
W okresie wakacyjnym każdego roku na ulicę trafia ogrom „niepotrzebnych” już psów. Często czworonożni przyjaciele zaczynają być traktowani jak kłopot przez właścicieli, kiedy ci postanawiają wyjechać na wakacje i nie mają z kim zostawić zwierzęcia lub kiedy się ono zwyczajnie znudzi. Porzucane psy, jeśli mają dużo szczęścia, znajdują pomoc i trafiają do schroniska. Pozostałe giną w męczarniach topione, brutalnie uśmiercane lub przywiązywane do drzewa w rzadko uczęszczanym miejscu i tym samym skazywane na okrutną głodową śmierć.
O naprawdę dużym szczęściu może mówić nowy lokator szczecineckiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Wychudzony i skrajnie wycieńczony trafił w czwartek (16.07) bardzo późnym wieczorem do placówki. Wcześniej topił się w bagnie. Jedynie czujność i szybka reakcja przejeżdżającego przez bagna terenowym samochodem mężczyzny pozwoliła uratować psa. Teraz w szczecineckiej placówce trwa walka o życie czworonoga.
- Pies topił się na bagnach w okolicy Dąbrowicy. Musiał tam być już przez jakiś czas. Jest wychudzony, cały w kleszczach, do tego ma olbrzymiego guza w okolicy odbytnicy. Gdyby nie to, że czasem zdarzają się jeszcze ludzie, którzy nie pozostaną obojętni wobec takiego psiego cierpienia, psa może uda się uratować – mówi Danuta Kadela, szefowa Schroniska PGK. - Pan, który go zauważył, jeździł po bagnach samochodem. Kiedy zobaczył psa, natychmiast zaczął go ratować. Wyciągnął na brzeg i zawiadomił policję. O 21.10 policja przekazała informację o psie Straży Miejskiej w Bornym Sulinowie. Strażnicy natychmiast udali się na miejsce. Pies nie miał już siły chodzić, trzeba było go nieść do radiowozu.
- Pies jeszcze nie ma imienia. Jeszcze nic o nim nie wiemy. Po prostu ratujemy. Ratujemy kolejnego, dla którego człowiek okazał się bestią. Cały czas towarzyszy nam też ta bezsilność, że nawet jak byśmy odnaleźli jego oprawcę, to i tak pozostanie on bezkarny. Bezkarny, bo nikt nie będzie chciał zeznawać, nikt nie będzie chciał się narażać, bo to „tylko” pies. A pies jest w stanie takim, że powiedzenie „człowiek to brzmi dumnie” staje się wyświechtanym sloganem.
Być może komuś uda się rozpoznać czworonoga na zdjęciach i będzie umiał wskazać jego poprzedniego właściciela. Każdy, kto dysponuje jakąkolwiek informacją o wcześniejszym losie psa, proszony jest o kontakt ze szczecineckim schroniskiem lub ze Strażą Miejską. (mg)
Foto: Schronisko w Szczecinku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To właściciel? To dziad!!! Nic więcej nie napiszę, bo ze słów których chciałabym użyć musiałabym się kilkakrotnie wyspowiadać. Mam tylko ogromną nadzieję, że pies znajdzie nowy dom, którego sama mu zapewnić nie mogę, bo przygarnęłam już schroniskowego psiaka i na samą myśl, że mógłby on znaleźć się w takiej sytuacji... Brak słów.
Jak można tak zostawić pieska na śmierć?Ludzie są tacy okrutni. Jedni mają dobre serduszko i ratują,a drudzy uśmiercają. Uważam,że w naszym kraju jest za mała kara za znęcanie się nad zwierzętami.Czasami ukarałabym takiego osobnika w identyczny sposób ,,ząb za ząb,oko za oko,,Może to w końcu nauczyło by takich wyrodnialców,że zwierzęta też mają uczucia umieją ,cieszyć się,odwdzięczyć swoja bezgraniczną miłością i przywiązaniem oraz cierpieć i płakać...Jak czytam takie smutne historie o pieskach łzy mi kręcą się w oczach.Jak nie można kochać zwierząt i robić im takie krzywdy?To taka podłość ze strony człowieka.
Najgorsze to jest to że ten pies pewnie z radością by powitał swojego oprawcę