Reklama

Nowa książka Piotra Prokopiaka

17/02/2015 05:01

O Piotrze Prokopiaku pisaliśmy już wielokrotnie. Autor, oprócz publikacji na łamach wielu periodyków literackich, ma na swoim koncie cztery tomiki poetyckie. Oprócz tego wydał też trzy książki pisane prozą. Przez krytyków i czytelników uznawany jest za twórcę niepokornego, nie dającego się pochwycić w ramy prostego schematu, nonkonformistycznego, czasem nawet obrazoburczego. W tych dniach ukazał się kolejny zbiór wierszy Piotra Prokopiaka, pod tajemniczo brzmiącym tytułem: „Zanim pochwyci mnie atanda”. W taki sposób autor… żegna się z rolą poety.
 Ten piąty z kolei zbiór jest swoistym poetycki podsumowaniem, jakie dokonał autor. – Można tam odnaleźć wiersze nowe, a także te, które prezentowane były przeze mnie w listopadzie ubiegłego roku podczas cyklicznej imprezy literackiej „Koszalińska Scena Literacka” – mówi „Tematowi” Piotr Prokopiak. - W tomiku są też utwory zapomniane, pochodzące z mojego pierwszego zbioru, którym w całości niekoniecznie chciałbym się dzisiaj chwalić. 
 Posłowie do najnowszego zbioru napisał znany w świecie literackim poeta, krytyk i recenzent, Leszek Żuliński. W jego opinii wiersze, które można przeczytać w tomie „Zanim pochwyci mnie atanda”, są „rozległych treści i horyzontów, a widzenie i przeżywanie świata (przez Piotra Prokopiaka – dop. red.) jest poruszające dlatego, że wykracza poza egoistyczne ego i opowiada tyleż świat uniwersalny, co współczesny, konkretny. Myślę, że Piotr Prokopiak wciąż pisze w cieniu i zasługuje na odkrycie. To nie jest jeden z tych „wielu zdolnych poetów". On jest z tych najzdolniejszych, których powinniśmy jak najszybciej odkryć dla dobra obrazu, na jaki składa się poezja naszego czasu!".
    - To mój ostatni zbiór poetycki – podkreśla Piotr Prokopiak. – W ten sposób chciałbym zakończyć etap mojego życia, w którym zajmowałem się tworzeniem poezji. Będę nadal pisał prozę. Pracuję właśnie nad moją kolejną powieścią. Zamierzam jednak przede wszystkim skupić się na pracy edytorskiej. Opracowanie pośmiertnego tomiku Basi Filipowskiej sprawiło, że coraz bardziej przekonywałem się do pomysłu o przypomnieniu twórczości autorów, którzy są wartościowi, ale z różnych względów zostali zapomniani. Zajmę się po prostu tym, co według mnie jest bardziej „pożyteczne”.
    Nasz rozmówca zaznacza, że nie zamierza się wycofywać z życia literackiego. Nadal aktywnie będzie uczestniczył w działaniach na rzecz szczecineckiego oddziału Stowarzyszenia Literatów Polskich oraz Związku Literatów Polskich. Będzie również brał udział w spotkaniach z czytelnikami. Ostatnie tego typu spotkanie miało miejsce 12 lutego w Kawiarni Literackiej w Bydgoszczy. (sz)


Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do