Reklama

Maciej Gaca: Bogactwo w szufladzie

29/01/2015 11:38

felieton ukazał się 22 stycznia w tygodmiku Temat

 Gdy byłem piękny i młody marzyło mi się, aby, tak do kompletu, bogatym być – jak to w słynnym powiedzeniu. Chwalić się nie będę, ale początki były bardzo obiecujące. Młody i piękny wówczas wszak byłem (na dowód czego mogę okazać fotografie archiwalne), ino z tym trzecim, znaczy się byciem zamożnym, czyli przy forsie, jakoś mnie nie wyszło. No, nie powiem, starałem się! Fach w ręku i to nie jeden, miałem – pracowało się i tu i tam (budując przy tym ustrój szczęśliwości ogólnej)... i nic! Dalej brnąłem, tyra-tyra, czasy się zmieniły, socjalizm w kapitalizm, ja tyrałem. Bogactwa na horyzoncie ni widu, ni słychu, zero i basta. Czas mijał, młodość przeminęła też a urodę szlag trafił. Na duchu nie podupadłem jednak, próbowałem dalej... i od czasu, do czasu, cichcem, co by ślubna nie widziała, do kolektury Lotto szorowałem. Wszystko by bogactwu wyjść naprzeciw. Wszak wiadomo, że aby wygrać to trza grać. Stosowałem różniste metody i kombinacje, a za radą swego szwagra wyszukiwałem kolektury obsługiwane przez panny młode i ładne, gdyż wtedy wygrywa się na bank. I... raz wygrałem trzy stówy z haczykiem, co jak wiadomo przepustką do bogactwa nie jest, ale światełko w tunelu żem ujrzał! Zakładów nie odpuszczałem marzyłem i cierpliwie czekałem se dalej. Nadzieja podpowiadała ciekawe scenariusze: a to jakiś spadek z Ameryki, albo z inszej świata strony. Czas mi się dłużył...

Pewnego dnia postanowiłem powspominać dawne czasy i sięgnąłem po zapomniany, zakurzony karton ze starymi zdjęciami, dyplomami i różnistymi szpargałami. Wtem, patrzę i oczom nie wierzę – ten szczupły z czarną czupryną to niby ja? A ta uśmiechnięta śliczna drobna blondyneczka to moja ślubna? Cóś za gardło mnie ścisło, a do oczu mych łzy wzruszenia napływać mnie poczęły. A to nie koniec emocji, wszak tam i legitymacja świadcząca, żem należał do awangardy młodzieży się znalazła. O mamuńciu – takoż i medal świadczący o tem, żem zasłużony był dla województwa, którego nota bene już nie ma. Jak się nie wzruszyć, gdy wspomnienia falami napływają? Ale, ale... nagle w ręce mej znalazły się dwie sfatygowane i to bardzo książeczki oszczędnościowe PKO. Jedna moja, a druga mej śłubnej.

Gorąc mnie oblał i dech mnie zaparło. Czyżbym był bogaty nic o tym nie wiedząc? Drżącymi ręcyma kartkuję moją, stan oszczędności na rok 1982 wynosi 63 złote! Równie pospiesznie ma ślubna sprawdza stan swoich oszczędności a jest to całe 142 złote z roku 1998! Dech odzyskałem, gorąc minął i już wiedziałem, że jakich odsetek by nam nie doliczyli to do setki najbogatszych rodaków zaliczać się nie będziemy. No i przeczucie mnie nie myliło. Nazajutrz w PKO uprzejma pani uprzejmie i szybko nam wyliczyła ile zyskaliśmy. Otóż moje 63 złote po denominacji i odcięciu czterech zer w roku 1985 automatycznie wyparowały w kosmos. Natomiast kwota mej ślubnej po doliczeniu procentów i odjęciu tzw. podatku Belki urosła do 236 złotych, że o 16 groszach to ja już nie wspomnę. Ale, jak powiadają: lepszy rydz, niż nic!

Tymczasem ja, zachowując stosowny wiekowi emeryta spokój – na duchu nie upadam i na bogactwo spokojnie se czekam, bo czas mam. Stypendystom ZUS-u szczęśliwie jestem, wspomnienia mam, fotki radosne, czasu w bród..., a w Lotto czasami zakłady stawiam i marzę...

Tym wszystkim, co młodymi i pięknymi byli, a bogatymi jeszcze nie zostali, doradzam: zajrzyjcie do swych zakurzonych kartonów, albumów, od dawien nie przeglądanych szuflad i schowków. Bo, jak powiadają: a nóż a widelec! A na dodatek, wzruszenia to wam gwarantuję na bank.

Maciej Gaca

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do