
II Zachodniopomorski Piknik Lotniczy zakończył się wielkim sukcesem. Dzisiejsza (21.08) wyjątkowo słoneczna aura spowodowała, że wydarzenie to przejdzie do historii jako największa impreza lotnicza ostatnich lat.
Na lotnisku w Wilczych Laskach tylko w niedzielę pojawiło się 10 samolotów oraz nowoczesny śmigłowiec Robinson, który przyleciał nad szczecineckie niebo ze Słupska. Wysoka frekwencja to pierwszy mały sukces organizatorów, choć wczorajsza bardzo wietrzna aura spowodowała, że powodzenie imprezy, podobnie jak przed rokiem zawisło na włosku.
Wszyscy, którzy odwiedzili dziś nieczynne lotnisko w Wilczych Laskach mogli ponownie podziwiać pokazy gaśniczego samolotu Dromader, wyprodukowanego przed laty w Mielcu. Wielu skorzystało także z możliwości lotu lekkimi maszynami pasażerskimi. Były też pokazy modeli latających oraz „szybowcowy” konkurs dla najmłodszych.
– Bardzo się cieszymy, że pogoda wreszcie nam odpuściła – mówi Jerzy Tomczak, organizator pikniku. – Mamy nadzieję, że pokazaliśmy szczecineckiej społeczności, że imprezy lotnicze to bardzo ciekawe i widowiskowe spotkania z tym, co na co dzień jest odległe dla zwykłego mieszkańca miasta. Wierzę, że już wkrótce uda się nam zrealizować plany założenia aeroklubu szczecineckiego.
Poniżej prezentujemy obszerną foto galerię. Więcej informacji o pikniku i atrakcjach, jakie czekały na gości w najbliższym, papierowym wydaniu Tematu Szczecineckiego w najbliższy czwartek. (mt)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wielkie gratulacje i uznanie dla organizatorów ale określenie jako największa impreza lotnicza ostatnich lat to chyba przesada. Przecież nie dalej jak w czerwcu podziwialiśmy balony i to przez 3 dni, razem z pokazem nocnym w piątek. Było ich chyba ze 20. Z tego co wiem to impreza balonowa ma być cykliczna a więc swoim rozmachem znacznie większa niż opisywany piknik.
jak w temacie :)
Dla mnie był to słaby piknik, byłem tam w sobotę ok godz 15 i był tylko jeden śmigłowiec i dwie awionetki , więc bardzo słabo , a w Bornym na zlocie pojazdów militarnych było ok 5 samolotów które latały a nie tylko stały
DZIĘKI, MASZ RACJĘ - W JEDNOŚCI SIŁA, WSPÓŁPRACUJĄC MOŻEMY TYLKO ZYSKAĆ
Wreszcie jakaś impreza dla miłośników lotnictwa:) I polatać można było. Bardzo pozytywne przedsięwzięcie, oby tak dalej.
Gratulacje za udaną imprezę i powodzenia w następnych edycjach. Ale nie dążcie do wyłączności na korzystanie z lotniska. Może ono służyć wielu Stowarzyszeniom na organizacje wielu imprez w różnych dziedzinach.
Fajne, że organizacje hobbystów/zapaleńców są aktywne i rozsławiają markę naszego subregionu. Tak jak pisali przedmówcy, sądzę, że organizowanie "konkurencyjnej" imprezy lotniczej w tym samym terminie co zlot w Bornem to samobójstwo. Tym bardziej, że podczas zlotu pojazdów militarnych można było podziwiać akrobacje pilotów i "przelecieć się" powietrzną maszyną. Koordynacja i informacja - to funkcjonuje słabo. A może połączyć imprezy, i wtedy "dziennikarze z TVN nie mieliby wątpliwości, że "Gąsiennice i podkowy" to największa impreza militarna w Polsce.
Od zabezpieczenia byli porządkowi. Dbał o nie także konferansjer, który całkowicie kontrolował tłum. Z resztą - identyczne zabezpieczenie stosowane jest na WSZYSTKICH imprezach, organizowanych w Wilczych Laskach. Widzę, ze wielkiego speca z konkurencyjnego klubu zżera zazdrość :) żałosne
Robienie dwóch ciekawych imprez, z czego jedna duża ( Zlot w Bornem) oraz tej, w tym samym czasie mija się z celem. Trzeba robić takie imprezy w uzgodnieniu i rozdzielić czasowo. Mogą z tego powstać dwie ciekawe atrakcje, a nie rozdrobniona imprezka.
Tylu ludzi na deskach i kite-ach na Wielimiu dawno nie widziałem...
żadnych barierek tylko taśma rozciągnięta wokół lotniska, bezpieczeństwo na najniższym poziomie