
Wiadomo od lat, że wakacje są czasem prawdziwych żniw dla wszelkiego rodzaju maści rabusiów - włamywaczy, kieszonkowców, itp. Tym bardziej, że Szczecinek leży "złodziejskim" szlaku prowadzącym nad morze. Po co jechać do Kołobrzegu czy Mielna z pustką w kieszeni, skoro można się co nieco obłowić po drodze, np. w Szczecinku?
Ludzie też o tym wiedzą i za nic w świecie nie chcą przyjąć do wiadomości faktu, że swoje mienie, także mieszkania należy dobrze zabezpieczać. A co czynią? Oto krótki raport szczecineckiej policji tylko z kliku ostatnich dni:
Policjanci współdziałając z mieszkańcami Szczecinka zatrzymali trzy młode osoby, odpowiedzialne za kradzieże z włamaniem do altanek. Ginęły m.in.: alkohol (już nie odzyskano), radio CD, namiot, a nawet łomy.
Rabuś działał na osiedlu Koszalińska. Nad wyraz skutecznie. Z mieszkania wyniósł laptop i 4 tys. zł.
Strat nie uniknął również mieszkaniec osiedla Kopernika. Z lokalu złodziej zabrał aparat fotograficzny i gotówkę - 9 tys. zł.
Złodzieje ograbili również mieszkanie na sąsiedniej ulicy. W tym przypadku łupem rabusia padła gotówka w kwocie 800 zł.
Włamywacze nie oszczędzili też jednej ze szczecineckich firm. Pod nieobecność pracowników z pomieszczenia biurowego zniknął komputer o wartości 1200 zł, a zaparkowanego samochodu portfel z dokumentami i gotówką w kwocie 15 euro.
O wyczynach kieszonkowców nie wspominamy. Giną portfele, pieniądze, telefony komórkowe. O ilu takich zdarzeniach mieszkańcy Szczecinka nie alarmują policji, tak naprawdę nie wiadomo. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a nie w skarpecie.Złodzieje wiedzą do kogo iść.To tak troszkę żartem,ale za kradzieżę karała bym bardziej niż za inne wykroczenia.
Kilka dni temu po mieście krążyła kobieta twierdząc że zabrakło jej paliwa i żeby pożyczyć jej 20 zł.żekomo nie miała przy sobie telefonu.Kiedy zaproponowałam jej że może skorzystać z mojego żeby zadzwonić po męża czy kogoś z rodziny odmówiła.Więc wniosek nasuwa się sam!Chciała pożyczyć 20 zł na wieczne oddanie.