
Jak już wcześniej informowaliśmy, woda na kąpielisku Plaża Miejska przy ul. Mickiewicza jest niezdatna do kąpieli. W zeszłym tygodniu dwukrotnie stwierdziło to badaniami laboratorium Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. W wodzie odnotowano obecność bakterii E.Coli (pałeczka okrężnicy) oraz Enterococcus faecalis (paciorkowca kałowego).
Dlaczego dwukrotnie badania? Z naszej wiedzy wynika, że we wtorek 19 czerwca około godz. 7 na plażach przeprowadzono tzw. „ulepszanie wody”. W tym celu miano zastosować podchloryn sodu. Tą substancją m.in. dezynfekuje się wodę w basenie. Informował o tym również portal iszczecinek.pl. Tego samego dnia, kilka godzin później, sanepid pobrał próbki wody ze wszystkich szczecineckich plaż. Odczyty znane były w środę (20.06), jednak, gdy epidemiolodzy z sanepidu dowiedzieli się o wtorkowych „działaniach” na plażach, badania unieważnili. Zażądali przy tym wyjaśnień w ratuszu i SzLOT. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, mimo dolewania „ulepszacza”, woda na Plaży Miejskiej i tak nie trzymała normy – w obu przypadkach - E.cola i enterokoki.
Woda z trzesieckich kąpieliskach została powtórnie pobrana do badań w czwartek 21 czerwca. Wyniki znane były w piątek (22 czerwca). Podobnie jak dwa dni wcześniej, Plaża Miejska była skażona. O tym fakcie epidemiolodzy poinformowali zarówno Urząd Miasta jak i organizatora kąpielisk – Szczecinecką Lokalną Organizację Turystyczną.
Natychmiast po ogłoszeniu wyników badań SzLOT zlecił kolejne badania. Wodę pobierali pracownicy laboratorium Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinku, zaś badanie prowadziło laboratorium szczecineckiego sanepidu. – Woda jest zdatna do kąpieli, mimo, że skażenie występuje niemal na granicy dopuszczalnych norm – powiedział nam w sobotę (23.06) zastępca szefa szczecineckiego Sanepidu Wiesław Kulik. – Przy okazji pragnę rozwiać wszelkie wątpliwości, pierwsze badanie kąpielisk jest tzw. nadzorowe (wykonane z nadzoru). Tak stanowi Ustawa Prawo wodne. Dlatego, zarówno pobór próbek wody do badań, jak i same badania przeprowadza wyłącznie laboratorium sanepidu. Natomiast organizator kąpieliska może zlecić, później jest do tego zobowiązany prawem, dodatkowe badania wody.
Co dalej? – Jeszcze nie podjęliśmy decyzji co do dzisiejszych badań. Wczoraj (niedziela 24,06) spadł ulewny deszcz, padało też w nocy i nad ranem. Znów pewnie wszystko z okolicy spłynęło do jeziora. Nie znaczy to, że badań nie przeprowadzimy – mówi „Tematowi” Barbara Szysz, dyrektor szczecineckiego Sanepidu. – Jeżeli decyzja będzie na „tak”, wyniki powinny być znane we wtorek 26 czerwca.
„Cyrkiem” wokół plaży zaniepokojeni są szczecineccy ekolodzy. Doszło nawet do tego, że w nocy z niedzieli na poniedziałek (24/25.06) do godzin rannych w poniedziałek pilnowali Plaży Miejskiej! - Chodziło nam o to, by nikt nie wsypywał do wody jakiś substancji. O podobnych działaniach słyszymy od lat, ale jeszcze nikt nikogo nie złapał za rękę - mówi „Tematowi” Jacek Pawłowicz z zarządu SIS „Terra”.
Szef Koła PZW „Jesiotr” Mariusz Getka powiedział nam, że rozmawiał na ten temat z wiceburmistrzem Szczecinka Danielem Rakiem. – Pan burmistrz zapewnił mnie, że miasto nie zlecało żadnych działań odkażających na jeziorze Trzesiecko. W tym dniu nie były też prowadzone opryski wody siarczanem żelazawym. O takich działaniach miasto musi wiedzieć, odbywają się one zgodnie z wcześniej ustalonym harmonogramem, miasto musi też wydać zgodę na ich prowadzenie. Pan burmistrz zapewnił mnie również, że miasto jest żywotnie zainteresowane wyjaśnieniem tej bulwersującej sprawy – mówi Mariusz Getka.
