Smerfy wpadły do SAPiK-u

W przedświątecznym czasie niemal z każdej strony otaczają nas bożonarodzeniowe ozdoby, a na ulicach i sklepowych witrynach od kilku tygodni króluje kolor czerwony. A może by tak nieco zmienić tę paletę barw i choć na chwilę przyjrzeć się… kolorowi niebieskiemu? Pracownicy i instruktorzy z Samorządowej Agencji Promocji i Kultury uznali, że to doskonały sposób na odskocznię od wszędobylskiej czerwieni i postanowili zaprosić do Szczecinka prawdziwe Smerfy!

We wtorek, 16 grudnia budynek SAPiK-u przy ul. Kilińskiego opanowały niewielkich rozmiarów niebieskie ludziki i urządziły sobie tam prawdziwą smefową wioskę. Jednak w ślad za nimi nad Trzesiecko przybył również ich odwieczny wróg – Gargamel wraz ze swoim kocurem Klakierem, sprowadzając ze sobą również złą czarownicę Hogatę. Ich kolejnym perypetiom z zapartym tchem przyglądały się dzieci i młodzież z sekcji i klubów SAPiK-u.

- Jest to już druga tego typu inicjatywa. W ubiegłym roku przygotowaliśmy dla naszych podopiecznych przedstawienie o Kopciuszku, w tym roku postanowiliśmy przebrać się za znane chyba wszystkim i lubiane Smerfy i odegrać blisko godzinne przedstawienie o ich kolejnych przygodach – mówi Anna Kapelska z Samorządowej Agencji Promocji i Kultury. 

– Jako pracownicy i instruktorzy w ten sposób postanowiliśmy zrobić taki ukłon w stronę wszystkich dzieci, które na co dzień chętnie biorą udział w naszych zajęciach i sprawiają, że ten budynek przy ul. Kilińskiego tętni życiem. Dlatego raz w roku to my wcielamy się w role aktorów, przebieramy i przygotowujemy przedstawienie. Najważniejsze jest to, żeby wszyscy dobrze się bawili, ale także zintegrowali. Dzisiejsze nasze spotkanie odbywa się w ramach właśnie comiesięcznych spotkań integracyjnych. 

Publiczność z ogromnym zaciekawieniem śledziła kolejne przygody Smerfów i cały czas kibicowała im w próbach przechytrzenia złego Gargamela i podstępnej Hogaty. Oczywiście, po wielu perypetiach, a nawet chwilach grozy, udało im się uwolnić i odesłać Gargamela do jego otoczonej bagnami chaty. 

(mg)