
Nowy komendant szczecineckiej policji, mł. insp. Krzysztof Sawicki, podsumowuje pierwsze miesiące swojej pracy. Mówi o ludziach, brakach, problemach i potencjale jednostki. A także o tym, jak zmienia się policja – nie tylko kadrowo.
Otwartość ludzi, dobra atmosfera, pozytywne przyjęcie ze strony samorządowców
– nowy szef Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku zaczyna od oceny relacji po przyjeździe z Piły.
Spotkałem się z przychylnością władz i społeczeństwa
– mówi dziś mł. insp. Krzysztof Sawicki, który w ciągu pierwszych tygodni odwiedził wszystkie gminy i instytucje mundurowe w powiecie.
Już w codziennej pracy rzeczywistość jest bardziej wymagająca. Alkohol, narkotyki, przemoc w rodzinie – to sprawy, z którymi policjanci mierzą się każdego dnia. Nie odstajemy od reszty.
– Alkohol tutaj dominuje naprawdę i codziennie mamy jakąś osobę do zatrzymania. Coraz więcej spraw związanych z narkotykami i oszustwami internetowymi
– przyznaje komendant.
Z perspektywy funkcjonowania jednostki pojawia się jeszcze oczywiście jeszcze jeden z tematów: braki kadrowe. Na “teraz” komendant wskazuje na potrzebę zatrudnienia co najmniej dziesięciu funkcjonariuszy. Zamiast przerzucać kadry z sąsiednich powiatów, Krzysztof Sawicki ściąga ludzi z innych województw i policyjnych szkół.
– Pozyskałem dwóch funkcjonariuszy ze Szkoły Policji w Pile – mówi. – Jedna osoba wcześniej już pracowała w Szczecinku, druga ma doświadczenie jako rzecznik i w kierowaniu jednostką.
Staram się też o powroty naszych emerytów, tym razem jako pracowników cywilnych.
Co z poziomem formacji?
– Stan osobowy działa sprawnie, ponieważ zdarzenia, które mieliśmy w trakcie tych 4 miesięcy zostały zrealizowane na bardzo dobrym poziomie
– ocenia.
Pewne zmiany w funkcjonowaniu jednostki już trwają, ale Krzysztof Sawicki podkreśla, że zastał solidną bazę.
W rozmowie nie zabrakło też wątków dotyczących rekrutacji.
– Nie obniżyliśmy kryteriów, tylko dostosowaliśmy je do materiału, który mamy teraz
– przyznaje. – Te parametry troszeczkę musimy dostosować do tych czasów, które teraz są.
Inaczej niż kiedyś, dziś policja dopuszcza np. tatuaże u funkcjonariuszy.
– To już dziś nie ma takiego negatywnego odbioru, jak kiedyś.
My, jako funkcjonariusze, też musimy się dostosować do tego społeczeństwa, szczególnie w służbach kryminalnych
– tłumaczy komendant. – Natomiast w przypadku policjantów, którzy chodzą w mundurach, zakładamy ochronniki, które powodują to, że nie widać tego tatuażu.
W całej rozmowie wątków jest znacznie więcej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie