał "pewne ograniczenia". Chodziło o miejsce do rzucania, a to jest oczywistym wymogiem takiego wydarzenia.

W Casa Cultura przestrzeni jest więcej. Na górze lokalu zmieściły się stanowiska do gry, miejsca dla widzów i – co równie ważne – w zasięgu ręki był cały bar.

Organizatorzy sami przyznają, że tydzień przed świętami to nie jest oczywisty moment na turniej darta. Tydzień wcześniej odbywały się inne zawody w okolicy. A jednak – 20 uczestników.

"Nasi ludzie nie zawiedli. Przyjechali jeszcze z zewnątrz" – opowiada Mateusz Kwiecień.

Z zewnątrz, czyli z Wałcza, Koszalina i Czarnego. Wpisowe wynosiło 100 złotych, z czego połowa szła na konsumpcję w lokalu.

Na podium stanęli:

1. Michał Bolczyński (Szczecinek)

2. Mariusz Grecki (Wałcz)

3. Tomasz Palusiński (Koszalin)

Michał Bolczyński w finale utrzymywał średnią 48 punktów na trzy lotki. Dla niewtajemniczonych: to naprawdę bardzo dobry wynik. Rzucanie w dart wygląda prosto, ale trafianie w wąskie pola podwójnej i potrójnej wartości wymaga precyzji i praktyki.

"Po siedmiu godzinach gry do dzisiaj mam zakwasy" – przyznaje Mateusz Kwiecień.

Organizatorzy zapowiadają kolejne turnieje.

"Widzę jakie jest zainteresowanie, ludzie bardzo chętnie przychodzą. To jest bardzo kulturalne towarzystwo" – mówi.

Kulturalne, choć w finale potrafi się zrobić głośno. Bo tak to już jest z dopingiem.

Więcej w materiale wideo.

materiał we współpracy z partnerem serwisu