
W tle odtwarzany jest już dźwięk
Ten wieczór z pewnością zapisze się w kalendarzu wydarzeń kulturalnych 2014 roku jako jeden z najważniejszych. Zespół „Czwarta nad ranem” powrócił na dobre. W niedzielę (21.12) w kinie Wolność legendarna grupa spotkała się ze szczecinecką publicznością aż dwa razy. Oba koncerty zostały zarejestrowane. Oznacza to, że już niedługo wszyscy, którzy nie chcą rozstawać się z muzyką „Czwartej nad ranem”, będą mogli nabyć unikalną płytę wraz z filmem. To muzyczny upominek, jaki dla swojej publiczności oraz dla osób, które kochają Szczecinek, przygotowują członkowie zespołu.
Przypomnijmy. Zespół pierwszy raz po 20 latach zagrał w Szczecinku latem, podczas organizowanego przez Rafała Staniszewskiego Art Pikniku. Reakcje publiczności były tak entuzjastyczne, że muzycy postanowili powrócić do wspólnego grania. Kolejny koncert, jak za dawnych lat, w szczecineckim kinie odbył się 11 listopada. Wraz z zespołem kultowe piosenki „Czwartej nad ranem” śpiewała cała sala. Kiedy padła informacja o następnym, grudniowym koncercie, okazało się, że… biletów już nie ma. Muzycy zadecydowali więc, że zagrają dla wszystkich, tych, którzy chcą się z nimi spotkać, zagrają tego samego dnia aż dwa razy.
I tak się stało. Przed szczecinecką publicznością wystąpił „pełny” skład „Czwartej nad ranem”: Bartosz Rygielski, Andrzej Sitko, Krzysztof Bracki, Tomasz Nowik, Mariusz Kozłowski, Tomasz Hepner, Aleksandra Kapustyńska, Michalina Hepner oraz Patrycja Kubacka, Olgą Relska i Rafał „Lambada” Zabuski. W obu przedświątecznych koncertach kino wypełnione było po brzegi. Sprzedano wszystkie wejściówki. Oznacza to, że na spotkanie z „Czwartą nad ranem” wybrało się około 800 osób. Co ważne, na widowni zasiadł również – Ryszard Ulicki, który jest autorem wielu tekstów legendarnego szczecineckiego zespołu do muzyki Grzegorza Pawelskiego.
- Cudownym trafem jakoś do tego koncertu doszło – powiedział „Tematowi” twórca „Czwartej nad ranem”, Grzegorz Pawelski. – To było na pograniczu cudu. Aby koncert mógł się odbyć, członkowie zespołu musieli przylecieć aż z Londynu, a inni dojechać z odległych miast, m.in. z Warszawy. Do tego doszło mnóstwo przygotowań technicznych, związanych m.in. z produkcją tego wydarzenia. No i inne ważne rzeczy, jak np. sponsorzy. To wszystko kosztowało dużo zachodu i siły, ale jakoś pomału się udało.
Jak wyjawił nasz rozmówca, rejestracja audio i video miała miejsce podczas obu koncertów. – Nagrywamy wszystko. Potem wybierzemy materiał – zaznaczył Grzegorz Pawelski. – Zależy nam na tym, żeby pokazać publiczność, która jest wspaniała. Bardzo gorąco przyjmuje nas oklaskami. Czujemy ciepło, które od niej bije. Całej naszej publiczności właśnie za to jesteśmy bardzo wdzięczni.
Podczas niedzielnego koncertu można było usłyszeć zarówno stare, jak i nowe kompozycje zespołu. Były też utwory premierowe. Co ciekawe, w repertuarze znalazły się także takie utwory, które powstały 20 lat temu, ale ostatecznego kształtu nabrały dopiero teraz, podczas przygotowań do występu.
Kiedy można spodziewać się płyty „Czwartej nad ranem”? – Do Świąt Wielkanocy na pewno zdążymy – zapewnia twórca zespołu. - Teraz trwają nagrania, ale czeka nas jeszcze ciężka praca z nagranym materiałem. Co dalej? Przerwa i za 20 lat kolejny koncert – dodał z uśmiechem nas rozmówca. – Tak naprawdę, to nie wiem. Mam ciche marzenia, że będziemy grać koncerty, podczas których będziemy mogli rozpowszechniać swoją twórczość. To nie jest łatwa, komercyjna muzyka, chociaż uważam, że naprawdę dla bardzo szerokiej publiczności. Natomiast nie jest to muzyka grana w mediach, jakichkolwiek. Ten format mógłby się zmieścić np. w TVP Kultura. Ale wierzę w to, że uda nam się coś z tym zrobić. Jeśli będzie taka wola publiczności. Jeśli będą ci, którzy chcą nas słuchać, to my będziemy dla nich grać. (sz)
Za udostępnienie nagrań dziękujemy Grzegorzowi Pawelskiemu oraz firmie Total Sound Piotra Iwanka
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie