
Szczęście rodzinne wydaje się być bezcenne w dzisiejszych czasach, kiedy człowiek goni za pieniędzmi, karierą i innymi mniej lub bardziej ważnymi sprawami. Praca zawodowa oczywiście jest ważna, a każdy zawód wymaga pracy fizycznej i umysłowej. Nie inaczej jest z pracą żołnierza zawodowego. Wybór takiej a nie innej drogi zawodowej jest ukierunkowany przeróżnymi upodobaniami. Chęć szybkiego przejścia na emeryturę, wysokie profity za służbę biorą górę nad odpowiedzialnością i służbą w imię ojczyzny. Jednak nie zawsze… Nie można zapominać, że żołnierz zawodowy to zwykły człowiek, który ma rodzinę, często żonę, dzieci. A służba wiąże się z rozłąką, tęsknotą, obawami, strachem. Strachem o życie swoje, o losy rodziny… Trudno jest określić miarę szczęścia żołnierza zawodowego. Co tak naprawdę sprawia, że jest szczęśliwy? Czy jest to służba sama w sobie czy świadomość, że po ciężkich dniach rozłąki z najbliższymi przyjdzie dzień, w którym będzie mógł przytulić czekające na niego kochające osoby. Każdy człowiek określa wartość szczęścia w indywidualny sposób. Zastanawia tylko fakt czy „szczęśliwe” życie żołnierza ma w ogóle miejsce. Wydawałoby się, że tak. Dlaczego? Chociażby dlatego, że robi to, co sprawia mu satysfakcję. Dlaczego jeszcze? Prosty powód: bo są żołnierze, na których cierpliwie czekają ukochane osoby, które zaakceptowały to jaką ścieżkę zawodową wybrali. Należy mieć nadzieję że tylko nieliczni wybrali życie w wojskowym mundurze tylko dla profitów, a „szczęście” jest dla nich pojęciem drugorzędnym. „Szczęście” to ludzie, to życie zgodne z zasadami, życie dla najbliższych, to świadomość, że po wielu dniach rozłąki nadal ktoś czeka daleko w domu. Zawód żołnierza zawodowego jest trudny, wymagający cierpliwości i akceptacji od najbliższych, ale nie wyklucza szczęśliwego życia. Wszystko zależy od tego jak zrozumiane zostanie to szczęście i jakie wartości będą pielęgnowane. Niech każdy sam oceni swoje życie, niech to pozostanie prywatną kwestią. Szczęśliwe życie, może być naznaczone nawet kilometrami i miesiącami rozłąki. Ważne, aby każdy dzień był dla żołnierza dniem spełnionym, dniem z którego może być dumny on i jego najbliżsi. Odnoszę się tutaj do żołnierzy, którzy mają rodziny, ale myślę, że podobne wartości „szczęśliwego” życia dotyczą tych, którzy rodzin nie mają lub z własnego wyboru są sami – jednak nie samotni.
Damian Grzelak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie