
Kuchnia ukraińska i wywodzące się z niej potrawy są bardzo popularne nad Wisłą. Powód jet prosty – są bardzo podobne do polskich, wielokrotnie zresztą wywodzą się z tych samych stron, Kresów. Cechuje je prostota, ale także przywiązanie do wysokiej jakości składników, co również czyni je podobnymi do kuchni polskiej. Popularność tej kuchni dostrzec możemy w barach, restauracjach, ale także na przykładzie sklepów internetowych, dostarczających żywność ukraińską na nasze stoły. Co w ich ofercie cieszy się największym zainteresowaniem?
Od kilku lat myśląc o zakupach ukraińskiej żywności staje nam przed oczami marka Roshen. Na lokalnym rynku jest oczywiście znana wiele dłużej, jednak wcześniej słodycze Roshen kupowaliśmy raczej przy okazji wizyty w Ukrainie. Obecnie przebiły one wiele innych marek, należących do znanych koncernów. Sam producent też zresztą należy do jednego z największych w branży, mierząc na skalę światową. Co ciekawe, założycielem marki jest były prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko. Roshen to dziesiątki przeróżnych gatunków cukierków, wafelków czy czekolad. Za co tak polubili je polscy konsumenci? Opinie o Roshen mówią, że to słodycze, w których czuć naturalność składników i smakują tak „jak dawniej” - choć może to brzmieć nieco enigmatycznie. Drobne, twarde karmelki Bim Bom czy mleczne Yogurtini polubili najmłodsi i ich rodzice.
Po kolejne ze sztandarowych dań tej kuchni sięgają już raczej dorośli. Mowa tu o słoninie, zwanej też sało. Oryginalną można dostać w jednym z największych sklepów ukraińskich w Polsce, czyli https://best-market.pl/. Jako ciekawostkę możemy jednak podać, że akurat w Ukrainie słoninę chętnie jedzą także dzieci – w dodatku dostępna jest tam nawet wersja w czekoladzie. Nasze podniebienia może nie są na to w pełno gotowe, jednak dla Ukraińców słonina jest potrawą narodową. Spożywana w wersji wędzonej, kiszonej, solonej, krojona w plasterki i smarowna jak masło, z przeróżnymi przyprawami i sama. Idealnie komponuje się z atmosferą biesiadną, gdy towarzyszy jej kieliszek alkoholu.
Słonina pochodzi z kuchni chłopskiej, ale jedzą ją wszyscy w Ukrainie. Kawior (https://best-market.pl/ryby-i-owoce-morza/kawior/) również ma takie korzenie, ale na niego już nie każdy może sobie pozwolić. Chociaż to też nie do końca musi być prawdą, bo kawior to przecież po prostu ikra, a tę można pozyskiwać z różnych gatunków ryb. Najbardziej szlachetny, zwany czarnym, czerwonym czy złocistym, może przerażać ceną. Jednak kawior można pozyskiwać także z ryb bardziej popularnych niż jesiotry i łososie – na przykład mintaja czy dorsza. To nadal bogactwo smaku, ale także wartości odżywczych, w tym kwasów omega-3 i mikro- oraz makroelementów. Taki kawior niekoniecznie wymaga kieliszka szampana i podniosłej uroczystości – w Ukrainie jada się go także z placuszkami, naleśnikami czy... ziemniakami.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!