Reklama

Wpisują na ewidencję – w razie potrzeby wezmą w kamasze

08/10/2008 15:27

W szczecineckim ratuszu pracuje komisja przedpoborowa. Przed jej obliczem muszą stanąć mężczyźni urodzeni w roku 1990, którzy są zameldowani na terenie miasta Szczecinek.
Obowiązkowi zgłoszenia się do rejestracji podlegają również mężczyźni, którzy nie ukończyli 24 lat życia, jeżeli nie mają uregulowanego stosunku do obowiązku służby wojskowej.
    Po co rejestracja poborowych, gdy od 1 stycznia 2009 roku armia będzie w pełni zawodowa, a mundur włożą tylko ochotnicy? – Państwo musi posiadać wiedzę, jakimi zasobami ludzkimi dysponuje na wypadek zagrożenia swojego bezpieczeństwa – tłumaczy Andrzej Wasąg, kierownik Referatu Obrony Cywilnej i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta. – Zakładając nawet, że nigdy w przyszłości nie będzie potrzeby głoszenia mobilizacji, wojsko musi znać swoje zaplecze. Dlatego panowie ci, wiosną przyszłego roku zostaną też wezwani na komisję lekarską. Ponadto, podczas rejestracji sprawdzamy prawdziwość danych personalnych. Są wypadki, że ta ewidencja jest błędna, na przykład nie zgadza się imię ojca. Objęci spisem przedpoborowych musza też pamiętać, że przy wymeldowaniu czy zameldowaniu mają obowiązek okazać w urzędzie zaświadczenie, które od nas dostaną.
    Tyle urzędnicy. A co w temacie obowiązkowej służby wojskowej? W tym roku  poborowych czekają jeszcze dwa wcielenia – w listopadzie i grudniu. I choć wojsko zapewnia, że w kamasze nie weźmie nikogo, kto nie jest mu potrzebny, dekownicy dekują się jeszcze bardziej, unikają listonosza i szerokim łukiem omijają Wojskową Komendę Uzupełnień przy ulicy Kościuszki.
    Mimo, że do koszar trafi o wiele mniej poborowych, niż to planowano jeszcze na początku tego roku, wojsko nie ukrywa, że ma problem ze skompletowaniem i tak okrojonych limitów. - Kto się wcześniej migał, nie pójdzie przecież dobrowolnie w kamasze, mając świadomość, że do mety jest tak niedaleko – przekonują oficerowie i dodają, że ci, którzy „zbiegli” przed wojskiem i tak nie unikną kary, bo popełnili przestępstwo.
    Kto ma szansę zostać „ostatnim” żołnierzem z przymusu? Jak twierdzą w Sztabie Generalnym, nieuczący się poborowi, z nieuregulowanym stosunkiem  do służby wojskowej, po maturze i przydatnymi dla wojska kwalifikacjami. (sw). Foto: sw
foto: W grudniu do jednostek trafią ostatni poborowi. Wojsko chce wziąć w kamasze najlepszych i o końskim zdrowiu, mając nadzieję, że wielu z nich po ukończeniu służby zasadniczej podpisze kontrakt zawodowy.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do