
Szczecinecki PKS od 2011 roku przechodzi głęboką restrukturyzację. Spółka wciąż boryka się z problemem zbilansowania przychodów z kosztami. Mimo to, powiat, który jest właścicielem PKS-u, nie rezygnuje z inwestowania i z planów rozwoju spółki. Jednym z obszarów działalności PKS-u jest przewóz pasażerów na trasach międzynarodowych. Na ostatniej sesji Rady Powiatu starosta zapowiedział, że nie zamierza rezygnować z tych linii. Co więcej, ze względu na ich rentowność, w 2015 roku PKS w Szczecinku ma uruchomić dodatkowe połączenia liniowe z Włoch do Niemiec.
Informację tę potwierdza prezes PKS-u, Halina Mozolewska. Nasza rozmówczyni podkreśla, że rozmowy z włoskim partnerem cały czas trwają i dopiero w lutym będzie wiadomo, w jakim kształcie tegoroczne zamierzenia uruchomienia dodatkowych połączeń międzynarodowych uda się zrealizować.
- Takie plany rzeczywiście są – zaznacza Halina Mozolewska. – Na razie prowadzimy rozważania z naszym partnerem, na jakich zasadach miałyby się odbywać dodatkowe kursy. Szczegóły i ostateczny rezultat tych ustaleń będą znane po 15 lutego.
- Kiedy już kwestie formalne zostaną ustalone, wówczas autobusy szczecineckiego PKS-u będą podróżować na trasach, łączących takie miasta, jak Dortmund, Genova czy Wenecja – wyjawia nasza rozmówczyni. I dodaje:
– Poza uruchomieniem dodatkowych linii, dodatkowo jeszcze w tym roku będziemy chcieli zwiększyć częstotliwość kursów liniowych do Neapolu. Ta trasa obsługiwana przez PKS w Szczecinku cieszy się bardzo dużym powodzeniem nie tylko wśród mieszkańców Szczecinka. Bilety na te linię mamy już wykupione do kwietnia. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Popatrzmy realnie na ten cały PKS... zarobić 10 tyś rocznie na autobusie który obsługuje linię włoską to nie jest zarobek, na 3 autobusach to 30 tyś... żenada. Jak wyjdzie że firma ma zarobić kolejne 10 tyś na obsłudze lini w niemczech to i tak jest mało. Tu wychodzi nic innego jak dobór specjalistów którzy pracują lub pracowali w tej firmie-ADMINISTRACJA żrzera żywcem tą firme... Nie ważne że pojęcie zerowe, ważne że "swój". Brak pomysłu i realnego podejścia do problemu spowoduje UPADEK tej firmy. Lecz tak się dzieje w większości miejskich firm i puki miasto dopłaca to słyszymy zyski i cuda na patyku, a jak jest realnie?