Reklama

Będzie ekspresówka donikąd. Potem zwyczajowy korek


Przetarg na budowę 59-kilometrowego odcinka S11 Szczecinek-Piła najprawdopodobniej nie zostanie ogłoszony w tym roku. W piątkowej audycji Radia Poznań w Pile pełniący obowiązki dyrektora GDDKiA Poznań Patryk Krosicki przyznał, że instytucja pozyskała "nową wiedzę", która "dyskredytuje" wybrany wcześniej wariant W3 przebiegający przez Puszczę nad Gwdą. Całkowite opóźnienie inwestycji wyniesie minimum 2 lata. Samorządowcy i organizacje ekologiczne w zasadzie triumfują, zarzucając również GDDKiA błędy w inwentaryzacji przyrodniczej i "ignorowanie głosu lokalnych społeczności".


  • Przetarg na budowę S11 między Szczecinkiem a Piłą nie zostanie ogłoszony w tym roku z powodu odwołań - całkowite opóźnienie wyniesie minimum 2 lata
  • GDDKiA przyznała, że po odwołaniach pozyskała "nową wiedzę", która "dyskredytuje" wybrany wcześniej wariant trasy
  • Dwa odcinki od strony Szczecinka są gotowe do przetargu na 15 grudnia, ale tylko jeśli Ministerstwo zapewni finansowanie
  • Droga może być gotowa dopiero w 2032 roku, podczas gdy odcinek Bobolice-Szczecinek za 1,1 mld zł zostanie oddany w 2026 roku
  • Samorządowcy i ekolodzy zarzucają GDDKiA "nieprzygotowanie prawidłowe" i "ignorowanie głosu lokalnych społeczności od 2018 roku"

 

S11 utknęła w martwym punkcie. Szczecinek będzie miał ekspresówkę donikąd

W 18.11 na antenie Radia Poznań trwała gorąca debata o przyszłości S11. GDDKiA przyznała, że "nowa wiedza" właściwie dyskredytuje wybrany wariant trasy. Przetarg na cały odcinek Szczecinek-Piła nie zostanie ogłoszony w tym roku. Droga może być gotowa dopiero w 2032 roku. Jaka wiedza?

Patryk Krosicki, pełniący obowiązki dyrektora poznańskiego oddziału GDDKiA, w audycji Radia Poznań, prowadzonej na żywo z Szydłowa, powiedział jasno: po odwołaniach instytucja pozyskała "nową wiedzę" na temat terenów, przez które przebiega wariant trzeci. Wiedza ta "dyskredytuje go na ten moment". Trudno odczytać wypowiedź inaczej, niż przyznanie się do błędu, choć oczywiście bez użycia tego słowa.

Przetarg na budowę 59-kilometrowego odcinka między Piłą a Szczecinkiem, planowany pierwotnie na koniec roku, najprawdopodobniej nie zostanie ogłoszony. Całkowite opóźnienie wyniesie minimum 2 lata. Droga może być gotowa dopiero w 2032 roku - zakładając oczywiście, że tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Miliardy w błoto, a Szczecinek zostanie w korku

Odcinek Bobolice-Szczecinek Północ o długości 24 kilometrów ma ogólnie kosztować ponad 1,1 miliarda złotych. Kontrakt podpisano w sierpniu 2023 roku, ku naszej radości budowa trwa i zbliża się do końca. Termin oddania to lipiec 2026 roku. Czyli Szczecinek będzie miał drogę ekspresową prowadzącą na północ, do Koszalina i dalej nad morze.

Problem w tym, że w drugą stronę, na południe - w kierunku Piły, Poznania, reszty kraju - będzie ta sama przeciążona DK11. Wzmożony większą przepustowością dróg ruch tranzytowy z północy dojedzie do Szczecinka po nowej "esce", ale będzie musiał zjechać na krajówkę i wlać się w letnie korki. Czyli miliard złotych wydany, żeby stworzyć administracyjno-logistyczny korek, bo za Szczecinkiem “eski” do Poznania zrobić się nie da. A na pewno nie na całym odcinku. 

