
Zdaniem policjantów, dane tej analizy winien przestudiować każdy kierowca, bez względu na wiek i doświadczenie „za kółkiem”. Mowa o opracowaniu Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie pod nazwą „Wypadki drogowe w województwie zachodniopomorskim w 2010 roku”.
Policjanci „rozebrali” w nim na czynniki pierwsze wszelkie okoliczności towarzyszące tragediom na drogach. Tych w naszym regionie, jak co roku, było niemało. Ale warto podkreślić, że w 2010 roku Pomorze Zachodnie uplasowało się na końcu tej tragicznej statystyki.
Przyjrzyjmy się zatem policyjnym analizom, są bowiem niezwykle ciekawe. Studiując opracowanie dowiemy się m.in., że z roku na rok w powiecie szczecineckim wypadków jest coraz mniej. W 2008 roku takich zdarzeń było 60, rok później – 56, a w 2010 roku – 43. Niestety, w „szczecineckich” wypadkach w 2010 roku rannych zostało 59 osób, a 10 poniosło śmierć.
Ciekawie przedstawia się też analiza, na jakich drogach najczęściej dochodziło do wypadków. Jeżeli chodzi o drogi krajowe, to w granicach administracyjnych Szczecinka wypadków było 7 (4 na DK11 i 3 na DK20).
W jakich miesiącach najczęściej dochodzi do wypadków drogowych? Otóż w listopadzie, czerwcu i lipcu. W jakich dniach tygodnia? W czwartki, piątki i soboty. Najtragiczniejsze w skutkach (w województwie) były wypadki zaistniałe w sobotę, średnio, w co 7 wypadku zginęła osoba.
W jakich porach dnia najczęściej dochodzi do tragedii na drogach? Otóż w godz. 15.00-18.00 na obszarze niezabudowanym, na jezdni i na przejściach dla pieszych.
Do jakich rodzajów wypadków najczęściej dochodziło m.in. na drogach powiatu szczecineckiego? Otóż najechanie na pieszego 33,3 %, zderzenie pojazdów boczne –21,5 % oraz zderzenie pojazdów czołowe 10,8 % ogółu wypadków. Warto też dodać, że najtragiczniejsze były wypadki, których skutkiem było najechanie na drzewo – prawie, w co 3 wypadku zginął człowiek.
Przyczyny tragedii? Znane praktycznie od początków rozwoju motoryzacji, a więc: niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieprawidłowe zachowanie wobec pieszych oraz nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu.
Warto też dodać, że najczęściej do wypadków drogowych dochodzi z winy kierujących samochodami osobowymi. W 2010 roku byli oni sprawcami 81,9 % ogółu wypadków. Co więcej? Otóż sprawcami wypadków byli głównie mężczyźni, a niesprawność techniczna pojazdu stanowiła śladową (mniej niż 1 proc.) przyczynę wypadków.
Ciekawy jest rozdział poświęcony wypadkom ze skutkiem śmiertelnym. Policjanci twierdzą, że w 2010 roku najniebezpieczniejszym dniem była sobota – w 25 wypadkach drogowych ze skutkiem śmiertelnym zginęło 30 osób. Do tragedii dochodziło głównie w godzinach popołudniowych między 16.00 a 18.00 oraz godzinach wieczorowych głównie w godzinach 22.00 – 23.00. Z kolei najczęstszym rodzajem wypadków z tragicznym finałem było: najechanie na pieszego, najechanie na drzewo oraz zderzenie się pojazdów w ruchu czołowe.
Na koniec coś o miłośnikach mocniejszych trunków zasiadających za kierownicą. Otóż w 2010 roku nietrzeźwi kierujący byli sprawcami 69 wypadków drogowych, w których 7 osób zginęło i 97 osób doznało obrażeń ciała. Zdaniem policjantów, niepokojącym zjawiskiem są wypadki drogowe spowodowane przez „młodych kierujących” po użyciu alkoholu. Z winy kierujących w wieku 18-24 lata w 2010 roku odnotowano 21 wypadków, w których 3 osoby zginęły i 32 osoby zostały ranne.
To niezwykle ciekawe opracowanie dostępne jest na stronie internetowej zachodniopomorskiej policji pod adresem: http://www.szczecin.kwp.gov.pl/statystyki (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
największy problem z polskimi wypadkami to drogi. Ich stan powoduje że po rocznym kożystaniu z nich nasze zawieszenie i inne podzespoły nadają się do wymiany. A przecież nie każdego niestety stać na coroczny kapitalny remont zawieszenia i podzespołów. W Państwie gdzie niestety władza dalej kradnie i przekręca wszystko na swoją korzyść, biedny kierowca płaci za wszystko oprócz powietrza. A jeździ dalej po "kartofilsku". Mam spore doświadczenie z jazdy, Zjeździłem całą Europę. I naprawdę jak pojawiam się na polskich drogach to "żegnam się lewą nogą". Płacimy przecież podatek drogowy, w cenie paliwa. I gdzie są te pieniądze?? Poszy zapewne na jakiegoś "dobrego" przedsiębiorcę remontu dróg, który zawyża koszty a stanem dróg zajmuje się na ostatnim miejscu. Oczywiście nie jest to prosta sprawa ponieważ mamy zróżnicowany klimat i ciężko dostosować optymalną mieszankę do pogody. ALE zobaczcie Niemcy. |Takie same warunki pogodowe i Wszyscy jeżdżą w odmiennie różnych standardach. Także zamiast kraść droga władzo weżcie się wreszcie do roboty, za którą płacą wam podatnicy.
Niestety nikt nie wymyślił jak włączyć myślenie!