Całą sytuacją, a raczej wieściami o procederze „ulepszania” wody w jeziorze Trzesiecko zbulwersowani są szczecineccy wędkarze. – To mord na przyrodzie – wyrokuje jeden z członków Koła PZW „Jesiotr” (nazwisko do wiadomości redakcji). – Akurat czerwiec to czas, gdy wszystkie ryby są po tarle! Przy brzegach pływa narybek. Gdy dostanie nawet najmniejszą dawkę „ulepszacza” – ginie! Podobnie jak większe ryby. Na zarybianie Trzesiecka idą corocznie setki tysięcy złotych. Do działań PZW dokłada się też miasto. Oczywiście, z pieniędzy podatników. O co więc chodzi? Dlaczego - jeżeli to prawda, a nawet jak nie, to warto sprawdzić - jeszcze nikt nie złożył doniesienia do prokuratury? Przecież to próba „oszukania” sanepidu i jawne prowokowanie chorób u ludzi kąpiących się w skażonej wodzie.
Jak się dowiedzieliśmy, Zarząd Okręgu PZW w Koszalinie (dzierżawca jezior szczecineckich, w tym Trzesiecka) podjął już działania w kwestii wyjaśnienia tej bulwersującej sprawy. Wędkarze nie wykluczają też złożenia prośby do organów ścigania o pomoc w rozwikłaniu okoliczności szkodliwych działań.
- O sprawie został powiadomiony profesor Tomasz Heese z Politechniki Koszalińskiej – mówi „Tematowi” Sławomir Połomski, ichtiolog Zarządu Okręgu PZW w Koszalinie.
Przypomnijmy, że prof. Hesse jest szefem Katedry Biologii Środowiskowej koszalińskiej uczelni, współtwórcą i wykonawcą projektu pod nazwą "Rewitalizacja jeziora Trzesiecko".
Nie po raz pierwszy podejrzenie o zanieczyszczenie wody pada na sąsiadujący z plażą hangar dla statków białej floty. Dlatego miasto zamierza pobrać próbki wody z bezpośredniej okolicy tej nawodnej budowli. Ma to uczynić jeszcze dziś, czyli w poniedziałek 25 czerwca. (sw)
Foto: Zdjęcia wykonaliśmy w sobotę i niedzielę (23-24.06) w południe w okolicy Plaży Miejskiej.
Aktualizacja - poniedziałek 25.06 godz. 13.30
W miniony piątek wykonaliśmy badania. Zostały one zakwestionowane. Dlatego nie mogliśmy wydać orzeczenia o przydatności wody do kąpieli - mówi Barbara Szysz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej. - Wówczas Urząd Miasta zlecił dodatkowe badanie wody. Próbki zostały pobrane (uczyniło to laboratorium wodociągów - dop. autora) w piątek, a w sobotę dokonaliśmy odczytów. Wynik badania wody był dobry, przy czym na pograniczu dopuszczalnych norm. Jednak żeby wydać orzeczenie o przydatności wody w kąpielisku, w ramach nadzoru, z urzędu, sami musimy pobrać próbki wody i je zbadać. Gdy te badania będą niekwestionowane, wówczas wydajemy orzeczenie o przydatności wody do kąpieli.
Jak powiedziała nam pani dyrektor, dziś tj. w poniedziałek (25.06) po raz kolejny sanepid pobrał próbki wody z kąpieliska Plaża Miejska. - Te próbki jutro zostaną odczytane. Jeżeli będzie dobrze, wówczas wydamy orzeczenie o przydatności wody do kąpieli - zapewnia B. Szysz.
Tymczasem dziś na Plaży Miejskiej... nic nie wiedzą, by był jakiś zakaz kąpieli. Co na to w sanepidzie? - Właśnie wyjaśniamy zaistniałą sytuację, tym bardziej, że orzeczenie o przydatności kąpieliska do kąpieli wydaje tylko inspektor sanitarny - dodaje B. Szysz. - Być może zarządca kąpieliska podjął decyzję na własną rękę na podstawie wyników badań próbek, które były pobrane w piątek?
Jak nam powiedziała pani dyrektor, istotnie, po dotarciu do niej wiadomości o domniemanym chlorowaniu wody na plażach, poprosiła o wyjaśnienia miasto i gospodarza kąpielisk SzLOT. - Takie wyjaśnienia otrzymałam. Żadna ze stron nie podtrzymała zarzutu chlorowania wody. - Dodam tylko, że badań w tym kierunku nie wykonujemy, ponieważ wodę w kąpieliskach nigdy nie poddaje się dezynfekcji - kończy dyrektor B. Szysz. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie