Reklama

Niespodziewany gość na ul. Artyleryjskiej i Armii Krajowej (aktualizacja)

21/07/2012 18:04

 

Dzisiaj (sobota 21 lipca) pod czwórką przy ul. Niecałej wylądował niespodziewany gość. Był to... żuraw, dorosły osobnik w doskonałej formie fizycznej. Zazwyczaj ptaki te są bardzo płochliwe i czujne. Czy ten zatracił swój instynkt samozachowawczy, czy może jest uciekinierem z przydomowego zwierzyńca?

   Żurawie są bardzo płochliwe i czujne. Na polu, podczas żerowania, nie dadzą się podjeść bliżej niż na kilkadziesiąt metrów. Przebywają głównie na terenie bagien i torfowisk z daleka od ludzkich siedzib. W Polsce jest ich bardzo mało ok. 5-6 tys. par. 

  Tymczasem nasz gość nie dość, że ludzi się nie bał, to najwyraźniej odpowiadało mu środowisko w jakim mieszkają. Ok. godz. 16 wybrał się po prostu na spacer. Najpierw majestatycznie przemierzył wzdłuż ul. Niecałą. Na ul. Artyleryjskiej zawahał się, w którą stronę pójść. Skręcił w górę ulicy. Dobrze, że nie wybrał krajowej „jedenastki”, bo przy dzisiejszym wzmożonym ruchu mógłby mieć kłopoty. Spacerujący niespiesznie żuraw wywołał prawdziwą sensację pośród przechodniów i mieszkańców. Ptak okazał się na tyle oswojony, że dał się nawet karmić chlebem z ręki! Zaalarmowani strażnicy miejscy zawiadomili lekarza weterynarii. Zanim lekarz przyjechał, żuraw paradował już środkiem jezdni ul. Armii Krajowej. W tym czasie kierowców przed niespodziewanym gościem ostrzegał - zatrzymując nawet samochody - jeden z mieszkańców ul. Niecałej. Po mniej więcej dwudziestu minutach przyjechał lekarz weterynarii z klatką. Przy pomocy przechodniów udało mu się pochwycić żurawia przy wejściu do jednego z bloków. Lekarz stwierdził, że ptak jest zdrowy i dobrze utrzymany. Najprawdopodobniej zostanie przewieziony do Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych w Warcinie k/Kępic. (zet) 

 

Aktualizacja: 

Miło nam donieść, że przygoda żurawia ma szczęśliwe zakończenie. Otóż okazało się, że ptak ma sześć lat, został wychowany przez człowieka „od jaja”. Dlatego nie boi się ludzi. Żuraw ma na imię Kazio i mieszka ze swoim panem pod Szczecinkiem. Z ulicy Armii Krajowej trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt. – Dzięki artykułowi w „Temacie” właściciel trafił na trop Kazia i zabrał go do domu. Właściciel przekonywał, że w sobotę na posesji było wesele, dla żurawia stanowczo za głośne. Więc sobie odleciał i pewnie zbłądził. Kazio często odlatuje ze swojego gospodarstwa, nigdy jednak zbyt daleko i zawsze wraca – mówi „Tematowi” Danuta Maria Kadela, szefowa schroniska. – Ostatnio gościliśmy wiele dzikich ptaków, nawet myszołowa i pustułkę. Dlatego przydałaby się nam specjalna woliera, trudno trzymać ptaki z kotami czy psami. Może ludzie dobrego serca pomogą. (sw) 

 

 

 

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Kontika - niezalogowany 2012-07-22 11:57:46

    Brawo! Niemniej jednak co by było gdyby to była tłusta gąska...hmmmm:)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do