
O tej sprawie pisaliśmy już kilkakrotnie. Przypomnijmy: chodzi o "równe" przycięcie, a raczej okaleczenie drzew rosnących przy ul. Kościuszki, Wiśniowej i Sikorskiego.
Proceder wywołał wśród naszych Czytelników zarówno oburzenie jak i mnóstwo kontrowersji. Znakomita większość z Państwa uznała, że tego rodzaju działanie i "wyrównywanie" żywych organizmów to po prostu mord na przyrodzie.
W każdej z tych spraw zwracaliśmy się z prośbą o interwencję do Urzędu Miasta. Wcześniej odpowiedziano nam, że drzewami przy ul. Wiśniowej zajęła się policja. - Stróże prawa wystąpili do nas o oszacowanie ściętej masy drzew, ponieważ zdarzenie policja potraktowała, jako kradzież. Jeżeli chodzi o drzewa przy ulicy Sikorskiego, to rosną one na prywatnej działce. W tym wypadku wszczęliśmy postępowanie z urzędu. Prawdopodobnie właścicielowi nieruchomości zostaną naliczone odpowiednie kary. Z kolei przy ulicy Kościuszki koło WKU (drzewa również rosną tam na prywatnej działce) posiedliśmy wiedzę, że właściciela tej nieruchomości nie ma obecnie w kraju, wróci w kwietniu. Wówczas zostanie wszczęte postępowanie i właściciel zostanie wezwany do złożenia wyjaśnień w tej sprawie - powiedział nam wówczas Konrad Czaczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Dziś (28.04) wróciliśmy do sprawy. - W sprawie "przycinki" drzew rosnących przy ul. Wiśniowej policja jeszcze nie przekazała nam żadnych materiałów, postępowanie jest w toku - wyjaśnia K. Czaczyk. - Jeżeli chodzi o drzewa rosnące przy ul. Sikorskiego to postępowanie zakończone zostało wydaniem decyzji o nałożeniu kary administracyjnej w wysokości 65 541,63 zł. Spłata kary odroczona została na okres trzech lat. Z kolei w przedmiocie drzew rosnących na posesji na terenie byłych koszar Wojska Polskiego przy ul. Kościuszki, strona ma obecnie 7 dni na zapoznanie się z zebranym materiałem i ustosunkowanie się do niego. Podsumowując, za maksymalnie dwa tygodnie zostanie wydana decyzja. W tym przypadku, najprawdopodobniej także zostanie naliczona kara administracyjna, która będzie zdecydowanie wyższa, ponieważ przedmiotowe drzewo to lipy. (sw)
Aktualizacja
Ponieważ zarówno nasi czytelnicy jak i internauci dopytywali, co też oznacza zwrot: "Spłata kary odroczona została na okres trzech lat", o uściślenie swojej wypowiedzi poprosiliśmy rzecznika prasowego Urzędu Miasta. - Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, jeżeli drzewa rokują możliwość zachowania żywotności, to odracza się spłatę kary na trzy lata. Jeśli okaże się, że drzewa nie zachowały jednak żywotności, to kara zostanie naliczona - wyjaśnia Konrad Czaczyk.
Wniosek stąd płynie taki, że sprawca "ogolenia" drzewostanu winien szczególnie teraz dbać o te kikuty. Jeśli nie puszczą nowych gałęzi, zapłaci sowitą karę. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie