
Mieszkam tu od 1957r. Byłam świadkiem wielu zmian.Nie było wówczas autobusów i zaledwie trzy taksówki.Było wiele starych domów przycupnietych przy chodnikach, niskich, uliczki wąskie i mało latarni. Był czas, że oświetlenia ulic wogóle nie było ponieważ wprowadzone były oszczędności światła.
Na moich oczach miasto rozkwitało i dochodziło do świetności.Mamy piękny park - zadbany i wiele zieleni na osiedlach. Dziś, kiedy przyjdzie mi jechać do Poznania ,Warszawy lub Szczecina, gdzie również podziwiam cudowne przemiany i ogromny ruch, z wielką ulgą wracam do naszego, stosunkowo jeszcze spokojnego i zielonego miasta.Czuję się tu jak na wczasach.Mamy piękne i dość czyste jezioro, wiele atrakcji jak narty wodne, na placykach urządzenia zabawowe dla dzieci.
Jednego brakuje: Multikina. Wydaliśmy dużo pieniędzy na przebudowę kina i co zyskaliśmy? Niewiele możliwych filmów i dyskomfort ich oglądanmia.Często wyświetlane były Muminki lub inne animowane filmy i dla kogo - to?
Byłam w trym kinie kilka razy i wychodziłam sfrustrowana.Na sali było w czasie seansu 4 osoby.Czy nie szkoda pieniędzy na takie wyświetlanie.
Władzo - zlituj się i pomyśl o tej jedynej rozrywce dla mieszkańców.Inne imprezy czy występy zdarzają się bardzo rzadko.A przecież to piękne miasto mogłoby wiele zyskać.Kinomani mogliby zjeżdżać z okolicznych miasteczek i wsi a atedy i kasa mogłaby wiele zyskać.
Polecam ten temat ku pamięci władz miasta.
Dlaczego nie stać władz miasta na ten jedyny komfort.Zaproszonych gości nie ma gdzie zaprowadzić. Z prawdziwą przyjemnością jadę do Multikina w Poznaniu gdzie jest ich kilka.Czy nie stać nas na ten jedyny komfort?
Zosia
foto: archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
w Szczecinku mieszkam od 1963 roku,miasto to uważam za swoje.Pamiętam zachodzące tu zmiany,Pewnie tak jak wszystkim:jedne mi się podobały,inne nie.Szkoda mi żłobka przy ul.Ordona-gdzie wychowałam trójkę dzieci,szkoda mi żłobka przy ul.Polnej-tam woziłam najmłodszego syna.Szkoda mi atmosfery tamtych lat,po prostu byłam młoda i wszystko odbierałam inaczej.Jedno jest pewne-nasze miasto jest kochane i coraz ładniejsze.