
Co zrobić ze znalezioną torebką, w której są dokumenty i pieniądze? Najlepiej zwrócić właścicielowi, lub próbować do niego jak najszybciej dotrzeć. Taka historia zdarzyła się naszej Czytelniczce, która na parkingu za ratuszem w poniedziałek, 5 września znalazła damską torebkę.
Zajrzałam do środka w poszukiwaniu danych właścicielki
– opisuje nam zdarzenie.
Nie było dokumentów, ale za to jakieś pieniądze, których nie tknęłam, oraz karta do bankomatu. Okazało się, że została wydana przez pobliski bank.
Tam właśnie udała się mieszkanka z nadzieją, że bank pomoże w ustaleniu danych kontaktowych właścicielki torebki. I nie myliła się. - Adres i telefon tej pani został od razu ustalony. Pracownica banku kilkukrotnie próbowała się dodzwonić, ale bez rezultatu – mówi mieszkanka. – W końcu torebka została w banku.
To, co się stało po powrocie na parking, było już bardzo nieprzyjemne.
Tylko weszłam na parking, gdy gwałtownie dojechał do nas samochód straży miejskiej! Strażnicy, na podstawie monitoringu, a zaalarmowani przez właścicielkę zguby, wzięli mnie za złodzieja! Moje tłumaczenie nie miało końca. Opowiedziałam, co się stało, więc interwencja miała miejsce także w banku. Tam potwierdzono to, co się stało naprawdę.
To nie był jednak koniec historii.
Właścicielka torebki, podczas odbioru stwierdziła, że brakuje kwoty 200 zł. Głośno krzyczała, zachowywała się nieprawdopodobnie… Takie podziękowania za znalezienie nam zaoferowała. Nie oczekiwałam pieniędzy, tylko zwykłego, ludzkiego „dziękuję”. Tak, jak pewnie każdy, który by się zmierzył z podobną sytuacją. Spotkały mnie jedynie głośne połajanki i oskarżenie o kradzież.
Mieszkanka, która znalazła torebkę, czuje żal i rozgoryczenie.
To straszna sytuacja dla mnie, chyba nie muszę tego dodatkowo podkreślać. Masa nerwów, oskarżenia… A wszystko dlatego, że byłam po prostu uczciwa. I jak mam w to wierzyć na przyszłość?
Dział „Ludzie mówią” przygotowywany jest wyłącznie w oparciu o Państwa sygnały! Wystarczy skontaktować się z nami przez Facebooka (https://www.facebook.com/temat.szczecinek) lub wysyłając e-mail: redakcja (@) temat.net. Można też zadzwonić: 94 372 02 10.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oddajesz torebkę albo gaz. Swoją drogą to kolejny argument za rozwiązaniem tego tworu utrzymywanego z publicznych pieniędzy.
Straż zareagowała normalnie. Równie dobrze mogła to być rzeczywiście złodziejka, a nie uczciwa kobieta.
Przeczytaj ze zrozumieniem jeszcze raz a później pomyśl czy reakcja czarnych była prawidłowa. Zgłoszenie o przewlaszczenie, sorawdzenie i wytypowanie osoby podejrzanej i w konsekwencji jej ujęcie. Robota zrobiona wzorowo
Tak się uczy społeczeństwo obojętność. Przechodzisz obok i masz gdzieś, po co mi problemy, dbam o swoje rzeczy, reszta mnie nie interesuje. Dobra nauczka na lata.
NIECH POLICJA SPRAWDZI KTO GDZIE ROBIŁ ZAKUPY KIEDY BYŁA ROBIONA OSTATNIA TRANSAKCJA I SKORO WŁAŚCICIEL TOREBKI TWIERDZI ZE ZGINĘŁO 200 A TO KŁAMSTWO TO DOWALIĆ JEJ I NIECH PRZEPROSI TĄ PANIA WSZYSTKICH SZCZECINECKICH MEDIACH.
Świat schodzi na psy. Trzeba bylo kopnąć tę torebkę i machnać ręką na tą wlaścicielkę. Niech Pani sie nie przejmuje. Przez te internety ludziom w glowach sie przewraca. Godnosc, etyka czy wdziecznosc? Pojecia dzis zbedne, obce i mniej wazne niz 200 zl...Co za syf, mozna rzec czytajac Pani relację. Ciekawa jednak jestem wersji drugiej strony ;) Z pewnoscią jest inna w formie, tresci i czymkolwiek co miesci sie w zgubionej torebce.
A było wywalić do Niezdobnej. Niech sobie dziunia szuka sama torby i oskarża kaczki, że buchnęły dwie stówki.
A może to była zwykła kradzież metodą "na porzuconą torebkę" Straż miejska powinna sprawdzić monitoring w jaki sposób torebka została podrzucona. Czy położona specjalnie czy przypadkowo zostawiona. Zaraz się okaże że każdy będzie mógł podrzucić torebkę/saszetkę po czym oskarżyć tego kto się tym z potrzeby serca zainteresował że ten zagarnął 30 tys które było w środku
Słyszałam, że na zagranicznych parkingach grasują "polskie szajki", które to "zostawiają" w widocznych miejscach plik kasy, aby ktoś go znalazł. Potem jest zastraszanie, przeszukanie i w rezultacie ofiara traci całą kasę jaką posiadała, nierzadko tysiące euro. Uważajcie na takie "znaleziska", zwłaszcza za granicą!
DO MARII.......... a pani chciała by być tak potraktowana??. Straż miejska powinna ją przeprosić po ustaleniu faktów i podziękwać za obywatelskie zachowanie TAK SIĘ BUDUJE ZDROWE SPOŁECZEŃSTWO TO NA PRAWDĘ NIC NIE KOSZTUJE WSTYD I TO KOBIETA
Policja,Prokuratura, Sądy przepraszać wszystkich i to migiem????????????
Bardzo Pani współczuję tej sytuacji. Faktycznie jest nauka dla nas wszystkich aby w takiej sytuacji dzwonić na straż lub policję. Wtedy może jest szansa że uniknie się oskarżenia o przewlaszczenie mienia.
W głowie się nie mieści, żeby uczciwego znalazcę potraktować jak złodzieja. Bez łaski wg prawa należy się znaleźne, 1/10 wartości zguby. Oprócz tego, jeżeli zachowanie strażników miało jakiekolwiek znamiona nękania kobiety i czynnie nie powstrzymali właścicielki zguby od opisywanej szarży, to sam komendant powinien przeprosić z kwiatami i podziękować za obywatelską postawę.