GDDKiA zapewnia, że dwa odcinki od strony Szczecinka są gotowe do ogłoszenia przetargu jeszcze w tym roku. Które? To realizacja sprytnego pomysłu, czyli podziału inwestycji na odcinki. Jak już wcześniej informowaliśmy, bezsporne odcinki Szczecinek-Podgaje i Podgaje-Jastrowie z ominięciem Jastrowia będą realizowane wcześniej. Wystartują przetargi. Data: 15 grudnia, jeśli znów nic się nie "wywróci" w odwołaniach. Jest jednak dodatkowy warunek oprócz rozpatrzenia odwołania - Ministerstwo Infrastruktury musi zapewnić finansowanie. Czyli: nadal może być, a może nie być…

"Nieprzygotowanie prawidłowe"

Fundacja Promyk Nadziei, która złożyła jedno z odwołań, argumentuje ostro: długotrwały proces nie wynika z procedury odwoławczej, lecz z "nieprzygotowania prawidłowego" przebiegu przez GDDKiA.

Tomasz Tojza, pełnomocnik fundacji, który również pojawił się na spotkaniu transmitowanym przez Radio Poznań, zwraca uwagę na sposób prowadzenia konsultacji społecznych. Ankiety GDDKiA nie zakładały negatywnego stanowiska społeczeństwa, zmuszając mieszkańców do wyboru jednego z proponowanych wariantów. Nie było opcji "żaden z nich".

Paweł Kąziela z Rady Powiatu (Polska 2050) potwierdza: Również według niego konsultacje w Pile były "mało nagłośnione". Dlaczego? Ponieważ wzięło w nich udział tylko 12 osób.

Samorządowcy: "Nie słuchali naszego głosu od 2018 roku"

GDDKiA "nie słuchała naszego głosu" od 2018 roku - argumentował z kolei Tobiasz Wiesiołek, wójt gminy Szydłowo. Wybrany wariant W1/W3 wchodzi w najcenniejsze przyrodniczo tereny, w rezerwaty. Przecina rzeki Piławę i Różycę, niszcząc lokalne biznesy turystyczne - chodzi o kilkanaście firm tylko w gminie Szydłowo i kolejne w sąsiednich. Warianty przebiegają blisko zabudowań przy ulicach o wymownych nazwach: Cicha, Spokojna.

Arkadiusz Michalski, burmistrz Krajenki, liczy: kilometr budowy eską z wywłaszczeniami to około 40 milionów złotych. Domaga się dialogu w myśl dewizy "nic o nas bez nas". Zauważa, że trzeba szukać rozwiązania, w którym "każdy z nas by coś stracił" - czyli kompromisu.

Z drugiej strony Jacek Mościcki, wójt gminy Tarnówka, popiera warianty W3 i 3a. Są zbliżone do obecnej DK11 i były planowane od lat w dokumentach. Nowe warianty ingerują w inwestycje, tereny mieszkaniowe, agroturystyki i przedsiębiorstwa w jego gminie.

Czyli: każda zmiana trasy kogoś uderzy. Pytanie, kogo. Bo dlaczego nikt nie chce być uderzony, jest jasne. Wygląda na to, że samorządy muszą się najpierw porozumieć same ze sobą. No ale jeszcze ekologia.

Puszcza Nad Gwdą jako nieprzekraczalny hamulec

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wstrzymał natychmiastowe wykonanie Decyzji o Środowiskowych Uwarunkowaniach. Powód: możliwe wystąpienie znacząco negatywnego wpływu na obszar Natura 2000 Puszcza Nad Gwdą.

Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, wskazuje na "ewidentne braki i błędy w inwentaryzacji przyrodniczej" przedłożonej przez inwestora. Trasa zagraża Puszczy Nad Gwdą i jednemu z siedmiu korytarzy paneuropejskich - miejscu migracji dużej ilości zwierząt, w tym żubrów. Ekolodzy postulowali budowę sześciu dodatkowych przejść dla zwierząt, a pięć proponowanych przez drogowców musiało zostać zmienionych.

Tomasz Tojza na antenie Radia Poznań dodał przy okazji, że trasa przecina rzeki Płytnicę, Różycę i Piławę, które zostały uznane za jedne z 20 najczystszych rzek w Polsce. Zbyt słabo jego zdaniem przeanalizowano zabezpieczenie ujęć wody pitnej dla Piły w rzece Ruda, w okolicach Dobrzycy, przy których miał przebiegać wariant W3.

GDDKiA od obrony do cofania się

Patryk Krosicki w nadawanej z Piły audycji bronił początkowo wybranego wariantu: dokonano kompleksowej analizy wielokryterialnej, wyważono wszystkie aspekty - techniczne, ekonomiczne, społeczne, środowiskowe. Wszystkie elementy, w tym ujęcie wody dla Piły, były technicznie możliwe i zabezpieczone.

Ale potem przyszło przyznanie: ta "nowa wiedza" dyskredytuje wariant W3. Od marca GDDKiA prowadzi inwentaryzację w trzech korytarzach, w tym dwóch po stronie wschodniej. Cel: wyjście z obszarów Natura 2000 i puszczy, znalezienie wyważonego społecznie wariantu. Przedstawiciel GDDKiA daje sobie sprawę, że ryzyko kolejnych odwołań istnieje.

Skoro teraz drogowcy prowadzą inwentaryzację, to co robili przed ogłoszeniem przetargu?

Perspektywa: 2032 rok albo później

Podczas transmisji głos zabierali również politycy. Arkadiusz Kubik z PiS uważa sprzeciwy za nieuzasadnione. Północna Wielkopolska jest "białą plamą" na mapie drogowej i nie stać jej na odwlekanie inwestycji.

Paweł Kąziela (Polska 2050) twierdzi, że wydzielenie odcinka Piła-Jastrowie i ponowna ocena środowiskowa to "salomonowe rozwiązanie", mimo że wydłuży proces. Warto poczekać w perspektywie 10-20 lat, żeby inwestycja została zrealizowana prawidłowo. Wierzy, że uda się zmieścić w perspektywie do 2033 roku.

Realizacja ma się zmieścić w rządowym Programie Budowy Dróg do 2033 roku. Jeśli droga będzie gotowa w 2032, to będzie sukces - rok zapasu. Jeśli coś znowu pójdzie nie tak, program trzeba będzie przedłużyć. Albo Szczecinek zostanie z drogą ekspresową donikąd.

Cały korytarz S11 od Piły do Poznania również tkwi w "martwym punkcie" - te same opóźnienia, odwołania, napięcia wokół decyzji środowiskowych. Czyli samorządowcy i ekolodzy działają równie intensywnie także na innych odcinkach ekspresówki do Poznania.

Czyli nie jest to “przyrodniczy” problem lokalny, co raczej porażka systemu. I tak to warto nazywać.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Polskie Radio Poznań / opracowanie własne Aktualizacja: 24/11/2025 18:28
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    baca - niezalogowany 2025-11-24 14:08:29

    To chyba pierwszy merytoryczny artykuł o problemach związanych z tą inwestycją. Wreszcie poza sprawdzonym dla gawiedzi haśle o "ekoterrorystach", coś o sednie problemu - kompletnym nieprzygotowaniu GDDKiA, ignorowaniu mieszkańców i samorządów. Organizacje ekologiczne to tylko ułamek protestu - co więcej, organizacje takie jak wspomniana PNRWI to wiarygodność najwyższej próby, za którą stoi kilkadziesiąt lat działalności w obszarach, którym kiedyś nie chciało się nawet kiwnąć palcem, nie mówiąc już o osiąganiu jakiegokolwiek publicznego finansowania.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    szuwarek - niezalogowany 2025-11-24 16:27:45

    Chcieliście Natura 2000, to macie. Zakaz zabudowy, doadtkowe obowiązki administracyjne i figa z makiem w zamian. Tak trzymać. Ostatni zgasi światło. WIELKIE WYMIERANIE SŁOWIAN

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • baca - niezalogowany 2025-11-24 20:15:21

    ... ale kupić dom, zainwestować w biznes, sprzedać korzystnie działeczkę, bo "w sąsiedztwie Natura 2000" to już z chęcią, nieprawdaż?

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2025-11-25 08:21:10

    Czy kogoś to jeszcze dziwi, że za czasów pisiorów był bałagan i niekompetencja?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do